Piłka nożna to gra błędów, ale Górnicy jednak dzisiaj przesadzili

05.04.2021

Ma o czym myśleć po meczu z Wartą Poznań trener zabrzan Marcin Brosz i jego cały sztab. Górnicy w meczu z beniaminkiem byli faworytem, ale goście zupełnie zasłużenie to spotkanie wygrali. Dwie bramki dla poznaniaków padły po błędach defensorów zabrzan i trafienie w drugiej połowie Jesusa Jimeneza niewiele dało.

Tomasz Kudala/PressFocus

Zabrzanie do meczu z beniaminkiem mieli prawo przystępować w dobrych nastrojach, co wynikało chociażby z kilku faktów. W trzech ostatnich spotkaniach zabrzanie nie stracili bramki, dodatkowo trener Marcin Brosz desygnował do gry tę samą trójkę środkowych defensorów, co we wcześniejszych tygodniach nie było normą. Wydawało się więc, że trener Górnika znalazł wreszcie sposób na skuteczne zaryglowanie drogi do zabrzańskiej bramki.

Niestety, nic z tego. Żaden z trójki stoperów Adrian Gryszkiewicz, Przemysław Wiśniewski i Aleksander Paluszek nie ustrzegł się błędów. Po pomyłce tego ostatniego padł pierwszy gol dla Warty jeszcze w pierwszej połowie. Goście schodzili na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem, ale również z uczuciem niedosytu, bo Warta była lepsza, nie potrafiła jedynie swoich kolejnych sytuacji wykorzystać.

Zmiany dokonane w zespole zabrzan po przerwie, opuścił plac gry między innymi Paluszek, niewiele zmieniły. Górnik do gry wrócił dopiero gdy zdobył bramkę kontaktową, ale do wyrównania już nie doprowadził. Dodatkowo, w kontekście najbliższego meczu z Piastem Gliwice złą wiadomością jest to, że ukarani żółtymi kartkami zostali Adrian Gryszkiewicz i Przemysław Wiśniewski. Obaj za tydzień więc nie wystąpią. Trener Brosz będzie więc w zestawieniu obrony musiał kolejny raz eksperymentować, ale może to zabrzanom wyjść tylko na dobre.

autor: redakcja

Przeczytaj również