Problem z nieskutecznością rozwiązany? GKS bierze byłego króla strzelców ligi słowackiej

01.07.2021

Kibice tyskiego GKS-u od pierwszych dni letniego okienka transferowego niecierpliwie oczekiwali na informacje, dotyczące pozyskania przez klub nowego i, przede wszystkim, skutecznego napastnika. Ostatecznie szeregi zespołu z Edukacji, nierezygnującego z chęci powrotu do Ekstraklasy, zasilił doświadczony Tomas Malec. 28-letni Słowak był niegdyś królem strzelców w najwyższej lidze ze swojego kraju, a ponadto w swoim piłkarskim emploi zapisał grę w Czechach, na Litwie czy w Norwegii.

Łukasz Sobala/PressFocus

W przeciwieństwie do dwóch zespołów, które w poprzednim sezonie zapewniły sobie bezpośrednią promocję do PKO Ekstraklasy, GKS Tychy nie mógł pochwalić się posiadaniem w kadrze imponującej skutecznością typowej dziewiątki. Dość powiedzieć, że najlepsi strzelcy w zespole „Trójkolorowych” - Bartosz Biel do spółki z Szymonem Lewickim - zanotowali na swoim koncie po 7 goli, co szczególnie w przypadku drugiego z wymienionych zawodników uznano za dość rozczarowujący dorobek. Dodatkowo na doświadczonego napastnika, który niegdyś zapisał na swoim koncie tytuł króla strzelców na zapleczu Ekstraklasy, posypała się ogromna krytyka po przegranym półfinale baraży z Górnikiem Łęczna.

Po zakończeniu sezonu przy Edukacji musiało zatem dojść do pewnych rozliczeń. Klub postanowił zatem nie przedłużać wygasającej umowy ze wspomnianym Lewickim, a za swój priorytet na letnie okienko transferowe postawił znalezienie nowego napastnika. Już wczoraj szef pionu sportowego GKS-u, Krzysztof Bizacki zapowiadał na łamach katowickiego „Sportu”, ze klub znalazł już odpowiedniego kandydata, a rozmowy z piłkarzem zza południowej granicy są już bliskie finalizacji. 

Ostatecznie w czwartkowe popołudnie pierwszoligowiec ogłosił swój nowy nabytek, którym został 28-letni Tomas Malec. Słowak z pewnością nie jest postacią anonimową we własnym kraju, gdyż w sezonie 2013/2014, grając w barwach AS Trencin, z dorobkiem 14 goli w 31 spotkaniach został królem strzelców całych rozgrywek. Dzięki takiemu bilansowi Malec zapracował sobie na zainteresowanie zagranicznych klubów, a sam zawodnik postanowił przystać na ofertę Rosenborga Trondheim. Co prawda w zdecydowanie najbardziej utytułowanym zespole w historii ligi norweskiej, piłkarz nie imponował już taką skutecznością, ale swój pobyt na Lerkendal Stadion zakończył zdobyciem mistrzostwa oraz krajowego pucharu.

Od tego momentu Malec nie mógł jednak nigdzie zagrzać miejsca na dłużej. Za potwierdzenie tego niech służy fakt, że od 2015 roku do momentu jego przybycia do Tychów, zawodnik występował w siedmiu zespołach w siedmiu różnych ligach. Patrząc na ówczesny dorobek bramkowy słowackiej dziewiątki, wydaje się, że najbardziej udany był dla niego sezon 2018 w barwach litewskiego Żalgirisu Wilno, podczas którego zdobył on osiem goli w 26 spotkaniach oraz sięgnął po krajowy puchar.

W poprzednich rozgrywkach Tomáš występował już z kolei w swoim kraju, będąc podstawowym zawodnikiem FK Senica. Jak można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej GKS-u, Malec miał kluczowy wpływ na utrzymanie wspomnianego zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej. W  końcu w 33 rozegranych spotkaniach ligowych zdobył 11 bramek i zaliczył 4 asysty, a ponadto trzykrotnie wpisał się na listę strzelców w meczach Pucharu Słowacji. 

- Tomáš to typowy egzekutor, który najlepiej czuje się w polu karnym przeciwnika. Oczywiście z racji warunków fizycznych jest szczególnie groźny w pojedynkach powietrznych, ale potrafi też wykończyć akcję technicznym uderzeniem. Posiada duże doświadczenie wyniesione z występów w najwyższych klasach rozgrywkowych w różnych krajach oraz europejskich pucharów. Jest zawodnikiem, który wie jak radzić sobie z presją, gdy gra toczy się o wysoką stawkę. W minionym sezonie regularnie trafiał do siatki na Słowacji. Był najlepszym strzelcem swojej drużyny. Niemal w pojedynkę utrzymał Senicę w tamtejszej ekstraklasie, gdyż w barażowym dwumeczu, występując z opaską kapitańską, zdobył wszystkie 3 bramki dla swojej ekipy – tak charakteryzuje nowego napastnika GKS-u prezes Leszek Bartnicki.

Nic więc dziwnego, że włodarze I-ligowca wiążą ze swoim nowym nabytkiem naprawdę spore nadzieje. Głównie dlatego rosły napastnik, bo mierzący aż 199 centymetrów wzrostu, podpisał z tyskim klubem dwuletni kontrakt. Czy właśnie przy Edukacji Malecowi uda się zakotwiczyć na dłużej? Czas pokaże, natomiast pewne jest jedno - pozyskanie dwukrotnego reprezentanta Słowacji jest jednym z niewielu ruchów, jaki GKS dokona w letnim okienku transferowym. Do tej pory „Trójkolorowi” ogłosili bowiem tylko transfer młodego Marcina Koziny z trzecioligowego LKS-u Goczałkowice-Zdrój, a także zdecydowali się pożegnać z zaledwie czterema zawodnikami. W tym miejscu, poza wymienionym wcześniej Lewickim, mowa o Łukaszu Norkowskim (powrót z wypożyczenia do Lecha Poznań), Łukaszu Monecie oraz Bartoszu Szelidze.

autor: PP

Przeczytaj również