Trener Jastrzębskiego Węgla: To mój szczęśliwy dzień

08.02.2015
Mimo że Jastrzębski Węgiel poradził sobie z Transferem Bydgoszcz w trzech setach, to wszyscy zgodnie potwierdzają, że mecz ten był wyrównany.
Rafał Rusek/Pressfocus
Wszystkie sety były dosyć długie i kończyły się niewielkimi różnicami. - 3:0 może być wynikiem mylącym, bo każdy z setów zakończył się niewielką różnicą punktową. Jesteśmy bardzo zadowoleni z końcowego rozstrzygnięcia, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to niezwykle trudny pojedynek. Pierwszy z długiej serii o takim ciężarze gatunkowym. Teraz praktycznie każde kolejne nasze spotkanie będzie kluczowe. Z tego punktu widzenia możemy powiedzieć, że start tej serii okazał się bardzo dobry - przyznał kapitan zespołu, Michał Łasko.

Zadowolenia z postawy zawodników nie krył trener jastrzębian. - To mój szczęśliwy dzień. W tym roku moja drużyna nie zagrała na takim poziomie w zagrywce, jak w tym spotkaniu. Przypominam sobie dwa asy serwisowe w wykonaniu mojego zespołu, które spadły po taśmie w pole przeciwnika. Wcześniej w tym sezonie nie miało to miejsca. Ale trzeba powiedzieć, że ogólnie zagraliśmy dobre zawody. Wielkiej różnicy pomiędzy obydwoma zespołami nie było widać. Jestem szczęśliwy, bo włożyliśmy całą energię w to, by odrabiać wynik. Przypomnę, że w każdej z partii goniliśmy rywala. Wszyscy moi zawodnicy zagrali tak, jak gdyby był to finał, a nie zwykły mecz. To jest budujące - podkreślił Roberto Piazza.

Budujące w kontekście najbliższych, niezwykle ważnych, spotkań. Najpierw Jastrzębski Węgiel zagra z Sir Safety Perugia w Lidze Mistrzów, a później z Lotosem Trefl Gdańsk o trzecie miejsce w PlusLidze.
źródło: jastrzebskiwegiel.pl

Przeczytaj również