Sparing: Energetyk - Górnik 1-4. Sprawdzili się i poszli na grilla

08.06.2010
Będący w wakacyjnej formie Górnik zakończył sezon wysoką wygraną z III-ligowcami z Rybnika. - Była fajna atmosfera, sporo kibiców - podsumował oglądający spotkanie z boku Adam Banaś.
Na stadionie w Rybniku wszyscy czuli się bardzo dobrze. Ponad tysięczna publika dopingowała oba zespoły, a piłkarze, którzy nie wystąpili w tym spotkaniu, pozowali do zdjęć, rozdawali autografy i klubowe gadżety. Lepszego miejsca na ewentualną przeprowadzkę związaną z budową nowego obiektu w Zabrzu raczej nie znajdą.

Jedynym, który nie mógł być zadowolony, był Sebastian Nowak. Bramkarz zabrzan popełnił w pierwszych minutach kilka prostych błędów. O wiele lepiej spisywali się Dawid Gajewski i Przemysław Pitry. Ten pierwszy, z podania drugiego, jako jedyny przed przerwą wpisał się na listę strzelców.

Po raz kolejny sprawdziła się teoria, że Pitry zdecydowanie lepiej prezentuje się w sparingach niż w meczach ligowych. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy przeprowadził solową akcję, minął kilku rywali i zdobył drugą bramkę. Trzecia bramka dla "Trójkolorowych" to samobójcze trafienie Piotra Pacholskiego, który niefortunnie odbił piłkę w swoim polu karnym. Gospodarze grali ambitnie, ale stać ich było tylko na zdobycie jednej bramki. Ładnym strzałem głową popisał się Tomasz Kasprzak. Ostatnią bramkę dla zabrzańskiego zespołu w sezonie 2009/2010 zdobył najlepszy strzelec w rundzie wiosennej, Adrian Świątek.

Z meczu zadowolony był trener Adam Nawałka. - Mieliśmy okazję do sprawdzenia szerokiej kadry. Zawodnicy mogli porównać, w jakim są miejscu - podsumował. W meczu, z powodu drobnego urazu, nie wystąpił Adam Banaś, ale i on nie tracił humoru. - Chłopcy pozostawili dobre wrażenie. Była fajna atmosfera, sporo kibiców. Rozjeżdżamy się do domów w dobrych nastrojach. W końcu wykonaliśmy zadanie - cieszył się kapitan Górnika.

Po spotkaniu cały zespół udał się na wspólnego grilla do Kamienia.
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również