Skandal w Jastrzębiu. "Zero tolerancji dla takiego zachowania"

04.03.2019

Skandal, niedopuszczalna sytuacja, patologiczne zachowania. To słowa użyte w oświadczeniu GKS-u Jastrzębie, które odniosło się do wydarzeń, jakie miały miejsce na terenie jego stadionu po sobotnim starciu z Odrą Opole. Przedstawiciele I-ligowca wstydzą się za grupkę bezmyślnych chuliganów, beniaminek zaplecza Ekstraklasy musi się również liczyć z konsekwencjami zajść, do których doszło przy okazji inauguracji piłkarskiej wiosny.

Rafał Rusek/PressFocus

Po zakończeniu spotkania pomiędzy GKS-em a Odrą Opole zaparkowany na klubowym parkingu autokar przyjezdnych został zaatakowany przez kilka osób. Bandyci wtargnęli do pojazdu, w którym znajdowali się kierowca i wiceprezes Odry. Kibole próbowali ukraść klubowe gadżety, oklejając autobus swoimi naklejkami, doprowadzając do kilku drobnych uszkodzeń i - co najgorsze - posuwając się do rękoczynów wobec przedstawicieli gości. - Wywiązała się szarpanina, gdyż atakujących starali się powstrzymać kierowca i wiceprezes opolskiego Klubu. Zanim udało się uporać z bandytami, w twarz uderzony przez jednego z nich został będący w autokarze wiceprezes przyjezdnych. Oblano go również cieczą nieznanego pochodzenia, przez dłuższy czas nie był w stanie widzieć - napisano na oficjalnej stronie Odry tuż po zdarzeniu.

Ireneusz Gitlar, zaatakowany wiceprezes opolan jest już po obdukcji lekarskiej. Ta miała wykazać m.in. ograniczenie ruchowe prawego przedramienia. Ofiary sobotnich zajść mają żal do gospodarzy spotkania o zaniedbania dotyczące zapewnienia im podstawowego bezpieczeństwa. - Autokar naszego Klubu stał w miejscu wyznaczonym przed gospodarzy, jednak plac ten nie był w żaden sposób ogrodzony i każdy mógł mieć do niego dostęp. (...) Tego typu zaniedbanie organizatora to skandal, który na zapleczu najwyższej krajowej klasy piłkarskich rozgrywek nigdy nie powinien mieć miejsca. Odra Opole apeluje do Fortuna 1 Ligi oraz Polskiego Związku Piłki Nożnej o wyciągnięcie daleko idących konsekwencji wobec GKS-u Jastrzębie w związku z niezapewnieniem gościom bezpieczeństwa przez ten klub jako organizatora meczu - napisali we wspomnianym komunikacie przedstawiciele Odry.

GKS Jastrzębie z komentarzem do całej sprawy wstrzymał się do poniedziałku. Dziś zarząd odniósł się do haniebnych wyczynów grupy mieniącej się kibicami klubu, sytuację nazywając "skandaliczna i niedopuszczalną".- Oświadczamy, że nie ma i nie będzie zgody klubu na takie patologiczne zachowania, które zagrażają zdrowiu. Zero tolerancji dla takiego zachowania - zapewniają jastrzębianie.

- Dla wszystkich osób, które przyczyniły się do sobotnich niechlubnych wydarzeń, już nigdy nie będzie miejsca na Stadionie Miejskim w Jastrzębiu-Zdroju. Klub poczyni wszelkie kroki w celu zidentyfikowania sprawców i nałożenia na nich dożywotnich zakazów stadionowych oraz podejmie kroki prawne na drodze cywilnej przeciwko sprawcom, aby z własnej kieszeni pokryli ewentualne kary finansowe, jakie zostaną nałożone na nasz klub, niezależnie od postępowań karnych, które zostaną wszczęte przez odpowiednie służby. Deklarujemy także pełną współpracę z Policją w celu ustalenia sprawców - zapowiada zarząd beniaminka I ligi.

Jastrzębianie przeprosili już za zachowanie pseudokibiców, i zapowiedzieli dołożenie starań w celu poprawy zabezpieczenia stadionu oraz terenu wokół niego. Nałożenia wspomnianych kar muszą się jednak spodziewać. Odra Opole całą sprawę zgłosiła policji oraz delegatowi PZPN. 

autor: ŁM

Przeczytaj również