Tychy - Górnik 1-5. Trener zabrzan nie ma jeszcze gotowej "11" na ligę

27.02.2010
Adama Nawałkę ucieszyła dyspozycja strzelecka jego zawodników. Jedną z bramek zdobył pozyskany niedawno z ŁKS-u Adrian Świątek, co... nie oznacza, że "wskoczył" już do składu.
- Znam Adriana, wiem jakie są jego możliwości, ale nie był z nami na żadnym zgrupowaniu i do tej pory nie brał udziału w sparingach. Musi przejść taką drogę jak inni piłkarze. Miejsca w drużynie nie dostanie w prezencie - mówił na łamach "Sportu" przed meczem Nawałka. Były napastnik ŁKS-u wpisał się dziś na listę strzelców, więc można sądzić, że częściowo przekonał już szkoleniowca.

Ten jednak zastrzega, że sparing z tyszanami nie dał mu jeszcze odpowiedzi na to, kto wyjdzie w pierwszej "11" na mecz ligowy z GKS-em Katowice. - Zadecyduje nadchodzący tydzień i to, kto będzie w jakiej dyspozycji - zdradza Nawałka. Dobrą dyspozycję strzelecką pokazało dziś kilku zawodników. - Idziemy w dobrym kierunku, choć jest jeszcze wiele do poprawy - ocenił.

Znacznie gorszą minę miał Mirosław Smyła, trener II-ligowca. - Jestem bardzo zły. Popełniliśmy za dużo indywidualnych błędów. W lidze nie możemy sobie na to pozwolić. Musimy być konsekwentni zarówno w obronie, jak i ataku. Z drugiej strony w meczu z tak silną drużyną bywały momenty w naszej grze, które mogą napawać optymizmem. Sytuacji do zdobycia drugiej bramki mieliśmy kilka, ale niestety zabrakło skuteczności - podsumował.
źródło: Górnik Zabrze / GKS Tychy / SportSlaski.pl

Przeczytaj również