Tychy - Polonia 0-0
24.01.2009
Faworyt zdecydowanie przeważał na dobrze przygotowanej murawie w Tychach do momentu, kiedy Grzyb został staranowany i musiał opuścić plac gry. - Rafał należy do boiskowych twardzieli, więc łatwo nie odpuszcza. To jedynie świadczy o tym, że naprawdę doznał kontuzji - wskazał trener Marek Motyka, który sparingiem z GKS-em zamknął selekcję zawodników.
Największe zmartwienie przysparzała mu linia ofensywna, z której ubył Zabłocki, a do Polonii Warszawa miał zostać wytransferowany Zieliński. Ten drugi ostatecznie został, zaś w sparingu z Tychami był jednym z lepszych aktorów. W poniedziałek kontrakty podpiszą oszczędzani w sobotę Jugović i Juroszek, a także Bębenek. Polonia nie traci z oczu testowanych Kozieła (Rozwój Katowice) i Janusińskiego (Nadnarwianka Pułtusk). - Pokazali, że mają pojęcie o grze w piłkę. Niemniej na drugie zgrupowanie z nami nie polecą. Zamknęliśmy selekcję - zaznaczył trener Motyka.
GKS sprawdzał na tle drużyny z ekstraklasy Adamczyka ze Stali Stalowa Wola. - Nie jest lepszy od napastników, których posiadamy - ocenił Mirosław Smyła i podziękował 25-latkowi. Szkoleniowiec tyszan był podbudowany postawą swoich zawodników. - Szczególnie w pierwszej połowie były ciekawe momenty w naszej grze. Potraktowaliśmy ten mecz prestiżowo. Aktywny był szczególnie Wróbel. Szkoda, że zabrakło mu szczęścia i zimnej krwi - dodał Smyła.
Największe zmartwienie przysparzała mu linia ofensywna, z której ubył Zabłocki, a do Polonii Warszawa miał zostać wytransferowany Zieliński. Ten drugi ostatecznie został, zaś w sparingu z Tychami był jednym z lepszych aktorów. W poniedziałek kontrakty podpiszą oszczędzani w sobotę Jugović i Juroszek, a także Bębenek. Polonia nie traci z oczu testowanych Kozieła (Rozwój Katowice) i Janusińskiego (Nadnarwianka Pułtusk). - Pokazali, że mają pojęcie o grze w piłkę. Niemniej na drugie zgrupowanie z nami nie polecą. Zamknęliśmy selekcję - zaznaczył trener Motyka.
GKS sprawdzał na tle drużyny z ekstraklasy Adamczyka ze Stali Stalowa Wola. - Nie jest lepszy od napastników, których posiadamy - ocenił Mirosław Smyła i podziękował 25-latkowi. Szkoleniowiec tyszan był podbudowany postawą swoich zawodników. - Szczególnie w pierwszej połowie były ciekawe momenty w naszej grze. Potraktowaliśmy ten mecz prestiżowo. Aktywny był szczególnie Wróbel. Szkoda, że zabrakło mu szczęścia i zimnej krwi - dodał Smyła.
Polecane
Ekstraklasa