Sensacyjne podium w Wiśle. Polakom do czołowej "trójki" zabrakło niewiele

18.11.2018

Aż trzech Polaków znalazło się w czołowej dziesiątce inauguracyjnego konkursu indywidualnego na skoczni w Wiśle. Żaden z nich nie zajął jednak miejsca na podium, bo znakomitą formę w dzisiejszych zawodach pokazali Jewgienij Klimow, Stephan Leyhe oraz Ryoyu Kobayashi. Co ciekawe, do tej pory wspomniani zawodnicy pojawili się w czołowej trójce PŚ tylko raz. 

Rafał Rusek/PressFocus

Po znakomitym konkursie drużynowym, w którym Polacy odnieśli pewne zwycięstwo, wszyscy liczyliśmy na podtrzymanie dobrej formy przez biało-czerwonych. W zawodach wzięło udział sześciu Polaków i co ciekawe, wszyscy byli członkami prowadzonej przez Stefana Horngachera kadry A. Pozostali zawodnicy, wystawieni do kwalifikacji w ramach grupy krajowej, spisali się słabo i większość z nich nie była w stanie przekroczyć bariery 110 metra.

Skoczkowie, którzy wystąpili w niedzielnych zawodach, spisali się dość różnie. Najlepszy wynik osiągnął trzykrotny mistrz olimpijski, Kamil Stoch, gdyż po pierwszej serii plasował się on na 2. lokacie. Najlepszy zawodnik Pucharu Świata z zeszłego sezonu skoczył 126,5 metra i do prowadzącego Rosjanina Jewgienija Klimowa tracił tylko 2 punkty.

W czołowej „10” znalazło się również miejsce dla reprezentanta naszego regionu, Piotra Żyły. Popularny „Wiewiór” przekroczył punkt konstrukcyjny o 4,5 metra i zajmował dziewiąte miejsce. Niedaleko za nim uplasował się Dawid Kubacki (12. miejsce, 124 metry), a do drugiej serii udało się również zakwalifikować Jakubowi Wolnego z klubu LKS Klimczok Bystra oraz Maciejowi Kotowi. O sporym pechu mógł za to mówić Stefan Hula ze Szczyrku, który nie trafił na dobre warunki i zakończył udział w konkursie na 38. lokacie.

Odpadnięcie Huli nie było jedyną niespodzianką, która miała miejsce w pierwszej serii konkursowej. Wszystkiemu winne były jednak zmieniające się warunki, bo zawodnicy z początku stawki mieli sprzyjający wiatr, a z biegiem czasu aura w Wiśle coraz bardziej się zmieniała. Nad obiektem im. Adama Małysza zaczął padać bardzo intensywny śnieg, a wiatr spłatał figla m.in. Andreasowi Stjernenowi, Danielowi-Andre Tande czy Simonowi Ammanowi, którzy tak jak wspomniany wcześniej Hula, nie wywalczyli awansu do drugiej serii. Słabe lokaty zajęło również wielu skoczków ze ścisłej światowej czołówki, z czego skrzętnie skorzystali zawodnicy z drugiego szeregu. Skład podium, wraz z Klimowem i Stochem, uzupełniał Ryoyu Kobayashi, który w pierwszej serii oddał zdecydowanie najdłuższy skok ze wszystkich zawodników. Japończyk wylądował aż na 137 metrze, jednak 22-latek podparł swoją próbę. Sensacją był również pobyt w „10” takich skoczków, jak Kilian Peier czy Aanti Aalto. 

Druga seria zapowiadała się wręcz pasjonująco i co mogło cieszyć, Dawid Kubacki i Piotr Żyła w swoich kolejnych próbach odpalili prawdziwe petardy. Skoczkowi z Wisły udało się nawet przekroczyć barierę 130 metra, dzięki czemu awansował on w stawce na 6. miejsce. Dłuższy skok od niego oddał jedynie Jewgienij Klimow, który tym samym przypieczętował w pełni zasłużone zwycięstwo w dzisiejszym konkursie. Na podium znalazł się również Niemiec Stephan Leyhe oraz Japończyk Ryoyu Kobayashi. Kamilowi Stochowi, który w drugiej serii poprawił się o pół metra, do czołowej trójki zabrakło jedynie 0,3 punktu.

 

Wyniki konkursu indywidualnego w Wiśle:

1. Jewgienij Klimow 127,5m 131,5m 263.4
2. Stephan Leyhe 124,5m 130,5m 256.7
3. Ryoyu Kobayashi 137,5m 127m 255.6
4. Kamil Stoch 126,5m 127m 255.3
5. Timi Zajc 126m 127m 253.4
...
6. Piotr Żyła 124,5m 131m 251.3
8. Dawid Kubacki 124m 128m 250.6
23. Jakub Wolny 121m 120,5m 232.8
29. Maciej Kot 116m 111,5 m 212.0
38. Stefan Hula 115m – 104.1

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również