Przyszłość "Wolsztyna" rozstrzygnięta. Napastnik opuszcza Zabrze

18.12.2020

Wraz z zakończeniem 2020 roku, końca dobiegnie również długi pobyt Łukasza Wolsztyńskiego w Górniku Zabrze. Kontrakt 26-letniego napastnika, który z powodu kontuzji miał okazję rozegrać jesienią tylko pięć minut w Ekstraklasie, nie zostanie bowiem przedłużony.

Łukasz Sobala/PresFfocus

Łukasz Wolsztyński trafił na Roosevelta w 2012 roku wraz ze swoim bratem bliźniakiem - Rafałem. Popularny „Wolak” musiał jednak zaczekać na poważną szansę w Górniku blisko cztery lata. Po niezłej grze w rezerwach oraz stosunkowo udanych wypożyczeniach w dwóch zespołach z II Ligi - Limanovii Limanowa oraz Legionovii Legionowo - napastnik otrzymał kredyt zaufania od Marcina Brosza, za który odpłacił się naprawdę dobrą postawą. W sezonie 2016/2017, jeszcze na szczeblu 1. Ligi, urodzony w Knurowie piłkarz rozegrał 21 meczów i siedem razy wpisał się na listę strzelców. 

Dobra postawa Wolsztyńskiego najpierw wymiernie przyczyniła się do powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej, a następnie pomogła zabrzanom w wywalczeniu miejsca w eliminacjach do europejskich pucharów. Biorąc pod uwagę cały pobyt piłkarza w Górniku, napastnik rozegrał w jego barwach 110 oficjalnych spotkań, zdobywając w nich 17 bramek oraz notując 18 asyst. 

Bilans "Wolsztyna" zapewne byłby jeszcze korzystniejszy, ale na przeszkodzie stanęły mu dwie długotrwałe przerwy, spowodowane zerwaniem więzadeł krzyżowych w kolanie. Z tego powodu 26-latek pauzował chociażby od marca do września bieżącego roku, przez co na boisko wrócił jesienią, najpierw grając w drugiej drużynie, by następnie wystąpić w końcówkach ekstraklasowych meczów z Wisłą Płock oraz Cracovią. - Dziękuję za wszystko. Za to, że mogłem być częścią tego klubu i życzę Wam, żebyście osiągnęli w Górniku wszystko co najlepsze. Ten klub zasługuje na to, by grać o jak najwyższe cele - przyznał Wolsztyński w przemówieniu, które wygłosił dziś w szatni zabrzańskiego Górnika.

- Bardzo ceniony przez kibiców, którzy cieszyli się z jego sukcesów i bramek w najlepszych momentach, a jednocześnie wspierali go w trudnym czasie rozbratu z piłką. Imponował walecznością, charakterem oraz sercem do gry i Górnika. Dzisiaj przyszedł czas na pożegnanie. My mówimy jednak do zobaczenia. Pamiętaj o tym, że Zabrze to Twój dom. Jesteś tu zawsze bardzo mile widziany. Życzymy Ci wszystkiego najlepszego w dalszej karierze i wierzymy, że nasze drogi jeszcze wielokrotnie się skrzyżują - tak bardzo związanego z Górnikiem piłkarza pożegnała oficjalna strona internetowa ekstraklasowicza.

Przyszłość 26-letniego napastnika w Zabrzu była niepewna już od dłuższego czasu. Można było się spodziewać, że po bardzo ciężkiej kontuzji piłkarz będzie potrzebował czasu na powrót do odpowiedniej dyspozycji fizycznej, ale włodarze Górnika i tak postanowili zaproponować mu nową umowę. - To chłopak po bardzo ciężkich kontuzjach i staramy się, żeby u nas rozwijał się i szedł do przodu, aby mógł kontynuować karierę. Jego dojście do drużyny to kwestia czasu. Rozmowy trwają i w ciągu najbliższych dni sprawa zostanie zakończona. Na pewno ciężko jest zawodnikowi po tak długim okresie wrócić do drużyny, która funkcjonuje - tak jeszcze niecały tydzień temu wypowiadał się dyrektor "Trójkolorowych" ds. sportowych, Artur Płatek. 

Ostatecznie podjęte negocjacje nie przyniosły skutku, w efekcie czego „Wolsztyn” opuści stadion przy Roosevelta wraz z zakończeniem 2020 roku. A kto będzie nowym pracodawcą piłkarza, którego nadrzędnym celem będzie powrót do regularnej gry? Tego na razie nie wiadomo, gdyż do tej pory nie było mowy o zainteresowaniu napastnikiem ze strony żadnego konkretnego klubu. 

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również