Nie żyje Stanisław Sętkowski, najsłynniejszy i najwierniejszy kibic Górnika

13.07.2021

Wtorkowy wieczór przyniósł niezwykle smutną informację z Zabrza. W wieku 82 lat zmarł bowiem Stanisław Sętkowski, uznawany za jednego z najsłynniejszych symboli ekstraklasowego Górnika. Popularny "Leon" był kibicem śląskiego klubu przez ponad pół wieku, pamiętającym zarówno jego największe sukcesy, jak i porażki w postaci spadków do pierwszej ligi. 

Łukasz Laskowski/PressFocus

Sętkowski zasłynął przede wszystkim z używania charakterystycznego dzwonka z Jasnej Góry, oznajmującego początek spotkania oraz zdobycia bramki przez zawodników „Trójkolorowych”, a także z tradycyjnego wręczania kur oraz kogutów dla najlepszego piłkarza Górnika w meczu domowym. Popularny „Leon” był obecny przy Roosevelta od niemal kilkudziesięciu lat i to właśnie na tym stadionie spędzał niemal każdą wolną chwilę swojego życia. W Zabrzu był wręcz uważany za człowieka instytucję, a tak barwnego i jednocześnie wiernego ukochanemu klubowi kibica można było tylko ze świecą szukać.

- Górnikowi kibicuje od 1960 roku i czuje się zdrowy jak pączek. Przez te lata były różne kryzysy, zmieniali się trenerzy, a spadek w 2016 roku załamał mnie do tego stopnia, że miałem ciężki zawał. Uratowano mnie w klinice Zbigniewa Religi - tak Sętkowski opowiadał przed czterema laty w reportażu dla stacji Canal + Sport. Niestety, ale dziś popołudniu „Leon” doznał drugiego zawału serca.

Jak można przeczytać na oficjalnej stronie Górnika Zabrze, we wtorek Sętkowski pojawił się jak co dzień w klubie, czekał na powrót drużyny ze zgrupowania w Opalenicy i nie ukrywał swojej ekscytacji z transferu Lukasa Podolskiego na Roosevelta. Krótko po wyjeździe z klubu do domu "Leon" zasłabł, a trwająca blisko godzinę reanimacja niestety się nie powiodła. Sętkowski zmarł w wieku 82 lat. 

- Żegnaj Stasiu. Dla wielu z nas byłeś jednym z najważniejszych symboli Górnika, związanym z klubem na dobre i na złe, a brzmienia twojego dzwonka nie zapomnimy nigdy. I choć już nigdy nie usłyszymy jego oryginalnego dźwięku zaraz po rozpoczęciu meczu, czy też bramce dla naszej drużyny, to zapewniamy, że Rodzina Górnika nie zapomni. Nigdy nie zapomni - tak sympatyzującego z ekstraklasowiczem wiernego kibica pożegnała społeczność śląskiego klubu.

Najbliższym Pana Stanisława oraz wszystkim sympatykom Górnika Zabrze pragniemy złożyć wyrazy głębokiego współczucia. 

Przeczytaj również