Zrobili to! Jastrzębski Węgiel z brązowym medalem!

23.04.2017
Asseco Resovia skończyła rundę zasadniczą na drugim miejscu, a Jastrzębski Węgiel na czwartym. Z medalem - brązowym - sezon kończą jednak jastrzębianie, którzy wygrali w Rzeszowie po tie-breaku i po trzech latach wrócili na podium PlusLigi!
Rafał Rusek/Press Focus
Trener Andrzej Kowal, który dzisiaj pożegnał się z Resovią, po pierwszym, nieudanym meczu zmienił wyjściowy skład. Początkowo wydawało się, że zabieg ten nie przyniesie oczekiwanego skutku bowiem to jastrzębianie prowadzili (2:5, 5:9). Gospodarze popełniali sporo błędów, zwłaszcza Thibault Rossard. Jastrzębski Węgiel zwiększył przewagę do pięciu "oczek" (10:15), ale rzeszowianie zaczęli seryjnie punktować i doprowadzili do wyrównania po 15, a po autowym ataku Salvatora Hidalgo Olivy wyszli na prowadzenie 19:18. Jednopunktową przewagę utrzymali aż do piłki setowej - pierwszej nie wykorzystali, ale przy drugiej Marko Ivović atomową zagrywką nie dał przyjezdnym szans na udany odbiór.

Drugi set miał inny przebieg. To Resovia od samego początku prowadziła. Początkowo jastrzębianie tracili niewiele (4:2, 8:6), ale z czasem przewaga rozkręcających się rzeszowian rosła (12:7, 18:13). Podopieczni trenera Marka Lebedewa popełniali bardzo dużo błędów i przegrali tę partię do 17...

Jastrzębianie nie mogli już sobie pozwolić na kolejną stratę, jeśli chcieli uniknąć "złotego seta". W trzeciej partii było widać, że ekipa z Górnego Śląska jest odpowiednio zmobilizowana i od początku to gospodarze musieli gonić. Jastrzębski Węgiel prowadził już sześcioma punktami (10:16), ale Resovia w końcu znalazła receptę na gości i zbliżyli się na dwa "oczka" (16:18). Końcówka jednak należała do przyjezdnych, którzy po obiciu bloku przez Muzaja zdobyli trzecią część, wygrywając do 21.

Czwarty set dostarczył niesamowitych emocji. Zwycięstwo Resovii dałoby "złotego seta", a wygrana Jastrzębskiego Węgla dawało brązowy medal tej ekipie. Walka punkt za punkt toczyła się od pierwszej piłki (6:6, 10:10). Przy stanie po 13 rzeszowianie zdobyli trzy "oczka" z rzędu, ale goście... odpowiedzieli pięciopunktową serią i dzięki świetnej zagrywce Lukasa Kampy objęli prowadzenie (16:18). Decydujące akcje wywoływały olbrzymie emocje i cała hala oglądała widowisko na stojąco.

Jastrzębianie utrzymywali dwupunktową przewagę (18:20). Przy stanie 21:23 Muzaj skończył kolejny atak, po którym Jastrzębski Węgiel miał aż trzy piłki na wagę brązowego medalu. Gospodarze utrzymali nerwy na wodzy i w niesamowity sposób zdołali obronić się. Ataki skończyli Rossard i Ivović, a następnie zablokowany został Muzaj (24:24). Po chwili Ivović posłał kolejnego w tym meczu asa i to ekipa z Rzeszowa stanęła przed szansą wygrania partii. Gości uratował jednak Muzaj (25:25). Po chwili zagrywkę zepsuł Kampa, co dało kolejnego setbola dla Resovii. W aut zaatakował jednak Rossard (26:26). Na zagrywce stanął Sebastian Schwarz, który posłał asa, a po chwili seta skończył Grzegorz Kosok.

Mimo że mecz się jeszcze nie skończył, to cały obóz Jastrzębskiego Węgla oszalał z radości i świętował wywalczenie 11 medalu mistrzostw Polski. Jastrzębianie po trzech latach wrócili na podium PlusLigi! Tie-break toczył się już bez jakichkolwiek emocji.

Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 2:3 (26:24, 25:17, 21:25, 26:28, 9:15)

Resovia: Możdżonek, Rossard, Jaeschke, Nowakowski, Tichacek, Ivović, Karakuła (libero) oraz Lemański, Marszałek (libero). Trener: Andrzej Kowal.

Jastrzębski: Schwarz, Kosok, Muzaj, Oliva, Boruch, Kampa, Popiwczak (libero) oraz Sobala, Strzeżek, Gil, Derocco, Bachmatiuk. Trener: Mark Lebedew.

Pierwszy mecz: 3:1 dla Jastrzębskiego Węgla.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również