Rozwój górą w starciu beniaminków
01.05.2016
Wydarzenie
Prawdziwe wejście smoka zaliczył Gielza w starciu z Zagłębiem Sosnowiec. 35-letni napastnik, który w sezonie 2001/2002 reprezentował barwy sosnowiczan, strzelił swojego drugiego gola w sezonie, na którego czekał od pierwszego sierpnia minionego roku. Gielza golkipera rywali pokonał po uderzeniu głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. To był pierwszy kontakt z piłką napastnika Rozwoju!
Bohater
Na kolejne wyróżnienie zasłużył Wojciech Pawłowski, który obok Patryka Kuna był jednym z najmocniejszych ogniw w szeregach katowiczan. Bronił wszystko co leciało w światło bramki i to głównie jemu katowiczanie zawdzięczają "zero" po stronie strat.
Rozczarowanie
Pierwsza połowa spotkania. Chociaż mecz Zagłębia z Rozwojem był starciem trzeciej drużyny zaplecza Ekstraklasy z czerwoną latarnią rozgrywek, to przed spotkaniem nawet sędzia zawodów spodziewał się ofensywnej gry z obu stron. Tymczasem rzeczywistość okazała się zgoła odmienna i ekipy, które w pierwszej lidze najrzadziej dzieliły się punktami w trwającym sezonie, grały tak, jakby ofensywna gra sprawiała im bardzo duże trudności, czego wcześniejsze mecze nie potwierdzały.
Co ciekawego
- Mocno osłabiony do swojego meczu przystąpił Rozwój, w którego szeregach zabrakło Kamila Cholerzyńskiego, Adama Czerkasa i Tomasza Wróbla. Tymczasem sosnowiczanie zaczęli spotkanie z ekipą z Katowic dokładnie w takim samym zestawieniu, jakie miało miejsce w boju z Olimpią Grudziądz.
- W kadrze meczowej Rozwoju znalazło się dwóch zawodników z juniorskiej drużyny katowiczan, czyli Kacper Tabiś i Kamil Adamczyk.
- Już w drugiej minucie żółtą kartkę w szeregach gości otrzymał Łukasz Winiarczyk. 25-latek wyeliminował się jednocześnie z kolejnego spotkania katowiczan, w którym rozwój zmierzy się z Arką Gdynia.
- Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 14. minucie. Przed szansą zdobycia bramki stanął Adrian Paluchowski, który oddał strzał z powietrza. Ostatecznie jednak futbolówka wylądowała w rękach golkipera gości.
- Tuż przed końcem pierwszej połowy szanse na zmianę rezultatu boiskowej rywalizacji miał w 43. minucie Filip Kozłowski, ale strzał 20-latka mógł dać punkty być może w rugby lub w futbolu amerykańskim, ale na pewno nie w piłce nożnej.
- W trakcie przerwy między połowami okolicznościową koszulką uhonorowany został Tomasz Szatan, który przez ponad dziesięć lat reprezentował barwy Zagłębia Sosnowiec.
- Pierwsze fragmenty drugiej odsłony to okres gry, w którym do zdecydowanych ataków ruszyli gospodarze. Najbliższy szczęścia był Michał Fidziukiewicz, który w 53. minucie był mniej więcej pięć metrów od bramki rywali, ale i tak spudłował.
- W 57. minucie kolejny raz zaprezentował się sosnowieckiej publiczności Fidziukiewicz, który lobem chciał zaliczyć swoje dwunaste trafienie w tym sezonie na zapleczu Ekstraklasy, ale bez efektu.
- Zagłębie w drugiej części meczu solidniej wzięło się do pracy, ale niewiele brakowało, aby to Rozwój w 64. minucie spotkania objął prowadzenie. Prowadzenie katowiczanom mógł dać Kozłowski, ale ostatecznie piłka po próbie napastnika Rozwoju zatrzymała się na bocznej siatce bramki rywali.
Zagłębie Sosnowiec - Rozwój Katowice 0:1 (0:0)
0:1 Gielza, 84 min
Zagłębie: Fabisiak – Sierczyński, Sołowiej, Markowski, Udovicić, Matusiak, Dudek, Bartczak (74. Wilk), Bajdur (68. Arak), Fidziukiewicz, Paluchowski (68. Pribula). Artur Derbin.
Rozwój: Pawłowski – Raul Gonzalez (76. Żak), Kopczyk, Menzel, Winiarczyk, Jaroszek, M. Gałecki (83. Gielza), Nowak, Tkocz (90. P. Gałecki), Kun, Kozłowski. Trener: Mirosław Smyła.
Żółte kartki: Winiarczyk, Tkocz, Jaroszek, Pawłowski.
Prawdziwe wejście smoka zaliczył Gielza w starciu z Zagłębiem Sosnowiec. 35-letni napastnik, który w sezonie 2001/2002 reprezentował barwy sosnowiczan, strzelił swojego drugiego gola w sezonie, na którego czekał od pierwszego sierpnia minionego roku. Gielza golkipera rywali pokonał po uderzeniu głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. To był pierwszy kontakt z piłką napastnika Rozwoju!
Bohater
Na kolejne wyróżnienie zasłużył Wojciech Pawłowski, który obok Patryka Kuna był jednym z najmocniejszych ogniw w szeregach katowiczan. Bronił wszystko co leciało w światło bramki i to głównie jemu katowiczanie zawdzięczają "zero" po stronie strat.
Rozczarowanie
Pierwsza połowa spotkania. Chociaż mecz Zagłębia z Rozwojem był starciem trzeciej drużyny zaplecza Ekstraklasy z czerwoną latarnią rozgrywek, to przed spotkaniem nawet sędzia zawodów spodziewał się ofensywnej gry z obu stron. Tymczasem rzeczywistość okazała się zgoła odmienna i ekipy, które w pierwszej lidze najrzadziej dzieliły się punktami w trwającym sezonie, grały tak, jakby ofensywna gra sprawiała im bardzo duże trudności, czego wcześniejsze mecze nie potwierdzały.
Co ciekawego
- Mocno osłabiony do swojego meczu przystąpił Rozwój, w którego szeregach zabrakło Kamila Cholerzyńskiego, Adama Czerkasa i Tomasza Wróbla. Tymczasem sosnowiczanie zaczęli spotkanie z ekipą z Katowic dokładnie w takim samym zestawieniu, jakie miało miejsce w boju z Olimpią Grudziądz.
- W kadrze meczowej Rozwoju znalazło się dwóch zawodników z juniorskiej drużyny katowiczan, czyli Kacper Tabiś i Kamil Adamczyk.
- Już w drugiej minucie żółtą kartkę w szeregach gości otrzymał Łukasz Winiarczyk. 25-latek wyeliminował się jednocześnie z kolejnego spotkania katowiczan, w którym rozwój zmierzy się z Arką Gdynia.
- Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 14. minucie. Przed szansą zdobycia bramki stanął Adrian Paluchowski, który oddał strzał z powietrza. Ostatecznie jednak futbolówka wylądowała w rękach golkipera gości.
- Tuż przed końcem pierwszej połowy szanse na zmianę rezultatu boiskowej rywalizacji miał w 43. minucie Filip Kozłowski, ale strzał 20-latka mógł dać punkty być może w rugby lub w futbolu amerykańskim, ale na pewno nie w piłce nożnej.
- W trakcie przerwy między połowami okolicznościową koszulką uhonorowany został Tomasz Szatan, który przez ponad dziesięć lat reprezentował barwy Zagłębia Sosnowiec.
- Pierwsze fragmenty drugiej odsłony to okres gry, w którym do zdecydowanych ataków ruszyli gospodarze. Najbliższy szczęścia był Michał Fidziukiewicz, który w 53. minucie był mniej więcej pięć metrów od bramki rywali, ale i tak spudłował.
- W 57. minucie kolejny raz zaprezentował się sosnowieckiej publiczności Fidziukiewicz, który lobem chciał zaliczyć swoje dwunaste trafienie w tym sezonie na zapleczu Ekstraklasy, ale bez efektu.
- Zagłębie w drugiej części meczu solidniej wzięło się do pracy, ale niewiele brakowało, aby to Rozwój w 64. minucie spotkania objął prowadzenie. Prowadzenie katowiczanom mógł dać Kozłowski, ale ostatecznie piłka po próbie napastnika Rozwoju zatrzymała się na bocznej siatce bramki rywali.
Zagłębie Sosnowiec - Rozwój Katowice 0:1 (0:0)
0:1 Gielza, 84 min
Zagłębie: Fabisiak – Sierczyński, Sołowiej, Markowski, Udovicić, Matusiak, Dudek, Bartczak (74. Wilk), Bajdur (68. Arak), Fidziukiewicz, Paluchowski (68. Pribula). Artur Derbin.
Rozwój: Pawłowski – Raul Gonzalez (76. Żak), Kopczyk, Menzel, Winiarczyk, Jaroszek, M. Gałecki (83. Gielza), Nowak, Tkocz (90. P. Gałecki), Kun, Kozłowski. Trener: Mirosław Smyła.
Żółte kartki: Winiarczyk, Tkocz, Jaroszek, Pawłowski.
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec).
Polecane
I liga
Przeczytaj również
04.05.2022
04.05.2022
Wielka bitwa o snajperską koronę