Rekord - Piaski 1-1 k. 5-3. Bielszczanie awansowali do III ligi!

30.06.2013
Rekord Bielsko-Biała po niezwykle dramatycznym barażu awansował po raz pierwszy do III ligi śląsko-opolskiej. Do rozstrzygnięcia potrzebna była jednak seria rzutów karnych, w której gospodarze się nie pomylili.
Wydarzenie
Rekord Bielsko-Biała przez całą pierwszą połowę stwarzał bardzo groźne sytuacje ze stałych fragmentów gry. Na cztery minuty przed końcem tej części gry przyniosło to efekt. Z lewej strony z rzutu wolnego wrzucił Krystian Papatanasiu, a do piłki w polu karnym doszedł Dawid Ogrocki i głową pokonał Pawła Pisarka.

Bohater
Łukasz Stępień. Cytowany dziś przez nas Piotr Pierścionek, trener Sarmacji Będzin, miał rację - Stępień to dla Górnika kluczowa postać. Doświadczony zawodnik rządził poczynaniami swojej drużyny i był najlepszy na boisku. Wytrzymał też presję przy rzucie karnym. Niewątpliwie przyćmił wszystkie indywidualności występujące w Rekordzie.

Rozczarowanie
Postawa Rekordu w drugiej połowie. Do przerwy wydawało się, że bielszczanie zmiotą Górnika i powinni byli wygrywać kilkoma bramkami. Na drugą część meczu wyszła jednak inna drużyna.

Co ciekawego
- Druga połowa rozpoczęła się w sposób wymarzony dla gości. Gapiostwo defensywy Rekordu sprawiło, że Łukasz Burczyk znalazł się niepilnowany w pobliżu bramki. Napastnik Górnika uciekał jednak do boku, więc Krzysztof Michałowski wcale nie musiał go taranować. Bramkarz bielszczan popełnił jednak faul, a rzut karny pewnie wykorzystał Łukasz Stępień.

- W pierwszej połowie znakomite sytuacje gospodarze stwarzali po wrzutkach Papatanasiu ze stałych fragmentów gry. Najlepszą okazję miał jednak w 27. minucie Andrzej Maślorz, jednak jego strzał z rzutu wolnego cudowną interwencją obronił Pisarek.

- Trzeba pochwalić trenera Artura Szymkowskiego za to jak przygotowuje zespół do stałych fragmentów gry. Rzuty rożne w wykonaniu Górnika oglądało się z przyjemnością. To nie było proste wrzucanie na najwyższego gracza, ale ciekawe, kombinacyjne i wypracowane kornery i rzuty wolne.

- W 52. minucie świetnym strzałem popisał się Marcin Pieniążek. Piłkę po jego uderzeniu z dystansu na poprzeczkę zbił jednak Michałowski.

- W końcówce podstawowego czasu gry, zawodnicy Artura Szymkowskiego zdobyli gola. Sędzia nie uznał go jednak z powodu spalonego.

- Tuż po rozpoczęciu dogrywki piękną akcję przeprowadzili zawodnicy Ireneusza Kościelniaka. Po dwójkowej akcji prawym skrzydłem wyszedł Mateusz Gaudyn, ale trafił z ostrego kąta w słupek.

- W serii "jedenastek" bielszczanie byli bezbłędni. Górnik pomylił się raz, kiedy strzał Grzegorza Oberaja obronił Krzysztof Michałowski.

- Na stadionie Rekordu dawno nie było takich tłumów. Przez cały dzień na obiektach w Cygańskim Lesie odbywał się coroczny Dzień Piłkarza. Atmosfera była więc idealna na piłkarskie święto, zwieńczone największym sukcesem w historii klubu.

- Na trybunach można było też spotkać postacie związane z innymi bielskimi klubami - z Czesławem Maruszką, legendą BKS-u Stal, na czele.

- W Bielsku-Białej pojawiła się kilkudziesięcioosobowa grupa fanów Górnika Piaski.
autor: Michał Trela

Przeczytaj również