W Jastrzębiu łapią oddech. GKS w końcu zwycięski przy Harcerskiej

28.11.2020

Drugie ligowe zwycięstwo z rzędu osiągnęli dziś zawodnicy GKS-u Jastrzębie. W meczu przy Harcerskiej, śmiało określanym za "pojedynek o 6 punktów", podopieczni Pawła Ściebury pokonali Zagłębie Sosnowiec 2:1, dzięki czemu wyprzedzili swojego sobotniego rywala i awansowali w tabeli na 15. miejsce. 

Rafał Rusek/PressFocus

Zarówno GKS Jastrzębie, jak i znajdujący się tuż nad nim w tabeli zespół z Sosnowca przystępował do bezpośredniej rywalizacji z jasno określonymi celami. Piłkarze trenera Ściebury zamierzali na dłużej pozostać na zwycięskiej ścieżce i ponownie nieco odskoczyć od znajdującej się w „czerwonej strefie” Sandecji. Sosnowiczanie z kolei wciąż czekają na pierwszą wygraną pod wodzą Kazimierza Moskala, a passa sześciu meczów bez kompletu punktów zepchnęła ich na dopiero 15. miejsce w tabeli. 

Ciężko było zatem uznać którąkolwiek z drużyn uznać za faworyta pojedynku przy Harcerskiej, więc w ciemno można było się spodziewać, że „mecz o 6 punktów” będzie bardzo wyrównany, a walka o każdy metr boiska zdominuje boiskowe wydarzenia. Jako pierwsi inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami starali się przejąć piłkarze z Zagłębia Dąbrowskiego, którzy w pierwszym kwadransie stworzyli sobie z trzy groźne okazje do objęcia prowadzenia. Mariusza Pawełka do kapitulacji próbowali zmusić między innymi Filip Karbowy czy dobrze znany przy Harcerskiej Dawid Gojny, ale najbliżej otworzenia wyniku spotkania był Szymon Pawłowski. Próba doświadczonego pomocnika zza pola karnego odbiła się jednak tylko od słupka bramki. 

O ile początek należał do zawodników trenera Moskala, tak w kolejnych minutach coraz częściej do głosu zaczęli również dochodzić gospodarze, czekający na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie przy ulicy Harcerskiej. Swoich szans po strzałach z dystansu poszukali m.in. Daniel Feruga czy Marek Mróz, ale w obu przypadkach dobrymi interwencjami popisał się golkiper klubu ze Stadionu Ludowego. 

W przypadku drugiego z wymienionych piłkarzy Jastrzębia sprawdziło się jednak powiedzenie „co się odwlecze, to nie uciecze”, gdyż jeszcze przed końcem pierwszej połowy dopiął on swego i zapewnił swojej ekipie bardzo ważne prowadzenie. Środkowy pomocnik wykorzystał dokładne podanie od Ferugi i zwieńczył płaskim uderzeniem bardzo ładną akcję swojego zespołu. - Zagłębie nas troszkę zaskoczyło przede wszystkim tym, że zbierali większość drugich piłek. Byliśmy na to uczuleni, ale nie udawało się tych piłek zbierać. Później, po lekkich korektach i podpowiedziach trenerach, gra zaczęła wyglądać lepiej, czego efektem była pierwsza bramka - przyznał „na gorąco” strzelec gola na 1:0, Marek Mróz. 

Po zmianie stron mecz śmiało można było uznać za naprawdę wyrównany, bowiem obie drużyny miały okazje ku temu, by albo podwyższyć korzystny dla siebie wynik, albo doprowadzić do wyrównania. Szanse na zdobycie gola w drugim meczu z rzędu miał Farid Ali, ale jego strzał z dystansu został umiejętnie sparowany na poprzeczkę przez Kacpra Chorążkę. W kolejnych minutach nieco więcej z gry mieli już zawodnicy Zagłębia, co zostało przez nich udokumentowane w 68. minucie. Wówczas Portugalczyk Joao Oliveira wykorzystał zbyt lekkie wybicie piłki przez jednego z defensorów GKS-u i pokonał Pawełka dokładnym strzałem przy słupku. 

Gdy wydawało się, że po tym trafieniu goście złapią wiatr w żagle i uda im się pójść za ciosem, to GKS wręcz błyskawicznie wrócił na prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się bardzo aktywny tego dnia Feruga, który popisał się celnym uderzeniem zza pola karnego i przy okazji ustalił wynik sobotniej rywalizacji. Co prawda Zagłębie starało się jeszcze nie zakończyć tego meczu z zerowym dorobkiem punktowym (po strzale Nowaka Mariusza Pawełka od utraty gola uratował słupek) i choć jeszcze w samej końcówce doprowadziło ono do ogromnego zamieszania w polu karnym, to jastrzębianie nie wypuścili już prowadzenia z rąk.

Tym samym GKS odniósł dziś drugie ligowe zwycięstwo, wygrał pierwszy mecz przy Harcerskiej od 7 marca br., a do tego wyprzedził swojego sobotniego rywala w ligowej tabeli. - Po wygranej w Olsztynie nie chcieliśmy spocząć na laurach, bo mieliśmy na swoim koncie wcześniej tylko jedno zwycięstwo i cały czas musimy patrzeć do tyłu. Dzisiaj był to bardzo ważny mecz i ograliśmy zespół, który jest w tabeli obok nas. Byliśmy drużyną, zwyciężyliśmy i bardzo się z tych trzech punktów cieszymy - dodał jeszcze Marek Mróz. 

GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (1:0)

1:0 - Marek Mróz 41’

1:1 - João Oliveira 68’

2:1 - Daniel Feruga 70’

Składy:

GKS: Pawełek - Witkowski, Bondarenko, Szcześniak, Kulawiak - Ali, Feruga (86’ Skórecki), Mróz, Zejdler (50’ Bielak), Jadach (66’ Apolinarski) - Rumin (86’ Sokół). Trener: Paweł Ściebura

Zagłębie: Chorążka - Gojny (78’ Seedorf), Polczak, Duriska, Turzyniecki - Małecki (59’ Szwed), Oliveira, Karbowy (78’ Mularczyk), Korzeniecki, Pawłowski - Nowak (73’ Gregorio). Trener: Kazimierz Moskal 

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)

Żółte kartki: Ali, Rumin, Szcześniak, Bondarenko (GKS) - Gojny, João Oliveira (Zagłębie)

Widzów: bez udziału publiczności 

Przeczytaj również