Skrzydłowy nie chciał do Górnika. "Z szacunku do kibiców"

29.01.2019

Łukasz Moneta, który swego czasu błyszczał na ekstraklasowych boiskach w barwach chorzowskiego Ruchu wiosną formy poszuka na zapleczu polskiej elity. Skrzydłowy przyznaje, że zimą zrezygnował m.in. z oferty Górnika Zabrze.

Rafał Rusek/PressFocus

- Przenosiny do Bytowa to dla mnie okazja, żeby się odbudować i wrócić na właściwą ścieżkę. W ostatnim czasie możliwość sprowadzenia mnie sondował Górnik Zabrze, ale ze względu na to, że grałem w Ruchu Chorzów i szacunku do wszystkich kibiców obu klubów musiałem odmówić - powiedział po podpisaniu kontraktu z Bytovią Bytów cytowany przez stronę nowiny.pl Moneta.

Kto w budowie, kto w rozbiórce? Sprawdź jak śląscy ligowcy radzą sobie w zimowym okienku transferowym

24-latek potwierdził tym samym doniesienia, które kilka tygodni temu mówiły o zainteresowaniu jego usługami ze strony zabrzan. Jednym z celów transferowych ekipy z Roosevelta na trwające okienko jest wzmocnienie skrzydeł, osłabionych latem po odejściu z klubu Rafała Kurzawy i Damiana Kądziora. -  Część mnie jest niebieska i mam nadzieję, że kiedyś znowu zagram w Chorzowie i to na nowym stadionie - zadeklarował pochodzący z Raciborza zawodnik, tłumacząc decyzję o rezygnacji z angażu w Zabrzu.

Łukasz Moneta trafił na Cichą u progu 2016 roku z warszawskiej Legii. Dla "Niebieskich" rozegrał 44 ligowe spotkania, w których zdobył 3 bramki. Grał też w młodzieżowej reprezentacji Polski. Po spadku chorzowian z elity został odkupiony przez "Wojskowych", ale nie zdołał się przebić do składu ówczesnego Mistrza Polski i po kolejnym półroczu poszedł na wypożyczenie do Zagłębia Lubin. W ciągu roku w barwach "Miedziowych" rozegrał tylko 10 meczów, wiosną - również na zasadzie transferu czasowego - formy będzie szukać w 10. ekipie Fortuna I ligi.

autor: ŁM

Przeczytaj również