Obronili tytuł! ZAKSA po raz siódmy mistrzem Polski!

23.04.2017
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie najlepiej rozpoczęła spotkanie z PGE Skrą Bełchatów, ale swoje osiągnęła - po raz drugi wygrała finałową batalię, dzięki czemu zdobyła drugie z rzędu mistrzostwo Polski!
Łukasz Laskowski/Press Focus
Początek pierwszego seta był wyrównany (3:3, 5:5), ale z biegiem czasu nieznaczną przewagę uzyskała ZAKSA (8:5, 10:8). Przy stanie 20:18 bełchatowianie zdobyli aż pięć punktów z rzędu, w czym duża zasługa zagrywającego Srećko Lisinaca. Punktową serię przerwał dopiero Dawid Konarski, który długo nie przypominał tego zawodnika, który demolował każdego rywala w poprzednich spotkaniach. Set zakończył Mariusz Wlazły - atomowym serwisem (120km/h).

W drugim secie kibicom ZAKSY miny rzedły z każdą piłką coraz bardziej. Teraz to Skra lepiej zaczęła partię (2:4), miała niewielką przewagę (11:13), która jednak urosła do pięciu "oczek" (13:18). Sytuacja kędzierzynian była już kiepska, ale... goście sami pozwolili gospodarzom odrobić straty. Zaczęli popełniać błędy, a czołowi siatkarze mistrza Polski jakby ożyli - przede wszystkim Konarski, którego atak najpierw dał prowadzenie (22:21), a punkt na zagrywce piłki setowe (24:21). Dwie pierwsze rywal obronił, ale po ataku Mateusza Bieńka było już po secie.

Trzecią partię lepiej zaczęła ZAKSA (4:2, 8:5), ale Skra ambitnie doszła do gospodarzy (8:8, 13:13), dzięki czemu oglądaliśmy walkę punkt za punkt. Bardzo duże znaczenie miała zagrywka - sporo było błędów, ale też i asów. Po jednym z nich, gdy zagrywał Bieniek, kędzierzynianie objęli prowadzenie 22:19, a trener gości wziął czas. Efekt? Po chwili zrobił się... 22:23!

Kluczową postacią w ostatnich akcjach był Wlazły, dzięki któremu bełchatowianie mieli pierwszą piłkę setową (23:24). Z krótkiej wyrównał jednak Łukasz Wiśniewski, a w następnej sytuacji zablokowany został Bartosz Kurek i teraz to ZAKSA była o krok od wygranej, ale Skrę uratował Karol Kłos atakiem ze środka (25:25). Po chwili punkt zdobył Konarski, dzięki czemu znów kędzierzynianie mogli wygrać drugiego seta - i tym razem setbola nie zmarnowali!

Bieniek zablokował Wlazłego i to ZAKSA objęła prowadzenie w całym meczu. Wygranie drugiego seta oznaczało też to, że kędzierzynianie obronili mistrzowski tytuł. To siódmy złoty medal w historii klubu z Opolszczyzny.

Dalsze granie nie miało już żadnego sensu, ale zwycięzcę tego spotkania trzeba było wyłonić. Czwartego seta wygrał nowy-stary mistrz Polski.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE Skra Bełchatów 3:1 (21:25, 25:23, 27:25, 25:18)

ZAKSA: Deroo, Wiśniewski, Konarski, Buszek, Bieniek, Toniutti, Zatorski (libero) oraz Czarnowski, Pająk, Bociek, Witczak, Maziarz, Banach. Trener: Ferdinando de Giorgi.

Skra: Kurek, Kłos, Uriarte, Penczev, Lisinac, Wlazły, Piechocki (libero) oraz Bednorz, Szalpuk, Gladyr, Janusz, Marcyniak. Trener: Philippe Blain.

Pierwszy mecz: 3:0 dla ZAKSY.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również