Powrót Monety na Cichą. Będą kolejne?

07.06.2022

W Chorzowie już chwilę po awansie zapowiadano, że lato pod względem transferowym może być bardzo ciekawe. Dziesięć dni po zakończeniu poprzedniego sezonu Ruch może się pochwalić trzema dokonanymi transferami i wraz z Chojniczanką jest na tym polu najaktywniejszym pierwszoligowcem. Na tym jednak chorzowianie nie zamierzają poprzestać.

Marcin Bulanda/ PressFocus

Dzisiaj do Artura Pląskowskiego i Tomasza Swędrowskiego dołączył kolejny nowy zawodnik, chociaż Łukasza Monety ciężko nazywać zupełnie nowym graczem Ruchu. – Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Ruchu, wróciłem – mówił dziś popularny „Monet”, który do Chorzowa wraca po pięcioletniej przerwie. 28-letni pomocnik związał się z Ruchem umową obowiązującą do 30 czerwca 2024 r. z opcją przedłużenia.

Transfer Łukasza Monety do Ruchu nie jest wielkim zaskoczeniem. Mówiło się o tym w okolicach ulicy Cichej już od dłuższego czasu. Nie tak dawno był na meczu barażowym Niebieskich, nigdy zresztą nie ukrywał wielkiej sympatii do klubu z Chorzowa. Właściwie gdy już rok temu Łukasz Moneta żegnał się z GKS Tychy pojawiał się jego temat powrotu do Chorzowa. Ostatecznie wylądował wtedy w Stomilu Olsztyn, ale co się odwlecze...

W kontekście boku pomocy w Ruchu wymieniało się także Mateusza Winciersza, którym zainteresowanie wykazuje obecnie Zagłębie Sosnowiec. Wzmocnienie na bokach było tym bardziej uzasadnione, gdyż w pierwszej lidze można „zejść” z jednego młodzieżowca, a grający, wraz z Tomaszem Wójtowiczem, wiosną na wahadłach Jakub Malec i Paweł Żuk mogą w przyszłym sezonie nie reprezentować Ruchu. Ten pierwszy był jedynie wypożyczony, ten drugi ma kontrakt do 30 czerwca.

Niebiescy szukają wzmocnień również w defensywie. Wymieniany w tym kontekście jest między innymi Maciej Sadlok, o czym wspomniał w audycji internetowej portalu goal.pl prezes Seweryn Siemianowski. – Rozmowy są prowadzone w dobrej atmosferze. To zawodnik absolutnie topowy, który nie jest jeszcze wypalony. Jak się potoczą negocjacje, to myślę, ze się dowiemy w ciągu najbliższych dni. Jego przyjście byłoby pokazaniem, że klub idzie w dobrym kierunku – mówił wczoraj prezes Ruchu. Powrót kolejnego byłego piłkarza Niebieskich w tym wypadku nie jest jednak formalnością, a Sadlok ma także inne oferty.

Trudny do realizacji może być także transfer Farida Aliego z GKS Jastrzębie, o którym poinformował katowicki „Sport”. Ruch rozgląda się za wzmocnieniami do każdej formacji, od tego będzie także uzależnione, kto ostatecznie drużynę opuści, bo lista zawodników, którym kończą się kontrakty bądź wypożyczenia liczy aż trzynaście nazwisk – tutaj pozostaje już tylko czekać na ogłoszenie decyzji przez klub. Z racji, że Niebiescy przygotowania zaczynają w przyszły poniedziałek, to jest to kwestia najbliższych dni. Ruch raczej nie uruchomi klauzuli Ruslana Zubkova, chociaż ten zawodnik budzi chyba w samym klubie również wątpliwości. - Rusłan pomógł nam swoją postawą, ale nie zawsze wszystkie osoby decyzyjne w klubie muszą mieć tę samą opinię na dany temat. Źle by się działo, gdyby tak było. Komuś dany piłkarz podoba się bardziej, innemu mniej. Czasami dochodzą inne czynniki. Zubkow w większości meczów grał na zadowalającym poziomie, choć zdarzały mu się poważne błędy z rezerwami Śląska czy ostatnio z Motorem – mówił kilka dni temu na łamach portalu weszlo.com trener Jarosław Skrobacz.

W ostatnich dniach do Jakuba Bieleckiego, który przedłużył kontrakt już wcześniej, dołączył Daniel Szczepan. – Ruch jest mi szczególnie bliski, dlatego cieszę się, że zostanę tutaj na kolejne lata. Miniony sezon był dla nas, jako drużyny, bardzo udany, dla mnie indywidualnie także. Mam nadzieję, że w następnym również będziemy dostarczać kibicom powodów do radości – mówi napastnik, który podpisał dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia. Następny w kolejce jest zapewne Tomasz Foszmańczyk, ale to nie będzie koniec podpisów przy Cichej.

Przeczytaj również