Pitry wraca na Bułgarską

21.08.2008
– Powinniśmy podziękować trenerowi Smudzie, że pozwolił Przemkowi Pitremu odejść do Górnika – mówił na przedsezonowej prezentacji klubu z Zabrza kapitan zespołu, Jerzy Brzęczek. Tymczasem nie tylko Pitry, ale także Górnik nie strzelił w tym sezonie jeszcze bramki.
Skuteczność to chyba obecnie największa bolączka piłkarzy z Roosevelta. W sparingach Pitry strzelał, jak natchniony, ale w lidze nie trafia, ani on, ani jego koledzy. – Sytuacje w tych pierwszych dwóch spotkaniach były. Zarówno z Ruchem, jak i z Arką mogliśmy trafić do siatki. Zabrakło trochę szczęścia. Wielka szkoda, bowiem teraz nasz dorobek punktowy wyglądałby znacznie lepiej. W tym tygodniu trenowaliśmy właśnie pod kątem skuteczności. Wierzę, że w Poznaniu do siatki wreszcie trafimy – mówi napastnik Górnika, Przemysław Pitry.

Dla Pitrego mecz na Bułgarskiej będzie wyjątkowy. – Spędziłem w Lechu dwa i pół roku. Znam się z chłopakami. Trenerowi jednak podpowiadać nie będę. Nasz sztab ma już na pewno drużynę z Poznania rozpracowaną. Jeśli jednak któryś z kolegów z drużyny zapyta o jakieś wskazówki, to na pewno będę służył radą – mówi były napastnik „Kolejorza”. Gol strzelony w starciu z Lechem na pewno smakowałby zawodnikowi podwójnie. – Oczywiście ten mecz ma dla mnie jakiś dodatkowy smaczek, ale ja podchodzę do niego, jak do każdego innego. Najważniejsza jest dla mnie dobra gra zespołu i zdobycie punktów. Oczywiście super byłoby strzelić gola w sobotę i przywieźć do Zabrza trzy punkty. Wiemy jednak, że czeka nas naprawdę trudne zadanie – zaznacza napastnik Górnika.

Niemałe wrażenie nie tylko na wszystkich kibicach w Polsce, ale także na zawodnikach Górnika zrobiła wysoka wygrana poznaniaków z zespołem z Zurychu w pucharze UEFA. – Nikt się nie spodziewał takiego wyniku. Jednak gracze Grasshoppers byli znacznie słabiej przygotowani do tego meczu pod względem szybkościowym. My jednak Lecha się nie boimy. Stadion w Poznaniu to jest obiekt, na którym można wygrywać – kończy Pitry.

Początek meczu w sobotę o godzinie 18.15. Arbitrem spotkania będzie Yuichi Nishimura (Japonia).

Przypuszczalne składy:
[b]Lech[/b]: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko, Injać, Bandrowski, Stilić - Lewandowski, Rengifo
[b]Górnik[/b]: Nowak - Pazdan, Hajto, Danch, Papeczkys - Bonin, Kołodziej, Brzęczek, Madejski - Pitry, Zahorski.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również