Transferowy hit przy Roosevelta! Grał w Serie A, podbił ligę serbską, teraz wzmacnia Górnika

09.02.2021

Kibice zabrzańskiego Górnika długo musieli czekać na konkretne działania transferowe w wykonaniu włodarzy ich ukochanego klubu. Dziś ekstraklasowicz postanowił jednak ogłosić pierwszy zimowy transfer i po poznaniu personaliów nowego piłkarza „Trójkolorowych” śmiało można stwierdzić, że klub z Roosevelta postanowił w tym okienku postawić nie na ilość, a na jakość. Nowym graczem Górnika został bowiem Ghańczyk Richmond Boakye, mający ostatnio za sobą fantastyczny okres gry w serbskiej Crvenej Zvezdzie Belgrad.

Górnik Zabrze

Przedstawienie pierwszego zimowego nabytku Górnika zacznijmy jednak od początku. Boakye urodził się w stolicy Ghany - Akrze, a po turnieju młodzieżowym we włoskiej Vicenzie, zawodnik postanowił opuścić ojczyznę na rzecz Starego Kontynentu. Napastnik w wieku zaledwie 15 lat trafił do włoskiej Genoi, a niecałe dwa lata póżniej udało mu się nawet rozegrać pierwsze minuty na poziomie Serie A. Co ciekawe, Boakye zanotował we wspomnianej lidze wręcz debiut marzeń, wchodząc na plac gry w 11. minucie i zdobywając bramkę dającą domowy remis z Livorno. 

By jednak mieć możliwość otrzymywania większej ilości szans na grę, piłkarz postanowił w 2011 roku przenieść się na wypożyczenie do Sassuolo. W klubie, którego głównym zamiarem była walka o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, Ghańczyk zanotował naprawdę udany okres, zdobywając 21 bramek w 66 oficjalnych spotkaniach i zapracowując sobie na zainteresowanie możniejszych klubów z Włoch. Dzięki temu zawodnik w 2012 roku, na bardzo często stosowanej niegdyś w Italii zasadzie współwłasności, zasilił szeregi Juventusu Turyn. 28-latek nie doczekał się jednak oficjalnego debiutu w zespole „Starej Damy”, zaliczając kolejne wypożyczenie do Sassuolo, a niedługo później trafiając na rok do hiszpańskiego Elche. 

Ponownie głośniej o nowym nabytku Górnika zrobiło się na początku 2017 roku. Wówczas Boakye trafił na już czwarte w swojej karierze wypożyczenie - tym razem z włoskiej Latiny do Crvenej Zvezdy Belgrad. Na boiskach serbskiej Superligi zawodnik od pierwszego dnia zaimponował wręcz znakomitą formą, strzelając 12 goli w 16 spotkaniach rundy wiosennej i zdobywając w międzyczasie dwie nagrody dla piłkarza kolejki. Po zakończeniu sezonu 2016/2017, napastnik postanowił przenieść się na Bałkany na stałe, a kolejne pół roku również stało dla niego pod znakiem wręcz fenomenalnej skuteczności.

Świetna postawa w lidze oraz w eliminacjach do europejskich pucharów spowodowały, że Ghańczyk stał się niezwykle rozchwytywanym kąskiem na transferowym rynku, a o jego usługi miała podobno zabiegać nawet londyńska Chelsea. Ostatecznie zawodnik przeniósł się do chińskiego klubu Jiangsu Suning, ale jego przygoda w Państwie Środka trwała zaledwie pół roku. Po tym czasie napastnik postanowił wrócić tam, gdzie czuł się zdecydowanie najpewniej, czyli na belgradzką "Marakanę".

Często mówi się, że nie należy wchodzić dwa razy do tej samej rzeki, ale Boakye zadał kłam temu twierdzeniu. W latach 2018-2020 zawodnik świętował dwukrotnie bowiem z „Czerwoną Gwiazdą” zdobycie tytułu mistrza kraju, a także pierwszy od 27 lat awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W międzyczasie 28-latek stał się również najlepszym zagranicznym strzelcem serbskiego klubu w jego dotychczasowej historii. Mimo to wraz z końcem 2020 roku piłkarz ponownie opuścił Belgrad, a jego wygasający kontrakt nie został przedłużony. Biorąc zatem pod uwagę cały pobyt piłkarza w Serbii, w 104 oficjalnych meczach zdobył on aż 60 goli oraz zaliczył 15 asyst.

Nic więc dziwnego, że będąc już wolnym zawodnikiem, Boakye w ostatnich tygodniach stał się on obiektem zainteresowania klubów z niemal całego świata. Według informacji z ghańskich mediów, zawodnik miał otrzymać oferty z dwóch zespołów z Arabii Saudyjskiej oraz Kataru, a do walki o podpis pod kontraktem miały się również włączyć szwedzki AIK Sztokholm i… warszawska Legia. Aktualny mistrz Polski był bardzo zdeterminowany na początku stycznia, by znacząco wzmocnić swoją ofensywę i pozyskać czternastokrotnego reprezentanta swojego kraju, ale na przeszkodzie do zawarcia współpracy stanęły wysokie oczekiwania finansowe piłkarza.

Tym bardziej zatem szokujący jest fakt, że tak rozchwytywany napastnik ostatecznie zdecydował się na przejście do Górnika. Transfer ten w wykonaniu „Trójkolorowych” śmiało trzeba określić jako majstersztyk oraz idealne zastępstwo dla Igora Angulo.

Według informacji z oficjalnej strony internetowej ekstraklasowicza, ghański supersnajper przyleciał do Polski w poniedziałek. Po krótkim odpoczynku przeszedł testy medyczne, będąc poddawanym między innymi sprawdzianom mocy oraz siły. Oceniano również prawidłowość pracy jego stawów i zachowanie organizmu podczas obciążeń. Dodatkowo nowy piłkarz Górnika przeszedł badania kardiologiczne oraz zrobiono mu test na obecność koronawirusa. Po zaliczeniu wspomnianych testów, napastnik podpisał z polskim klubem półroczny kontrakt i być może już nawet jutro doczeka się debiutu w nowych barwach. Zawodnik ma bowiem wybrać się z zespołem Górnika do Bełchatowa na mecz 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. 

- Za nami kilka bardzo intensywnych dni ciężkiej pracy, która zakończyła się powodzeniem. Nie muszę dodawać, że sprowadzenie takiego piłkarza nie jest codziennością. Śmiem twierdzić, że po 1989 roku nie trafił do Górnika piłkarz z takimi „papierami”, z takim CV. Zdradzę, że w podjęciu przez piłkarza decyzji na „tak” pomogła jego dziewczyna, które od kilku miesięcy studiuje w Polsce, ale też gigantyczna praca naszego działu skautingu. Ofert na stole było wiele, piłkarz wybrał naszą. Wierzymy, że da drużynie jakość, pomoże nam zdobywać gole i punkty, ale też będzie dla naszej młodzieży fantastycznym partnerem na treningach. W tym miejscu też wielkie ukłony dla przyjaciół klubu, którzy w bardzo konkretny sposób zaangażowali się w ten projekt. Kolejny raz okazało się, że Górnik to coś więcej niż klub. Do kibiców mam prośbę, by trzymali za nas kciuki i byśmy jak najszybciej mogli wspólnie pokazać Richmondowi, że może i grał w wielu świetnych klubach, ale takiej atmosfery jak na stadionie Górnika nigdy wcześniej nie poznał - przyznał "na gorąco" prezes ekstraklasowicza, Dariusz Czernik. 

Pozyskanie Boakye z miejsca urosło do miana największego transferowego hitu w zimowym okienku. Czy na tym włodarze "Trójkolorowych" zakończą jednak swoje działania? Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl poinformował dzisiaj, że klub prowadzi coraz intensywniejsze rozmowy odnośnie pozyskania Rafała Kurzawy. Były reprezentant Polski od października zeszłego roku pozostaje bez przynależności klubowej, gdy rozwiązał on obowiązujący kontrakt z francuskim Amiens.  

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również