Upór nagrodzony. Przełamanie Górnika!

15.02.2021

Fortuna kołem się toczy. Tydzień temu piłkarze Górnika Zabrze obejmowali prowadzenie w Bielsku-Białej, by po golu straconym w samej końcówce wracać do domów z pustymi rękami. W poniedziałek na swoim boisku długo odrabiali straty do Stali Mielec, by niemal równo z gwizdkiem zagwarantować sobie wygraną z ekipą trenera Leszka Ojrzyńskiego.

Krzysztof Porębski/PressFocus

Nie układał się ten mecz po myśli zawodników z Roosevelta. Już na samym początku Alasana Manneh dotknął piłki ręką na granicy swojego pola karnego. Sędzia Daniel Stefański długo analizował, czy Stali nie należy się rzut karny, ostatecznie podyktował jednak rzut wolny dla przyjezdnych. Goście nie zamierzali roztrząsać całej sytuacji i z zimną krwią wykorzystali wydawałoby się mniej korzystną okazję. W światło bramki dośrodkował Maciej Domański, a Aleksandar Kolev głową skierował piłkę do siatki

Gra Górnika z minuty na minutę nabierała rumieńców. Akcje, choć nie kończyły się jeszcze groźnymi uderzeniami, kleiły się coraz mocniej. Wystarczył jednak jeden indywidualny błąd Aleksandra Paluszka i sytuacja gospodarzy mogła się skomplikować jeszcze bardziej. Niespełna 20-letni defensor nieodpowiedzialnie faulował w narożniku swojego pola karnego Andrei Prokicia a sędzia Stefański - tym razem bez cienia wątpliwości - podyktował "jedenastkę" dla Stali. Martin Chudy wyczuł jednak strzelającego Macieja Domańskiego, skuteczną interwencją nie pozwalając rywalowi na powiększenie przewagi.

W przerwie trener Brosz zmienił swoich młodzieżowców. Za Paluszka na placu gry pojawił się Stefanos Evangelou, a Krzysztofa Kubicę zmienił Norbert Wojtuszek. O ile zabrzanie w pierwszej połowie przeważali, to po zmianie stron wyraźnie zdominowali boiskowe wydarzenia. Długo brakowało im jednak konkretów pod bramką mielczan. Gra wyglądała obiecująco do momentu finalizacji akcji. Tak było do 64. minuty, kiedy piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Bartosz Nowak, a głową do siatki Rafała Strączka trafił Przemysław Wiśniewski.

Od tej chwili niezbyt zapracowany wcześniej golkiper Mielca uwijał się jak w ukropie. 22-golkiper efektownie bronił dobre uderzenie Manneha z dystansu, poradził sobie z silną próbą Nowaka, który huknął po indywidualnej akcji, sparował na słupek "główkę" debiutującego w barwach 14-krotnych Mistrzów Polski Richmonda Boakye, a w międzyczasie skuteczną interwencją na linii wyręczył go jeszcze Krystian Getinger. 

Na miano bohatera zabrzan wyrósł w poniedziałek Piotr Krawczyk. 26-latek, który wszedł na boisko w 64. minucie, żałował pewnie, że jego efektowna przewrotka po dośrodkowaniu Erika Janży o milimetry minęła słupek bramki Stali, ale wspomniane "pudło" powetował sobie w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry. Próbujący przerwać podanie do Jesusa Jimneza Mateusz Żyro niechcący obsłużył Krawczyka asystą, a napastnik zabrzan zachował zimną krew, pewnym uderzeniem wykorzystał okazję na gola i zapewnił swojej ekipie zasłużoną, pierwszą wygraną w tym roku.

Górnik Zabrze - Stal Mielec 2:1 (0:1)

0:1 - Aleksandar Kolev 6'
1:1 - Przemysław Wiśniewski 64'
2:1 - Piotr Krawczyk

Górnik: Chudý – Massoúras (65' Krawczyk), Paluszek (46' Evangelou), Wiśniewski, Gryszkiewicz, Janża – Kubica (46' Wojtuszek), Manneh, Nowak – Jimenez, Sobczyk (65' Boakye). Trener: Marcin Brosz.

Stal: Strączek – Granlund (69' Foresell),Matras, Čorbadžijski, Flis, Getinger – Jankowski (80' Lisowski), Domański (80' Żyro), Tomasiewicz, Prokić (60' Dadok) - Kolev (69' Zjawiński). Trener: Leszek Ojrzyński.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Żółte kartki: Paluszek, Gryszkiewicz, Evangelou, Boakye (Górnik), Flis, Strączek (Stal)

Przeczytaj również