Nie mogło być inaczej - na koniec sezonu zagrali pięć setów

09.04.2017
Skoro w rundzie zasadniczej 12 z 30 meczów GKS-u Katowice kończyło się po tie-breakach, to nie dziwi, że na koniec sezonu GieKSa... rozegrała kolejny pięciosetowy bój. Ten ostatni set - złoty - padł łupem gości, co oznacza, że dziewiąte miejsce w PlusLidze zajmuje Onico AZS Politechnika Warszawska.
Łukasz Laskowski/Press Focus
GKS szybko wypracował sobie czteropunktową przewagę na początku pierwszego seta (5:1), którą zdołał utrzymać (10:6, 16:12), a w końcówce nawet powiększyć do siedmiu "oczek". Bardzo dobrze wyglądał atak katowiczan (siedem punktów Karola Butryna), nie było też problemów z przyjęciem.

Początek drugiej odsłony był wyrównany, jednak z czasem GieKSa znów uzyskała czteropunktową przewagę (10:6), która jednak szybko została roztrwoniona. Politechnika zdobyła cztery "oczka" z rzędu i doprowadziła do wyrównania, a po chwili, po bloku Michała Filipa, wyszła na prowadzenie (11:12). Gra od tego momentu była niezwykle wyrównana - wystarczy powiedzieć, że set rozstrzygnął dopiero... siódmy setbol. Wszystkie piłki na zakończenie partii mieli goście. Sześć razy katowiczanie wychodzili obronną ręką, za siódmym skutecznie atak skoczył Filip.

Trzeci set GieKSa rozpoczęła tragicznie (0:4, 3:10), przez co wizja przegrania rywalizacji o dziewiąte miejsce stawała się coraz realniejsza. Katowiczanie jednak już wielokrotnie udowadniali, że są niezwykle ambitni i ruszyli do odrabiania strat. Dogonili Politechnikę... gdy ta już miała dwie piłki setowe! Niezwykle emocjonujący set (w którym był m.in. czerwona kartka dla gospodarzy) zakończyła się wynikiem... 31:29, z tą różnicą, że tym razem na korzyść GKS-u. Asem serwisowym partię zakończył Butryn.

Przy takim wyniki wiadomo było, że... mecz zakończy się po pięciu częściach. W razie wygrania czwartej partii przez katowiczan doszłoby do "złotego seta", a gdyby górą byli goście, to doszłoby do klasycznego tie-breaka. Nie dziwi więc, że długo żadna z drużyn nie uzyskiwała większej przewagi. Dopiero w końcówce odskoczyła GieKSa i przy stanie 19:15 trener Jakub Bednaruk wziął czas. Krótka przerwa nie odmieniła jednak losów seta. Katowiczanie wygrali do 21.

Złoty set początkowo był wyrównany, jednak przy stanie 5:5 podopieczni Bednaruka zdobyli trzy "oczka" z rzędu. Przy stanie 8:10 trener Piotr Gruszka wziął czas, ale nic to nie dało - dalej lepiej punktowała Politechnika, która wygrała do 12. GKS swój pierwszy sezon w PlusLidze kończy na 10. miejscu.

GKS Katowice - Onico AZS Politechnika Warszawska 3:1 (25:18, 29:31, 31:29, 25:21). Złoty set: 12:15

GKS: Falaschi, Kapelus, Pietraszko, Butryn, Sobański, Krulicki, Stańczak (libero) oraz Kalembka, van Walle, Stelmach, Fijałek.

AZS: Kowalczyk, Zagumny, Samica, Wrona, Filip, Łapszyński, Olenderek (libero) oraz Halaba, Firlej, Mikołajczak, Świrydowicz.
 
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również