GKS Katowice polubił tie-breaki

13.03.2017
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pewnie wygrała kolejne spotkanie i trudno wyobrazić sobie sytuację, by w trzech pozostałych kolejkach fazy zasadniczej straciła ośmiopunktową przewagę nad Asseco Resovią. Pozostałe nasze zespoły jeszcze muszą walczyć o swoje pozycje.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Effector Kielce - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 19:25, 15:25)

Effector: Andrić 10, Wachnik 6,  Nalobin 5, Wohlfahrtstatter 4, Komenda 2, Pawliński 1, Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Formela 7,  Superlak 4, Antosik.

ZAKSA: Deroo 18, Konarski 15, Buszek 10, Bieniek 7, Wiśniewski 4, Toniutti, Zatorski (libero) oraz Witczak, Pająk, Maziarz, Banach (libero).

+ Z takimi rywalami ZAKSA nie zamierza długo się męczyć. Trzy krótkie sety, zaledwie 53 stracone małe punkty. Kędzierzynianie potrzebują już tylko jednej wygranej, by zapewnić sobie pierwsze miejsce po fazie zasadniczej.

+ Świetnie przyjmował Paweł Zatorski - 76% dokładnego i 65% perfekcyjnego przyjęcia z 17 piłek.

+ MVP spotkania został Sam Deroo, który zdobył 18 punktów, z czego cztery to asy serwisowe, a dwa to udane bloki. Na jego koncie jest już sześć statuetek dla najlepszego siatkarza meczu, co daje mu pierwsze miejsce w rankingu.

GKS Katowice - Cuprum Lubin 2:3 (25:23, 13:25, 18:25, 29:27, 12:15)

GKS: Krulicki 5, Butryn 16, Falaschi, Kapelus 8, Kalembka 5, Sobański 7, Stańczak (libero) oraz Mariański (libero), Błoński 7, Pietraszko 4, Fijałek 2, Van Walle 8, Stelmach.

Cuprum: Kaczmarek 19, Pupart 3, Boehme 11, Taht 22, Gunia 11, Łomacz 3, Rusek (libero) oraz Michalski, Gorzkiewicz, Grobelny 11.

+ To czwarty mecz z rzędu GKS-u Katowice, który kończy się tie-breakiem! W całym sezonie katowiczanie zanotowali już aż 10 pięciosetowych spotkań. Pocieszające jest to, że śląska drużyna potrafi urwać punkty wyżej notowanym rywalom.

- Sytuacja w tabeli robi się coraz trudniejsza. Co prawda GKS dogonił MKS Będzin (mają po 36 punktów), ale już tylko "oczko" za drużyną z Katowic jest ONICO AZS Politechnika Warszawska. Podopieczni Piotra Gruszki muszą uważać, by w samej końcówce nie spaść na 11. miejsce.

- GKS miał problem w ataku (38%). Mało piłek kończył Karol Butryn (12 z 36). Trener GieKSy nie był zadowolony z zagrywki.

BBTS Bielsko-Biała - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (16:25, 19:25, 19:25)

BBTS: Gaca 6, Siek 6, Janeczek 9, Bieńkowski, Vemić 3, Kwasowski 4, Koziura (libero) oraz Storożyłow, Gryc 4, Lipiński 3.

Resovia: Perrin 15, Dryja 7, Ivović 12, Schoeps 11, Drzyzga 1, Możdżonek 7, Masłowski (libero) oraz Nowakowski, Jaeschke 3.

- W tym meczu nikt nie oczekiwał od BBTS-u zdobycia punktów. Już ugranie choćby seta byłoby niespodzianką. W żadnej partii nie było jednak mowy o chociażby nawiązaniu walki w końcówce.

- BBTS jest przedostatni, ale ma jeszcze szanse na to, by powalczyć o 13. pozycję. Niezwykle ważne spotkanie bielszczanie rozegrają w następnej kolejce - zmierzą się na wyjeździe z Espadonem Szczecin, który zajmuje właśnie 13. miejsce i ma tylko trzy punkty więcej.

Jastrzębski Węgiel - Czarni Radom - poniedziałek, 18:00
To bardzo ważne spotkanie dla jastrzębian. PGE Skra Bełchatów wygrała za dwa punkty, co oznacza, że jeżeli śląska drużyna zgarnie komplet "oczek", to minimalnie odskoczy od bełchatowian i na trzy kolejki przed końcem fazy zasadniczej będzie na najniższym stopniu podium.
 
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również