W Bytomiu zatrzaskują okienko. "Koniec optymalizacji"

04.02.2021

Bytomska Polonia na miesiąc przed rozpoczęciem ligowych zmagań zamyka okienko transferowe. Ostatnim wzmocnieniem "Niebiesko-Czerwonych" ma być Michał Płonka. Doświadczony pomocnik w piątek powinien przejść badania medyczne, a później podpisać umowę przy Olimpijskiej.

Wojciech Szubartowski/PressFocus

- To zamknięcie okna transferowego. Dokonaliśmy optymalizacji na wszystkich pozycjach, które jej wymagały - zaznacza dyrektor sportowy Polonii, Tomasz Stefankiewicz. Płonka ma związać się z bytomianami półroczną umową, zawierającą zapisy o jej przedłużeniu na dłuższy okres.

Pomocnik do odbudowy

Środkowy pomocnik zimą rozstał się z III-ligową Stalą Stalowa Wola, w której spędził ostatnie 1,5 roku. Jeszcze na boiskach szczebla centralnego był jedną z jej kluczowych postaci, jesienią z powodu problemów zdrowotnych rozegrał jednak tylko dwa ligowe spotkania. W Bytomiu wierzą, że pod okiem sztabu trenera Kamila Rakoczego środkowy pomocnik odbuduje formę. - Michał ze swoimi predyspozycjami szybko wkomponuje się w zespół. Lubimy grać piłką, utrzymywać się przy niej, a to elementy, z których on słynął na Śląsku. Liczymy że to będzie piłkarz, który pomoże drużynie i pozwoli jej dawać jeszcze więcej radości kibicom - mówi Stefankiewicz.

28-latek wniesie do szatni "Niebiesko-Czerwonych" sporo doświadczenia. Piłkarskie szlify zbierał w akademiach Piasta Gliwice i Gwarka Zabrze. Później przeniósł się do Górnika Zabrze, w którego barwach debiutował na boiskach Ekstrakasy. W CV ma również grę w Zawiszy Bydgoszcz (I liga) oraz ROWI-e Rybnik, Legionovii i Rozwoju Katowice (II liga). - Śledziliśmy jego sytuację odkąd awansowaliśmy do III ligi. Wtedy miała miejsce pierwsza próba nawiązania rozmów, ale spóźniliśmy się, bo Michał miał już dopięty temat przenosin do Stali Stalowa Wola. Cały czas monitorowaliśmy jednak jego sytuację, nie trafia do Bytomia przypadkowo - przekonuje Tomasz Stefankiewicz.

Koniec optymalizacji

U progu zimy w Bytomiu zapowiadali, że okienko transferowe będzie w ich wykonaniu spokojne. Ligowi (i nie tylko) rywale mogą jednak z nutką zazdrości spoglądać na to, jak sprawnie poruszali się po rynku działacze i trenerzy Polonii. - Mówiąc w grudniu o potrzebie optymalizacji składu miałem na myśli również rozwój drużyny. Do niego jest potrzebna rywalizacja, stąd nasze zdecydowane działania. Potrzebowaliśmy rywalizacji między młodzieżowcami w bramce, stąd przyjście Szymona Gniełki. Poszukaliśmy zastępstwa dla Adama Żaka, udało się sprowadzić Damiana Celucha. Trzeba było zabezpieczyć rywalizację w bocznych sektorach boiska, stąd zakontraktowanie Kordiana Górki i Sebastiana Pączki. No i wzmacniamy środek boiska, dlatego podpisujemy umowę z Michałem Płonką - wylicza dyrektor Polonii przekonując, że żaden z zimowych transferów nie był dziełem przypadku.

- Myślimy dwa okienka do przodu. Poruszamy się w ramach mocno ograniczonych możliwości finansowych. To trochę ekwilibrystyka, ale da się do niej odpowiednio przygotować. Tak naprawdę teraz pracowaliśmy już również nad lipcem, są już dwa tematy które za kilka miesięcy powinniśmy finalizować. Nie ma u nas przypadkowych ruchów, bo mamy wyobrażenie na temat tego jak ma wyglądać kadra. Silni rywale w sparingach też nie są dobrani celowo, bo weryfikują nasze możliwości. Grając przeciwko słabszym drużynom nie widzielibyśmy tego, co udaje się dostrzec choćby w starciach z GKS-em Katowice, czy wcześniej Odrą Opole - tłumaczy politykę pionu sportowego jego dyrektor.

Pięć dni po terminie

Kadra Polonii jest zatem zamknięta. Teraz piłkarze mają ponad miesiąc na wypracowanie sobie pozycji w zespole przed pierwszym starciem o punkty z Gwarkiem w Tarnowskich Górach. - Trener Rakoczy i tak śmieje się, że jestem pięć dni po terminie, bo zakładaliśmy sobie zamknięcie kadry do końca stycznia. Ale patrząc na efekty pracy chyba nie ma na co narzekać - uśmiecha się Stefankiewicz.

Pięciu nowym graczom trzeba było zrobić miejsce w kadrze III-ligowca. Z klubem pożegnał się Adam Żak, który związał się umową z I-ligową Odrą Opole. Na wypożyczenia do Gwarka Tarnowskie Góry powędrowali Kacper Czajkowski, Tomasz Pośpiech i Robert Chwastek. za pół roku do klubu może również wrócić Dawid Gargasz, wypożyczony do IV-ligowej Szczakowianki.

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również