ROW postraszył spadkowicza, ale "czerwona strefa" wciąż blisko

14.10.2018

Na stadionie przy Gliwickiej powoli tworzy się mała twierdza. Kolejnym zespołem, który stracił punkty na stadionie ROW-u, została Olimpia Grudziądz, która zremisowała z podopiecznymi Rolanda Buchały 1:1. Choć rybniczanie są już niepokonani u siebie od blisko 2 miesięcy, cały czas mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową.

Łukasz Laskowski/PressFocus

Po niezłym, aczkolwiek przegranym meczu w Bełchatowie, na piłkarzy ROW-u Rybnik czekał kolejny mecz z rywalem z czołówki. Na stadion przy Gliwickiej przyjechała bowiem Olimpia Grudziądz, która choć rozpoczęła sezon znakomicie, to dwa ostatnie spotkania zakończyły się jej porażkami. Rybniczanie nie stali zatem na straconej pozycji, szczególnie że ostatnią porażkę u siebie zanotowali 3 sierpnia. Wówczas po komplet punktów udało się sięgnąć Górnikowi Łęczna. 

Kibice ROW-u mocno wierzyli w sukces swoich ulubieńców, a potwierdzeniem tego niech będzie fakt, że wpis kibica: „ROW wygro i koniec godki” został wybrany hasłem meczu. Pierwsze 30 minut wskazywało na to, że prośby kibiców zostaną wysłuchane - gospodarze od początku sprawiali wrażenie lepszego zespołu, a Wojciech Muzyk kilkukrotnie został zmuszany do podjęcia interwencji. Szczególnie aktywny był najlepszy strzelec drużyny, Kamil Spratek, który między 16. a 23. minutą zmarnował dwie dogodne sytuacje. Niewykorzystane okazje nie zemściły się na gospodarzach, a wręcz przeciwnie, dały impuls do kolejnych ataków. Jeden z nich przyniósł upragnioną bramkę -  Michał Bojdys wykorzystał dośrodkowanie Roberta Tkocza z rzutu rożnego, a ROW tym samym potwierdził, że stałe fragmenty wciąż są jego mocną stroną. 

Gdy wiele wskazywało na to, że rybniczanie dowiozą prowadzenie do końca pierwszej połowy, a nawet będą w stanie je podwyższyć, Olimpia zdołała wyrównać. Aghwan Papikyan pewnie wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul jednego z zawodników ROW-u i tym samym ustalił wynik sobotniego spotkania. 

 W drugiej połowie piłkarze mieli już spory problem z wpakowaniem piłki do siatki, a tempo meczu nie było już tak wysokie jak w pierwszej połowie. Na domiar złego, w końcówce meczu ROW stracił jednego zawodnika, gdyż drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Krystian Kujawa. Wykluczenie obrońcy podziałało jednak na gospodarzy mobilizująco. Do końca meczu podopieczni Rolanda Buchały stworzyli sobie jeszcze kilka okazji, ale wynik meczu nie uległ już zmianie.

Dzięki zdobytemu punktowi, pierwszemu w historii bezpośrednich pojedynków z Olimpią,   ROW zachował bezpieczną pozycję nad kreską. Zielono-czarnych dzieli jednak od „czerwonej strefy” już tylko jedno oczko, a w najbliższą sobotę na rybniczan czeka mecz o przysłowiowe „6 punktów”. Ich rywalem będzie bowiem Olimpia Elbląg.  

- Za nami jeden z cięższych tygodni, jaki tu przeżyliśmy. Po wygranej z Ruchem jechaliśmy po zwycięstwo do Bełchatowa, ale niestety tam nie została nam uznana bramka. Złe decyzje sędziego sprawiły, że wróciliśmy bez punktu. Czasem lepiej przegrać 0:3, szybko o tym zapomnieć i z czystymi głowami zacząć nowy tydzień. A tymczasem praktycznie do piątku siedział nam w głowach ten mecz w Bełchatowie. Złość z tamtego meczu chcieliśmy przełożyć na spotkanie z Olimpią. Chłopcy oddali dzisiaj serce i pokazali wolę walki. Realizowali także założenia taktyczne, co mogło się podobać kibicom. Dziś każda z drużyn mogła zgarnąć 3 punkty. Niestety jest remis, ale z przekroju całego spotkania trzeba go szanować. Grając w dziesięciu też mieliśmy jeszcze swoje okazje. Obie drużyny zaprezentowały fajny, otwarty futbol – przyznał po meczu trener ROW-u, Roland Buchała. 


ROW 1964 Rybnik – Olimpia Grudziądz 1:1 (1:1)
1:0 – Michał Bojdys 23’
1:1 – Aghwan Papikyan 37’ (k.)

ROW: Łubik - Krotofil, Janik (57’ Koleczko), Kujawa, Bojdys, Jaroszewski (75’ Mazurek) - Tkocz, Zawadzki, Bukowiec (64’ Brychlik) - Okuniewicz (89’ Rostkowski), Spratek. Trener: Roland Buchała
Olimpia: Muzyk - Ciechanowski, Nakrošius, Witasik, Wawszczyk - Kaczmarek (84’ Skibicki), Śmietanko (70’ Kita), Ziętarski, Handzlik (63’ Kamiński), Papikjan - Hirsz (79’ Marzec). Trener: Mariusz Pawlak

Sędzia: Konrad Aluszyk (Gorzów Wielkopolski)
Żółte kartki: Janik, Kujawa (ROW)
Czerwona kartka: Kujawa (81’, za dwie żółte)

źródło: własne/row1964rybnik.com
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również