Spokój na Roosevelta
19.08.2008
Nie tak wymarzyli sobie kibice Górnika start do nowego sezonu. Podopieczni Ryszarda Wieczorka na inaugurację zremisowali mecz derbowy z Ruchem, a następnie przegrali spotkanie „na wodzie” z Arką w Gdyni. – Wszyscy myśleliśmy, że początek sezonu będzie wyglądał znacznie lepiej. Jednak po dwóch spotkaniach nie można niczego oceniać. Zobaczymy jak będzie wyglądała tabela po 7-8 kolejkach. Myślę, że wtedy Górnik będzie już w miarę wysoko – mówi Krzysztof Hetmański, dyrektor sportowy Górnika Zabrze. – Mamy kilku nowych graczy, którzy jeszcze nie są w pełni zgrani z zespołem. Widać też, że gra w sparingach to nie liga. Na razie podchodzimy do tego bardzo spokojnie – dodaje Hetmański.
Na treningach Górnika brakuje kadrowiczów, co z pewnością nie ułatwia pracy trenerowi Wieczorkowi. – Musimy z tym żyć. Część zawodników jest powoływanych do młodzieżówki, niektórzy łapią się do pierwszej reprezentacji. Nie jest to proste, ale lepiej, że nasi zawodnicy są powoływani, niż nie mielibyśmy w różnych kadrach żadnego piłkarza – podkreśla Hetmański.
Na szczęście już niedługo trener będzie mógł korzystać z Willy`ego Rivasa oraz Leo Markowskiego. – Rivas dzisiaj przylatuje wieczorem do Pyrzowic ze wszystkimi dokumentami. Za dwa, może trzy dni powinien mieć pozwolenie na grę. Markowski przyleci najprawdopodobniej jutro, ale to jeszcze nie jest pewne – mówi dyrektor sportowy klubu z Roosevelta. Prawdopodobieństwo, że ktoś z dwójki Rivas i Markowski wystąpi już w sobotnim meczu z Lechem jest bardzo małe, bowiem obaj od jakiegoś czasu nie brali udziału w treningach z zespołem.
Sami piłkarze także czują, że ten początek sezonu im nie wyszedł. – Nie spodziewaliśmy się, że wystartujemy tak słabo. Gorzej już chyba, być nie może, więc teraz będzie z meczu na mecz tylko lepiej – mówi Grzegorz Bonin, jeden z nowych nabytków Górnika w letnim okienku transferowym. – Oczywiście jesteśmy trochę rozczarowani tymi spotkaniami. Ja też jeszcze nie mam tej optymalnej formy, ale cały zespół nie spisał się najlepiej w tych pierwszych spotkaniach. Nasza dyspozycja powinna pójść do góry już od następnego spotkania. Jestem optymistą i wierzę, że z Poznania przywieziemy punkty – dodaje były pomocnik Korony Kielce.
Na treningach Górnika brakuje kadrowiczów, co z pewnością nie ułatwia pracy trenerowi Wieczorkowi. – Musimy z tym żyć. Część zawodników jest powoływanych do młodzieżówki, niektórzy łapią się do pierwszej reprezentacji. Nie jest to proste, ale lepiej, że nasi zawodnicy są powoływani, niż nie mielibyśmy w różnych kadrach żadnego piłkarza – podkreśla Hetmański.
Na szczęście już niedługo trener będzie mógł korzystać z Willy`ego Rivasa oraz Leo Markowskiego. – Rivas dzisiaj przylatuje wieczorem do Pyrzowic ze wszystkimi dokumentami. Za dwa, może trzy dni powinien mieć pozwolenie na grę. Markowski przyleci najprawdopodobniej jutro, ale to jeszcze nie jest pewne – mówi dyrektor sportowy klubu z Roosevelta. Prawdopodobieństwo, że ktoś z dwójki Rivas i Markowski wystąpi już w sobotnim meczu z Lechem jest bardzo małe, bowiem obaj od jakiegoś czasu nie brali udziału w treningach z zespołem.
Sami piłkarze także czują, że ten początek sezonu im nie wyszedł. – Nie spodziewaliśmy się, że wystartujemy tak słabo. Gorzej już chyba, być nie może, więc teraz będzie z meczu na mecz tylko lepiej – mówi Grzegorz Bonin, jeden z nowych nabytków Górnika w letnim okienku transferowym. – Oczywiście jesteśmy trochę rozczarowani tymi spotkaniami. Ja też jeszcze nie mam tej optymalnej formy, ale cały zespół nie spisał się najlepiej w tych pierwszych spotkaniach. Nasza dyspozycja powinna pójść do góry już od następnego spotkania. Jestem optymistą i wierzę, że z Poznania przywieziemy punkty – dodaje były pomocnik Korony Kielce.
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
07.08.2022
07.08.2022
Główka Paluszka metodą na wicemistrzów