Tychy - Raków 0-4

03.09.2008
GKS Tychy przegrał na własnym terenie z Rakowem Częstochowa aż czterema bramkami! Gospodarze przez część meczu grali w osłabieniu, po tym jak tuż przed przerwą z boiska wyleciał Krystian Odrobiński.
To gospodarze byli faworytem środowego spotkania, jednak na boisku istniała praktycznie jedna drużyna – przyjezdni z Częstochowy. Drużyna Rakowa od samego początku przejęła inicjatywę. W 25 minucie z dystansu uderzał Mateusz Bukowiec, ale piłka odbiła się od jednego z obrońców i minęła słupek wychodząc na rzut rożny. W 33. minucie Raków objął prowadzenie. Po składnej akcji Bukowca z Mateuszem Zacharą piłka trafiła do Bartosza Glińskiego. Zawodnik Rakowa będąc sam na piątym metrze miał praktycznie pustą bramkę i nie mógł spudłować.

Losy meczu rozstrzygnęły się tuż przed przerwą. Krystian Odrobiński sfaulował w polu karnym Bukowca. Sędzia podyktował rzut karny i pokazał piłkarzowi GKS Tychy czerwoną kartkę. Rzutu karnego nie wykorzystał Maksymilian Rogalski, który trafił w słupek. Zawodnicy gospodarzy byli tym faktem tak zaskoczeni, że w dziecinny sposób bramkę jednak stracili. Do piłki dopadł Zachara i dograł ją do Artura Lenartowskiego, który nie miał problemów z trafieniem do siatki z najbliższej odległości.

Obraz gry w drugiej połowie nie uległ zmianie. Goście w dalszym ciągu atakowali dążąc do podwyższenia wyniku. Najpierw piłkę po strzale Tomasz Foszmańczyka zdołał przenieść nad poprzeczką Marcin Suchański. Jednak w 64. minucie tyski golkiper po raz trzeci tego dnia nie miał nic do powiedzenia. Po ładnie rozegranej akcji Piotr Bański podał piłkę do wprowadzonego kilka minut wcześniej Kamila Witczyka, który płaskim strzałem zdobył trzeciego gola dla Rakowa.

Kilkanaście minut przed końcem meczu jedyną okazję do zdobycia bramki mieli gospodarze. Po rzucie rożnym i strzale głową Łukasza Kopczyka piłka przeleciał tuż obok słupka. Chwilę później mieliśmy kolejny rzut karny. Tym razem do piłki podszedł rezerwowy Miłosz Bielecki i ustalił wynik spotkania.

Głos trenerów:
[b]Damian Galeja [/b](trener GKS Tychy): Zastanawiam się, dlaczego dzisiaj wyglądaliśmy tak źle fizycznie. W drugiej połowie grając w dziesięciu graliśmy momentami lepiej niż w pełnym zestawieniu w pierwszych czterdziestu pięciu minutach. Na pewno duży wpływ na psychikę zespołu rzut karny, czerwona kartka i gol na dwa do zera. Piłkarze już w drugiej połowie nie wierzyli, że mogą odrobić wynik.
[b]Leszek Ojrzyński [/b](trener Rakowa): Cieszę się ze zwycięstwa. Zagraliśmy dzisiaj bardzo agresywnie. Oddaliśmy w pierwszej połowie dziesięć strzałów. Przed przerwą mogło być już pozamiatane. Drużyna gospodarzy miała w drugiej połowie utrudnione zadanie, gdyż grała w dziesiątkę. Ja całej drużyny nie zdołałem jeszcze dobrze poznać i muszę podkreślić, że zmiennicy spisali się bardzo dobrze.

Pod szatniami:
[b]Jarosław Zadylak [/b](obrońca GKS Tychy): Przeciwnik obnażył wszystkie nasze błędy. Od pierwszego meczu nie graliśmy tego, do czego przyzwyczajeni są nasi kibice. Zdobywaliśmy punkty przede wszystkim determinacją. Dalej nie gramy dobrze, ale co gorsza straciliśmy wolę walki, która nas cechowała. Dzisiaj przelała się czara goryczy. Zagraliśmy na poziomie żenującym. Trzeba podkreślić, że przeciwnik nie dał nam pograć od pierwszej do ostatniej minuty.
[b]Mateusz Bukowiec[/b] ( pomocnik Rakowa): Kluczem do zwycięstwa była dzisiaj koncentracja i konsekwencja przez pełne dziewięćdziesiąt minut. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że gramy cały czas jakby był wynik bezbramkowy. Wychodziło nam dzisiaj praktycznie wszystko. Chcieliśmy dobić rywala i wykorzystaliśmy wszystkie błędy GKS Tychy.

[b]GKS Tychy - Raków Częstochowa 0-4 (0-2)[/b]
0-1 - Gliński, 33 min
0-2 - Lenartowski, 45 min
0-3 - Witczyk, 64 min
0-4 - Bielecki, 81 min (karny)

[b]Tychy[/b]: Suchański - Mańka, Kopczyk, Masternak, Zadylak - Wania, Odrobiński, Luty, Ziaja (62. Wróbel), Matysek, Kasprzyk (46. Kuzak) - Bizacki (76. Luty).
Trener Damian Galeja.

[b]Raków[/b]: Pyskaty - Rogalski, A. Pluta, Żebrowski, Mastalerz - Bukowiec (80. Bielecki), T. Foszmańczyk, Lenartowski, Gliński - Bański (69. Sołtysik), Zachara (59. Witczyk).
Trener Leszek Ojrzyński.

[b]Zółte kartki[/b]: Żebrowski, Bukowiec.
[b]Czerwona kartka[/b]: Odrobiński (44, faul).
Sędziował Janusz Zalewski.
Widzów: 2500.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również