„Nie mogę zrozumieć tego, że rywale grają przeciwko nam tak spokojnie”

02.12.2014
Bez szans w starciu z ekipą z Kędzierzyna-Koźla byli siatkarze BBTS-u. Rywalizacja zakończyła się w trzech odsłonach. Kibice uwagę zwracali na trenerski pojedynek Piotra Gruszki z Sebastianem Świderskim.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Zdecydowanie więcej powodów do radości po spotkaniu w hali pod Dębowcem miał szkoleniowiec ZAKSY, która bez trudu z bielszczanami uporała się. – Graliśmy spokojnie. Przyjechaliśmy po trzy punkty i nie chcieliśmy stracić tu nawet seta – cieszył się po meczu Sebastian Świderski, do którego słów o spokojnej grze odniósł się Piotr Gruszka. – Boli mnie, kiedy trener drużyny przeciwnej mówi, że „grali sobie spokojnie”. Chciałbym, aby lepszy zespół przyjeżdżając tu do nas poczuł rywalizację i zostawił kawał zdrowia na boisku, nawet jeśli wygra 3:0. Nie mogę tego zrozumieć, że jest inaczej, a rzeczywiście wyglądało to bardzo spokojnie z perspektywy gości.

Obaj trenerzy byli zgodni, że nie ma tu mowy o dodatkowej rywalizacji trenerskiej. – Na tyle się znamy, że nie jest to jakaś wielka rywalizacja. Każdy pracuje dla siebie, ma swoje cele. My przygotowujemy zespoły, analizujemy, prowadzimy drużyny, ale to zawodnicy grają. Cieszymy się, że to świetna okazja, aby się spotkać. Przed meczem wypiliśmy razem kawę i rozmawialiśmy w ogóle o siatkówce – komentował szkoleniowiec ekipy z Bielska-Białej.

Podobne odczucia towarzyszyły zawodnikom. – Rywale zagrali spokojnie i tak, jak potrafią. Bardzo ciężko przy ich wysokiej dyspozycji było nam przeciwstawić się. Byliśmy zmotywowani na ten mecz, ale liczą się umiejętności, charyzma, cwaniactwo... – tłumaczył kapitan BBTS-u, Grzegorz Pilarz, jeszcze w poprzednim sezonie siatkarz sobotnich rywali bielskiej drużyny.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również