Skalnik zwolnił Sierakowskiego

08.10.2008
Zarząd Skalnika Gracze podjął decyzję o rozstaniu z trenerem Waldemarem Sierakowskim. - Liczyłem, że po katastrofie, jaka miała miejsce w Katowicach, sam poda się do dymisji - zdradza Andrzej Miśta, prezes klubu.
Sobotnia klęska 0-7 z wyjazdowym meczu z Rozwojem Katowice musiała mieć swoje konsekwencje. Największe poniósł trener Waldemar Sierakowski, który już pożegnał się ze swoim stanowiskiem. Mimo wszystko jest to nieco zaskakująca decyzja. Pamiętajmy, że szkoleniowiec oddał się do dyspozycji zarządu po przegranym meczu 4. kolejki z TOR Dobrzeń Wielki, ale wówczas jego rezygnacja nie została przyjęta.

- Powiem szczerze, liczyłem, że po katastrofie, jaka miała miejsce w Katowicach, trener sam poda się do dymisji. Tak się nie stało, więc nie miałem innego wyjścia - mówi Andrzej Miśta, prezes klubu. - Nie chodzi już nawet o rozmiary tego niepowodzenia, chociaż oczywiście były dramatyczne, ale o styl. Ten był jeszcze gorszy. Zespół stać na znacznie więcej - uważa Miśta.

Sam zainteresowany twierdzi, że o pożegnaniu zadecydował jednak przede wszystkim wynik spotkania. - Myślę, że gdybyśmy przegrali 0-1, to nie doszłoby do mojego zwolnienia. Ta drużyna naprawdę nie jest tak słaba, by przegrywać siedmioma bramkami! Przed meczem nie dostałem żadnego ultimatum, ale po takim rezultacie musiałem brać pod uwagę każdy scenariusz - dodaje Sierakowski.

W najbliższym pojedynku, z Pniówkiem Pawłowice Śląskie, zespół poprowadzi Grzegorz Kutyła, który tym samym wcieli się w rolę grającego trenera. - To w zamyśle rozwiązanie tymczasowe. Chociaż z drugiej strony często bywa, że takie okazują się najtrwalsze - zauważa Miśta.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również