Oszczędzą Przybylskiego

20.01.2009
W środę Górnik Zabrze rozegra pierwszy mecz sparingowy podczas obozu w Tunezji. - Nie wystąpi Mariusz Przybylski, którego chcemy oszczędzać - mówi drugi trener, Jerzy Kowalik.
Ekipa z Roosevelta już w pełni zaaklimatyzowała się na obozie w Afryce. - Powoli wszyscy się poznają. Każdy jest chętny do pracy. Mamy tutaj bardzo dobre warunki, więc nie ma na co narzekać - opowiada Jerzy Kowalik. Sztab szkoleniowy miał jednak przed przylotem spore obawy. - Przestraszyliśmy się trochę, bowiem wcześniej przez dziesięć dni padał tutaj deszcz. Boiska były pozalewane. Na szczęście udało nam się znaleźć suche obiekty. Mogliśmy mieć jednak poważny problem. Teraz pogoda jest już idealna do trenowania. Nie jest ani za ciepło, ani za chłodno. Wszystko przebiega zgodnie z planem - cieszy się asystent Henryka Kasperczaka.

W środę o godzinie 14:30 zabrzanie zmierzą się z zespołem z Monastyru (Union Sportive Monastir). - Te dwa spotkania sparingowe, które mamy w planie rozegrać podczas tego obozu, mają być dla chłopaków pewnym urozmaiceniem. Teraz zagramy z niezłą drużyną, która plasuje się w czubie tabeli ligi tunezyjskiej. Nie będzie to gra o życie, ale oczywiście wyjdziemy, by wygrać - przekonuje Kowalik. 

Wiadomo, że sztab szkoleniowy nie skorzysta z pomocnika kupionego z Polonii Bytom. - Chcemy, aby w tym meczu zagrali wszyscy zawodnicy. W jakim wymiarze czasowym? Trudno przewidzieć. Nie wystąpi jednak Mariusz Przybylski, którego chcemy oszczędzać - mówi asystent Kasperczaka. Przypomnijmy, że piłkarz na początku zgrupowania nabawił się drobnego urazu.

Poza tym, praktycznie nikt nie narzeka na problemy zdrowotne. - Tylko Mariusa Kiżysa lekko boli ścięgno achillesa. Jednak na tym etapie przygotowań, pewne urazy są wkalkulowane. Ten pierwszy pojedynek będzie dla nas malutką przymiarką do ligi. Trzeba mieć na uwadze, że my jesteśmy w trakcie wczesnego etapu przygotowań, a zagramy z zespołem, który regularnie walczy o punkty. To jednak wyniki budują atmosferę i fajnie byłoby dobrze wypaść już w pierwszej konfrontacji. O zwycięstwo z pewnością łatwo nie będzie - kończy Kowalik.  
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również