Niezaliczona próba generalna. Zasłużona wygrana Niemców w Bielsku

26.03.2019

Nie tak miał wyglądać ostatni sprawdzian reprezentacji Polski do lat 20 przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata. Podopieczni Jacka Magiery w słabym stylu ulegli rówieśnikom z Niemiec 0:2, a pierwszy celny strzał w spotkaniu oddali na kwadrans przed jego zakończeniem. 

Łukasz Sobala/PressFocus

Po efektownym pokonaniu reprezentacji Japonii na stadionie w Łodzi, na młodych podopiecznych Jacka Magiery czekał ostatni sprawdzian przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata do lat 20. Następnym razem nasi reprezentanci z rocznika 1999 i 2000 spotkają się bowiem na zgrupowaniu przed wspomnianym turniejem, tak więc mecz z Niemcami można było traktować jako końcowy etap selekcji oraz ostatnią możliwość przekonania selekcjonera do swoich usług.

Choć ekipa naszych zachodnich sąsiadów nie pojawi się na zbliżających się nieuchronnie MŚ, i tak była uznawana za faworytów wtorkowego pojedynku. W swoich szeregach posiada bowiem zawodników, m.in. regularnie występujących na zapleczu Bundesligi, a kapitan niemieckiej kadry, Salih Ozcan, jest wyceniany przez portal transfermarkt.pl na 2,5 miliona euro. W pierwszej połowie drużyna gości bez większych problemów potwierdziła łatkę faworyta. 

O ile w pierwszych 10-15 minutach Polacy starali się prowadzić grę i często pojawiali się na połowie przeciwnika, w późniejszych fragmentach obraz meczu całkowicie uległ zmianie. Niemcy zepchnęli bowiem naszą drużynę do defensywy, a w 17. minucie otworzyli wynik meczu za sprawą Davida Otto. Po kombinacyjnej i szybkiej akcji w środku pola, zawodnik Hoffenheim znalazł się w sytuacji sam na sam z Karolem Niemczyckim i pewnie pokonał go strzałem przy prawym słupku. Stracony gol dodał chwilowego animuszu biało-czerwonym, którzy już dwie minuty później mogli doprowadzić do wyrównania. Po stałym fragmencie, wykonanym przez Adriana Łyszczarza, najwyżej do piłki doskoczył Serafin Szota, ale trafił jedynie w poprzeczkę.
 
Przez większość czasu Jan-Christoph Bartels pozostawał jednak bezrobotny. Polakom co prawda nie można było odmówić zaangażowania, jednak zawodnicy trenera Magiery nie mieli pomysłu, jak sforsować dobrze dysponowaną defensywę niemiecką. Dodatkowo Polacy razili sporą niedokładnością przy grze z kontry, natomiast Niemcy spokojnie kontrolowali przebieg rywalizacji. Podopieczni Thomasa Norenberga przewyższali naszych reprezentantów kulturą gry i byli bliski podwyższenia prowadzenia po dwóch kwadransach gry. Zawodnik rezerw Hamburgera SV, Mats Kohlert odnalazł się w polu karnym i oddał strzał, ale dobrą interwencją popisał się Niemczycki.  

W przerwie trener Magiera postanowił dokonać roszad w składzie i pozostawił w szatni zawodnika Górnika Zabrze, Adriana Gryszkiewicza oraz Jana Sobocińskiego. W ich miejsce na placu gry pojawili się Adrian Benedyczak oraz Adam Chrzanowski – pierwszy z wymienionych zawodników przeszedł do środka pola w miejsce Adriana Stanilewicza, który z kolei został przesunięty na lewą stronę defensywy. 

Polacy mogli rozpocząć drugą część gry od mocnego uderzenia – dwa strzały z dystansu oddał bowiem Adrian Łyszczarz. Kapitan reprezentacji pomylił się jednak z rzutu wolnego, a chwilę później jego próba minęła słupek bramki Niclasa Thiede. Na pierwszy celny strzał w wykonaniu biało-czerwonych, licznie zgromadzeni kibice przy Rychlińskiego musieli poczekać aż do 73. minuty. Wówczas do dośrodkowanej piłki z rzutu rożnego dopadł Adam Chrzanowski, ale jego główka z okolic 11 metra nie zagroziła golkiperowi w większym stopniu. 

 Nasi rywale z kolei starali się nadmiernie nie forsować tempa, ale kiedy trzeba było, to błyskawicznie przedostali się pod naszą bramkę i podwyższyli prowadzenie. W 78. minucie Sidney Friede wykorzystał bierność naszej defensywy i mocnym strzałem z pierwszej piłki pewnie pokonał  Niemczyckiego. Pomocnik belgijskiego Mouscroun ustalił tym samym wynik rywalizacji, choć do końca meczu Niemcy stworzyli sobie jeszcze dwie groźne okazje. Davide Itter z bliskiej odległości trafił nawet w poprzeczkę. Ostatecznie Polacy w słabym stylu ulegli naszym zachodnim sąsiadom, a młodzi zawodnicy nie rozjadą się do swoich klubów w dobrych nastrojach. 


Polska U-20 – Niemcy U-20 0:2 (0:1)
0:1 – David Otto 17’
0:2 – Sidney Friede 78’

Składy:
Polska:
Niemczycki – Gryszkiewicz (46’ Benedyczak), Sobociński (46’ Chrzanowski), Walukiewicz, Szota – Puchacz (60’ Kopacz), Kanach (70’ Slisz), Stanilewicz, Łyszczarz (83’ Bogusz), Bednarczyk (70’ Kwietniewski) - Steczyk. Trener: Jacek Magiera
Niemcy: Bartels (46’ Thiede) – Kilian, Dorsch (60’ Friede), Burnic, Ozcan (84’ Wintzheimer), Kohlert (46’ Goller), Czyborra (46’ G. Itter), Jaeckel, Otto, Opoku, D. Itter. Trener: Thomas Norenberg.

Sędzia: Rosario Abisso (Włochy)
Żółte kartki: Stanilewicz (Polska) - Jaeckel (Niemcy)

Widzów: 5662

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również