Odra W. - Górnik 0-0

09.11.2008
Cztery bezbramkowe remisy padły w tej kolejce ekstraklasy. Niestety, goli nie zobaczył też wypełniony po brzegi stadion w Wodzisławiu Śląskim. Odra i Górnik dostarczyły jednak sporo emocji.
Tylu kibiców w Wodzisławiu na meczu ligowym nie było już dawno. Trybuny wypełniły się do ostatniego miejsca, w czym duża zasługa fanów gości. Już na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem atmosfera była bardzo gorąca. Wszyscy oczekiwali dobrego pojedynku i pomimo, iż nie zobaczyli bramek, wracali do domów zadowoleni. - Oprawa meczu była świetna. Komplet na trybunach i głośny doping. Aż chciało się grać - chwalił otoczkę spotkania Sławomir Szary, obrońca Odry.

Od pierwszych sekund do ataków ruszyli miejscowi. Aktywny był zwłaszcza Maciej Korzym, jednak jego strzały głową były niecelne. Z drugiej strony swoich szans próbowali Przemysław Pitry oraz Piotr Madejski. Pierwszy uderzył głową zbyt lekko, a strzał lewoskrzydłowego Górnika pewnie obronił Adam Stachowiak. W pierwszych 30 minutach to jednak gospodarze mieli inicjatywę i gdyby więcej zimnej krwi zachował Damian Seweryn, to Odra prowadziłaby 1-0. Na boisku poślizgnął się Mariusz Magiera, a wychodzący na czystą pozycję Seweryn pośpieszył się ze strzałem i piłka przeleciała po poprzeczce.

Tuż przed przerwą do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni. Fatalny błąd popełnił Sławomir Szary, który klatką piersiową próbował podać do swojego bramkarza. Piłkę przejął Grzegorz Bonin, jednak zamiast do siatki trafił w dobrze interweniującego Stachowiaka. Chwilę później padł jedyny gol tego wieczora, ale sędzia liniowy dopatrzył się spalonego przy trafieniu Tomasza Zahorskiego.

Drugą odsłonę lepiej zaczęli goście. Przemysław Pitry w doskonałej sytuacji posłał jednak piłkę tuż obok słupka. Po godzinie gry boisko musiał opuścić Jan Woś, który doznał kontuzji kości jarzmowej w starciu z Michałem Pazdanem. Doświadczonego pomocnika Odry odwieziono do szpitala. W końcówce spotkania Odra atakowała z coraz większym impetem. Najbliższy zdobycia gola był Korzym, jednak tego dnia nie potrafił skierować piłki do siatki. Tym razem po kolejnym uderzeniu głową napastnika Odry futbolówka trafiła w słupek.

Zabrzanie zdobycie punktu zawdzięczają Sebastianowi Nowakowi. Golkiper Górnika dwukrotnie wygrał pojedynki sam na sam z zawodnikami z Wodzisławia. Nowak najpierw świetnie interweniował przy strzale Macieja Małkowskiego, a następnie zatrzymał Korzyma. - Jedyny plus tego spotkania jest taki, że zachowałem czyste konto - podsumował golkiper z Roosevelta. W końcówce potyczki drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, zobaczył Tomasz Hajto. Mecz zakończył się remisem, choć to gospodarze byli bliżsi zdobycia trzech punktów.

Pod szatniami

[b]Marcin Malinowski [/b](pomocnik Odry): Jak na spotkanie derbowe przystało mieliśmy bardzo dużo walki. Stworzyliśmy trochę więcej sytuacji. Szkoda, że nie wygraliśmy, gdyż po przerwie powinniśmy przynajmniej raz trafić do siatki. Poprawiliśmy jednak naszą grę i z tego możemy się cieszyć.

[b]Maris Smirnovs[/b] (obrońca Górnika): Bardzo słabo zagraliśmy na początku meczu. Obudziliśmy się przed przerwą. W drugiej odsłonie nasza gra wyglądała już trochę lepiej, ale nie możemy tego spotkania zaliczyć do udanych. Nie jesteśmy zadowoleni z remisu, a tym bardziej z gry.

[b]Piotr Madejski [/b](pomocnik Górnika): Remis nam nic nie daje. Musimy szukać punktów gdzie indziej, bo są nam one bardzo potrzebne. Mamy niefart, ale mam nadzieje, że odbijemy się od dna.

[b]Jacek Kowalczyk [/b](obrońca Odry):  Zagraliśmy niezłe spotkanie. Trener wpajał nam w tym tygodniu, że potrafimy grać, tylko problem leży w naszych głowach. Czas pracuje dla nas.

[b]Jerzy Brzęczek [/b](pomocnik Górnika): Przyjechaliśmy po zwycięstwo, ale Odra zagrała dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Ten punkt zdobyty na wyjeździe jest dla nas bardzo ważny. Mam nadzieję, że będzie to początek gromadzenia oczek poza Zabrzem.

Konferencja prasowa

[b]Henryk Kasperczak[/b] (trener Górnika): Największą satysfakcję daje mi to, że zdobyliśmy jeden punkt. Dawno tego nie było. Z gry już nie jestem zadowolony. Szczególnie w pierwszej połowie oddaliśmy inicjatywę i Odra przeważała, choć okazji gospodarze nie potrafili sobie stworzyć. W końcówce zagraliśmy trochę lepiej. Po przerwie wodzisławianie grali z wielką chęcią, a my ograniczyliśmy się do kontrataków i chcieliśmy dowieźć punkt do końca. W ważnych momentach gramy zbyt nerwowo i tracimy niepotrzebnie piłki. Remis jest wynikiem zasłużonym z lekkim wskazaniem na Odrę.

[b]Ryszard Wieczorek [/b](trener Odry): Z gry jestem zadowolony. Zespół bardzo chciał wygrać. Z przeciwnikiem, który jest poukładanym zespołem, stworzyliśmy sobie sporo sytuacji podbramkowych. Zwłaszcza po akcjach lewym skrzydłem. Skuteczność pozostawia jednak wiele do życzenia. Zagęściliśmy środek pola i utrzymywaliśmy się przy piłce. Chcieliśmy odebrać rywalowi ochotę do gry. Jestem zadowolony z piłkarzy rezerwowych, którzy sporo wnieśli do naszej gry. [b]

Odra Wodzisław - Górnik Zabrze 0-0[/b]

[b]Odra[/b]: Stachowiak - Kłos, Kowalczyk, Dymkowski, Szary - Woś (61. Rygel), Malinowski, Kuranty, Małkowski (86. Moskal) - Seweryn (55. Aleksander), Korzym.
Trener Ryszard Wieczorek.

[b]Górnik[/b]: Nowak - Hajto, Smirnovs, Pazdan, Magiera - Bonin, Brzęczek, Bajić (66. Danch), Madejski (88. Malinowski) - Pitry (72. Markowski), Zahorski.
Trener Henryk Kasperczak.
[b]
Żółte kartki[/b]: Kowalczyk - Smirnovs, Hajto, Magiera, Danch.
[b]Czerwona kartka [/b]Hajto (90. za drugą żółtą).
[b]Sędziował [/b]Grzegorz Gilewski (Radom).
[b]Widzów[/b]: 7000.[b][/b]
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również