Okręgówka będzie uboższa. "Cesarz" wyjeżdża z Gliwic

18.02.2019

Piast Gliwice za porozumieniem stron rozwiązał umowę z Konstantinem Vassiljevem. Kontrakt Estończyka miał pierwotnie obowiązywać do końca trwającgo sezonu.

Łukasz Sobala/Press Focus

- Rozstaję się z Klubem w dobrych relacjach. Będę trzymał kciuki za drużynę i kolegów z zespołu. W tym sezonie stać ich na bardzo dobry wynik - powiedział na pożegnanie Konstantin Vassiljev, cytowany przez oficjalną stronę Piasta.

Nie do końca wiadomo jednak kolegów z którego zespołu miał na myśli. 34-letni pomocnik już wiosną ubiegłego roku grał w ekstraklasowej ekipie niewiele, a latem został oficjalnie oddelegowany do grających w okręgówce rezerw. Był w niej kluczowym zawodnikiem, mocno przyczyniając się do tego, że drużyna trenera Jarosława Wójcika jesień skończyła w fotelu lidera ze sporą szansą na grę o awans szczebel wyżej. Również w kontekście tego zespołu Vassiljev może więc spodziewać się bardzo dobrego wyniku, na który "dwójkę" gliwiczan z pewnością stać.

Uciekając od uszczypliwości, zarówno zawodnik jak jego dotychczasowy pracodawca z pewnością odetchnęli z ulgą. Trzeba przyznać, że obie strony publicznie do końca zachowywały się z klasą. Przedstawiciele Piasta nigdy publicznie nie krytykowali swojego zawodnika, choć jego kontrakt dość solidnie obciążał klubowy budżet. Sam piłkarz na treningach rezerw też podobno był wzorem i sporą podporą dla młodzieży, której służył przykładem w trakcie ostatniego półrocza, o czym pisaliśmy w tym miejscu. - Dziękujemy Kostii za grę w naszym Klubie, zawsze będzie tu mile widziany i życzymy mu powodzenia w jego dalszej karierze - powiedział na odchodne Bogdan Wilk, dyrektor sportowy Piasta Gliwice.

Bilans ostatniego, 1,5-rocznego pobytu "Cesarza" przy Okrzei, to 23 ekstraklasowe występy, jedna strzelona bramka i jedna asysta. Apetyty przy podpisywaniu kontraktu były tymczasem zdecydowanie większe. Środkowy pomocnik dość niespodziewanie przeniósł się do Gliwic po kapitalnym, wicemistrzowskim sezonie w Jagiellonii Białystok. Reprezentant swojego kraju na historycznym wyniku "Jagi" odcisnął niezaprzeczalne piętno, w 32 meczach strzelając 13 goli i notując 14 asyst. Jego przygoda na Śląsku rozczarowała tym bardziej, że kluczowym argumentem dla którego latem 2017 roku wrócił do swojego pierwszego polskiego klubu była długość kontraktu oferowana mu przez Piasta. Jaka przyszłość czeka teraz Estończyka na razie nie wiadomo. - Wracam na razie do domu do Estonii, a co będzie dalej to zobaczymy - powiedział lakonicznie Vassiljev.

autor: ŁM

Przeczytaj również