W Jastrzębiu mówią o Ekstraklasie. Czy awansowi zagrożą wymogi licencyjne?

18.02.2020

Powiedzieć, że dokładnie dziesięć lat temu GKS 1962 Jastrzębie znalazł się „na zakręcie”, to jakby nie powiedzieć nic. Ówcześnie drugoligowy klub nie spełniał żadnego z 12 wymogów licencyjnych, a sytuacja finansowa drużyny była tragiczna. W obliczu braku zdecydowanego wsparcia ze strony miasta, jak również Jastrzębskiej Spółki Węglowej, pod znakiem zapytania stanęła nie tylko gra „Zielono–czarno–żółtych” na szczeblu centralnym, ale w ogóle dalsza egzystencja śląskiego zespołu… Kto przypuszczał wtedy, że dekadę później GKS będzie walczył o awans do Ekstraklasy? Zapewne nikt. Tak samo, jak nikt nie dopuszcza obecnie myśli, aby problemy organizacyjne powstrzymały romantyczną historię. Choć na horyzoncie nie maluje się już „okręgówka”, to PZPN-owskie wymogi znów sieją zamęt w gabinetach jastrzębskich działaczy.

Rafał Rusek/PressFocus

Podstawowym pytaniem w przypadku każdego pierwszoligowca borykającego się z organizacyjnymi problemami jest kwestia infrastruktury. Archaiczny styl stadionu przy Harcerskiej może budzić wątpliwości, czy jastrzębianom nie groziłby casus Rakowa Częstochowa. Zamiast jednak snuć domysły, zapytaliśmy u źródła.

– Po zakończeniu rundy planujemy zainstalować na Stadionie Miejskim elektryczny system podgrzewania murawy. Kiedy uda nam się wdrożyć tę inwestycję w życie, zostaną już niewielkie zmiany potrzebne do spełnienia infrastrukturalnych wymogów licencyjnych. Wiadomo, że gra przy Harcerskiej nie jest idealnym rozwiązaniem, ponieważ ten stadion ma swoje mankamenty, związane np. z realizacją telewizyjną. W Fortunie 1. Lidze transmisje odbywają się zdecydowanie rzadziej i są przeprowadzanie przez mniej zaawansowane ekipy, natomiast w PKO BP Ekstraklasie pewne standardy zostały już usystematyzowane. Teraz buduje się mniejsze stadiony, by zminimalizować odległość kamer od boiska. U nas murawa otoczona jest bieżnią, więc mamy świadomość, że nasz produkt marketingowy traci na wartości. Przez lokalizację obiektu w centrum miasta, kłopot pojawia się także w kwestii komunikacji i parkingów. Tutaj rozwiązanie może stanowić przygotowanie odpowiednich map i kierunkowskazów rozmieszczonych wokół stadionu, które umożliwią kibicom bezpieczny dojazd oraz pozostawienie aut na czas trwania meczu – tłumaczy prezes GKS-u, Dariusz Stanaszek, który podczas rozmowy momentalnie kontruje wszelkie, wymienione przez siebie trudności.

Mnogość wad nie pozwala jednak wiązać ambitnego scenariusza na przyszłość z obiektem przy Harcerskiej. I choć przywołuje one sentymentalne wspomnienia u niejednego kibica jastrzębskiego futbolu, prędzej czy później będzie trzeba się z nim rozstać. No właśnie, tylko kiedy?

– Bez wątpienia, stadion spełniający współczesne wymagania jest nam bardzo potrzebny. Trwają rozmowy z miastem na temat wybudowania takiego obiektu, jednak jest to jeszcze zbyt wczesny etap, by mówić o konkretach. Przydałoby się także odpowiednie zaplecze treningowo-szkoleniowe, które w naszym mieście jest na słabym poziomie. W tej chwili przerabiamy jedno boisko trawiaste na dwa, co i tak nie zaspokaja potrzeb naszych licznych grup młodzieżowych – zaznacza Stanaszek.

Jako, iż odpowiedź prezesa Górniczego KS-u nie wyczerpała tematu, nurtujące nas pytanie skierowaliśmy do osoby najlepiej zorientowanej w tym obszarze, prezydent Jastrzębia–Zdroju.

– Proces budowy jest długi, a okres przygotowania do niego dłuższy niż sama inwestycja. Rozmowy i przygotowania trwają. Należy w kolejności zachować procedury: uchwalić zmiany w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta, zabezpieczyć środki, wykonać koncepcję, projekt budowlano-wykonawczy, a następnie wybudować stadion. Wszystko poprzedzają procedury przetargowe. Teraz trwają prace związane z opracowaniem studium – przyznaje Anna Hetman.

Oznacza to, że nowego obiektu w Jastrzębiu doczekają się nieprędko. Stadion nie powstanie wcześniej niż za 3-4 lata, co i tak stanowi dość optymistyczną wersję przyszłych wydarzeń. Skoro wywołaliśmy już p. Hetman do tablicy, zatrzymajmy się jeszcze na chwilę w miejskim ratuszu, gdyż – jak się okazuje – można tu usłyszeć wiele ciekawych zdań.

– Awans GKS-u nie będzie miał większego wpływu na finansowanie innych dyscyplin – zaznacza p. prezydent.

Jak wiadomo, fundusz miasta nie jest z gumy. To zrozumiałe. Zatem w przypadku powtórzenia przez piłkarzy z Jastrzębia–Zdroju historycznego sukcesu z sezonu 1987/88, dotacje na klub raczej nie ulegną znacznej zmianie. Nieco bardziej zaskakujące jest jednak stanowisko przedstawione w kolejnej wypowiedzi. Otóż…

– Z opinii wielu mieszkańców wynika, że obecny poziom jest wystarczający jak na możliwości miasta i klubu – ocenia Anna Hetman.

Czas chyba wynieść się z prezydenckich korytarzy i wrócić do człowieka, z ust którego wyczytać można nieco więcej optymizmu, wymieszanego z dozą racjonalnego myślenia.

– Problemem nie jest tylko zapewnienie dobrej organizacji umożliwiającej awans, lecz również późniejsze utrzymanie się na najwyższym szczeblu. Obserwujemy sytuację beniaminków i zauważamy trudności, z jakimi muszą się te zespoły mierzyć. Dlatego nawet jeżeli uda nam się wywalczyć promocję do Ekstraklasy, nie będziemy starali się za wszelką cenę w niej utrzymać, wykonując nieprzemyślane ruchy. Pierwszy sezon potraktujemy jako poligon doświadczalny, tak samo jak zrobiliśmy to w Fortunie 1. Lidze – stwierdza prezes klubu, który z każdą minutą rozmowy coraz śmielej mówi o możliwym sukcesie.

Sprawnie stosowana gradacja znalazła swoją kulminację w ostatniej wypowiedzi, stanowiącej niejako esencję obecnej sytuacji i nastrojów panujących w klubowych budynkach jastrzębskiego GKS-u.

– Pracy, jaką musimy wykonać, aby chociaż w niedużym stopniu zmniejszyć oczywiste problemy, jest sporo, ale wierzymy, że dzięki determinacji będziemy w stanie sobie z nimi poradzić. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek jeszcze powtórzy się tak korzystna sytuacja, jak w tym sezonie, bowiem promocję otrzymają aż trzy zespoły, natomiast przez reformę rozgrywek, za rok z Ekstraklasy spadnie tylko jeden. Dlaczego więc nie spróbować? Budujemy drużynę z tym samym sztabem trenerskim od czterech lat, mamy fantastyczny zespół, rewelacyjną atmosferę oraz ludzi związanych z klubem. Nie ma co się czarować i mówić, że nie jesteśmy zainteresowani awansem – kończy stanowczym tonem Dariusz Stanaszek.

O odbiegającej od ideału sytuacji finansowej klubu może świadczyć fakt, że podczas gdy zawodnicy Podbeskidzia Bielsko-Biała, Miedzi Legnica czy Widzewa Łódź w chwilach wolnych od treningów wygrzewali się na tureckich plażach, piłkarze GKS-u nie przekroczyli nawet granicy śląskiego województwa, dwukrotnie udając się na tygodniowe zgrupowania do Rybnika-Kamienia. Poniżej prezentujemy wyniki wszystkich sparingów dotychczas rozegranych przez podopiecznych Jarosława Skrobacza zimą, a także przypominamy, że rozgrywki Fortuny 1. Ligi powrócą już za niespełna dwa tygodnie. Pierwszym rywalem jastrzębian po przerwie będzie GKS Bełchatów, z którym 29 marca zmierzą się w spotkaniu wyjazdowym.

15.02 1-0 Garbarnia Kraków
12.02 4-4 GKS Bełchatów
09.02 3-0 Ruch Zdzieszowice
05.02 1-1 Widzew Łódź
01.02 1-0 SFC Opawa
25.01 1-1 Śląsk II Wrocław
22.01 1-1 Zagłębie Sosnowiec
18.01 1-2 Piast Gliwice
15.01 3-0 MKS Kluczbork

autor: Mateusz Antczak

Przeczytaj również