Twierdza obroniona. Wielka bitwa przy Roosevelta

06.03.2020

Górnik Zabrze wygrywa piąty z rzędu mecz na swoim boisku. Po pełnym twardej walki meczu podopieczni trenera Marcina Brosza pokonali broniącą miejsca na ligowym podium Cracovię. Znakomity debiut w barwach "Trójkolorowych" zanotował Grek Stavors Vasilantonpoulos.

Marcin Bulanda/PressFocus

Zwroty akcji, piękne gole, wielkie emocje - w piątkowy wieczór na boisku przy Roosevelta Górnik z Cracovią stworzyły naprawdę dobre widowisko.

Zaczęło się źle dla gospodarzy. Górnik trzeci raz na przestrzeni czterech ostatnich meczów szybko został zmuszeny do pogoni za wynikiem. Co prawda zanim gospodarze stracili gola Łukasz Wolsztyński był bliski pokonania Michala Peskovicia, ale w 5. minucie to ekipa "Pasów" cieszyła się z trafienia. Prawą stroną boiska przedarł się Mateusz Wdowiak, którego płaskie dośrodkowanie zamykał nabiegający na bliższy słupek Rafael Lopez.

Goście częściej byli przy piłce, zabrzanie w swoim stylu szukali sposobu na przeprowadzanie szybkich ataków. W 18. minucie debiutujący w zespole Stavors Vasilantonpoulos zagrał spod linii do Erika Jirki, który podawał do Igora Angulo. Hiszpan bramki nie strzelił, a gdyby nawet trafił, to gol nie zostałby uznany z powodu pozycji spalonej na której wcześniej znalazł się Jirka. Raptem kilka chwil później z obrońcą rywala powalczył Jesus Jimenez, ale gdy znalazł się na czystej pozycji kopnął w kierunku górnych sektorów trybun przy Roosevelta.

Kiedy zdawało się, że ton grze coraz mocniej nadaje Cracovia, gospodarze doprowadzili do remisu. Wcześniej Chudy kapitalnie bronił jeszcze strzał głową Oleksija Dytiatjewa. W 25. minucie Łukasz Wolsztyński uruchomił Igora Angulo, ten szukał w polu karnym Jesusa Jimeneza, który przepuścił piłkę tak, że ta trafiła pod nogi Erika Janży. Futbolówka po uderzeniu Słoweńca po nodze Jimeneza wtoczyła się do siatki i mieliśmy remis.

Oba zespoły nie dokończyły pierwszej odsłony w składach, w których wybiegły na boisko od pierwszego gwizdka. Najpierw - jeszcze przy prowadzeniu "Pasów" - z powodu urazu plac gry opuścił Ivan Fiolić, którego zastąpił Michał Rakoczy. W 33. minucie kontuzję zasygnalizował Łukasz Wolsztyński, który ustąpił placu Michałowi Kojowi.

Po zmianie stron najpierw zaatakowali krakowianie. Kolejny raz zagrozili bramce po rzucie rożnym. Tym razem strzelał Milan Dimun, ale piłka pofrunęła pół metra nad poprzeczką. Niespełna 5 minut później z narożnika boiska dośrodkowywali zabrzanie. Obrońcy Cracovii wybijali piłkę ze swojego pola karnego, ale futbolówka trafiła pod nogi Erika Jirki, który potężną bombą nie dał szans na skuteczną interwencję Peskoviciowi.

Kolejny zwrot akcji nastąpił w 68. minucie. Tym razem piłkarze Probierza mieli rzut wolny, po którym głową piłkę zagrał Michał Helik. Futbolówka leciała długo, ale Martinowi Chudemu nie udało się jej sięgnąć zanim przekroczyła linię bramkową, nie sięgnął jej również żaden z wyskakujących w górę defensorów Górnika. Miejscowi odpowiedział jednak bardzo szybko. Jimenez znakomicie dograł w pole karne do Vasilantonpoulos, który dobrze przyjął piłkę a później prawą nogą pokonał Peskovicia. Grek przypieczętował tym samym świetny debiut, w którym regularnie włączał się do ataków swojego zespołu, a i w obronie niewiele można było mu zarzucić.

Cracovia szukała wyrównania i mogła je znaleźć w 81. minucie. Rafael Lopes dopadł do bezpańskiej piłki zagrywanej przez "Pasy" po wykonywanym wcześniej rzucie wolnym, ale lepszy w pojedynku z Portugalczykiem lepszy był wychodzący z bramki Chudy. W odpowiedzi mocno, ale prosto w Peskovicia strzelał Roman Prochazka. Górnik nie pozwalał rywalowi na zbyt wiele okazji do wyrównania, ale w doliczonym czasie omal sam nie sprezentował gola podopiecznym Michała Probierza. Stavors Vasilantonpoulos wybijał piłkę na rzut rożny, ale uczynił to tak, że omal nie wpakował jej pod poprzeczkę własnej bramki. Po chwili w pole karne zabrzan powędrował nawet Michal Pesković, ale ani jemu, ani żadnemu z graczy "Pasów" nie udało się już trafić do siatki i ugrać przy Roosevelta choćby punktu.

Górnik Zabrze - Cracovia 3:2 (1:1)

0:1 - Rafael Lopez 5'
1:1 - Jesus Jimenez 25'
2:1 - Erik Jirka 56'
2:2 - Michał Helik 68'
3:2 - Stavors Vasilantonpoulos 71'

Górnik: Chudy - Vasilantonpoulos, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża - Jirka, Prochazka, Manneh, Jimenez - Wolsztyński, Angulo. Trener: Marcin Brosz.

Cracovia: Pesković - Ferraresso, Helik, Dytiatjew, Pestka - Hanca, Thiago, Fiolić, Dimun, Wdowiak - Lopes. Trener: Michał Probierz.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Prochazka, Wiśniewski, Giakoumakis, Manneh, Koj (Górnik), Thiago, Dimun, Pestka (Cracovia)
Widzów: 8 974

Przeczytaj również