TCS w Innsbrucku: Polacy wreszcie wśród najlepszych

04.01.2015
Wprawdzie żaden z polskich skoczków nie stanął w Innsbrucku na podium kolejnych zawodów Turnieju Czterech Skoczni, ale w komplecie i w dobrym stylu Polacy przebrnęli do finałowej serii. To pierwszy taki konkurs w bieżącym sezonie.
Rafał Rusek/Press Focus
Na półmetku niedzielnej rywalizacji aż dwóch biało-czerwonych skoczków znajdowało się w czołowej „10”. Rewelacyjny skok na odległość 130,5 metra dał 8. pozycję Piotrowi Żyle, skoczkowi Klubu Sportowego z Wisły. Z kolei 127 m sprawiło, że nieznacznie niżej znalazł się Kamil Stoch. W finale konkursu poprawił się tylko ten drugi, który lądował idealnie na 130 m. Zawody ukończył na 7. miejscu, awansując z 10. Żyła zanotował 123,5 m i sklasyfikowano go na przyzwoitej 13. lokacie.

Sposobność oddania dwóch skoków, mimo przegrania swoich pojedynków z rywalami w serii KO, mieli w niedzielę również Aleksander Zniszczoł (KS Wisła) i Dawid Kubacki. Równiej skakał ten drugi, który ostatecznie zajął 22. miejsce. Młody absolwent SMS Szczyrk w pierwszym skoku zanotował próbę lepszą o 17 metrów, aniżeli w finale, wywalczył pozycję numer 27.

Z Innsbrucku najbardziej uradowany wyjechał Niemiec Richard Freitag. Rekordy skoczni padały w niedzielne popołudnie aż dwa razy za sprawą Austriaków – Stefana Krafta (137 m) i Michaela Hayboecka (128 m). Kraft pozostał liderem 63. edycji Turnieju Czterech Skoczni przed ostatnim konkursem w Bischofschofen (6 stycznia).
źródło: SportSlaski.pl
autor: MN

Przeczytaj również