Nareszcie zwycięstwo! GKS kończy fatalną serię

09.11.2018

Z nieba do piekła i z powrotem. Taka drogę przeszli dziś piłkarze GKS-u Tychy, którzy po bardzo emocjonującym spotkaniu pokonali Odrę Opole.

Rafał Rusek\PressFocus

Do dzisiejszego meczu obydwa zespoły przystępowały po porażkach. Tyszanie przed tygodniem nie potrafili wykorzystać sporej przewagi i przegrali z Chojniczanką 0:1, natomiast Odra dostała potężne lanie od ŁKS-u Łódź. Gospodarze liczyli na przełamanie serii 9 spotkań bez wygranej w starciu z jedyną w całej pierwszoligowej stawce drużyną, która zdobyła na wyjazdach mniej punktów niż oni sami. Odra Opole w pierwszej rundzie tego sezonu z obcych boisk przywiozła zaledwie 3 punkty. 

Zanim na boisko weszli piłkarze, na murawie pojawiła się ogromna, 100-metrowa flaga Polski ufundowana przez tyskich kibiców z okazji 100 rocznicy odzyskanie niepodległości.

Początek tego rozgrywanego w gęstej mgle spotkania był bardzo interesujący. Piłkarze Mariusza Rumaka mieli świadomość, że rywale często mają problemy w początkowej fazie meczu i od razu ruszyli do ataku. Szczególnie aktywny był kapitan gości Krzysztof Janus, który raz po raz nękał tyska defensywę. Tyszanie nie pozostawali jednak dłużni i szukali swoich szans w kontratakach i stałych fragmentach gry. Po upływie kwadransa tyszanie odzyskali kontrolę nad spotkaniem. To oni częściej utrzymywali się przy piłce i niemal natychmiast zrobili z tego użytek. W 20 minucie Omar Monterde wpadł z piłką w pole karne i oddał mocny strzał z ostrego kata. Szromnik odbił piłkę przed siebie, a dopadł do niej Grzeszczyk, który mocnym, płaskim strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Dzięki zdobytej bramce, tyszanie zyskali pewność siebie jakiej brakowało im w poprzednich spotkaniach. Piłkarze Tarasiewicza dokładnie rozrywali piłkę i często przedostawali się pod pole karne gości. Tam jednak tradycyjnie brakowało napastnika, bo Jakub Vojtus wciąż jest w kiepskiej dyspozycji. W defensywie tyszanie także prezentowali się solidnie, chociaż Odra stworzyła sobie jedna klarowną sytuację. W 35 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony i mocnym strzale z najbliższej odległości fantastycznie interweniował Jałocha. Poza tym prowadzenie gospodarzy wydawało się być niezagrożone i Trójkolorowi mogli jedynie żałować, że okresu bardzo dobrej gry nie udało się udokumentować drugim golem.

Na druga połowę w białych strojach wyszedł już jednak inny zespół. Tyscy piłkarze pozwolili Odrze na zbyt wiele, a ta natychmiast to wykorzystała. W 51 minucie do dośrodkowania Janusa doszedł Skrzypczak, który mocnym uderzeniem pokonał Jałochę. Po straconym golu gospodarze totalnie się rozsypali. Wystarczyło, że goście wrzucili piłkę w pole karne GKS-u, a tyska defensywa sama wbiła sobie drugiego gola. Biernat po zamieszaniu w polu bramkowym starał się wybić piłkę, ale trafił w Abramowicza i ta wpadła do siatki obok bezradnego Jałochy. Tyszanie wrócili do siebie po dobrych kilku minutach. Ich ataki było nieco chaotyczne, ale mimo to wciąż dość groźne. W 68 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zgraniu piłki na 5 metr sprytnie zachował się Hubert Adamczyk, którzy strzałem pietą zaskoczył Szromnika i doprowadził do wyrównania. Jeden punkt jednak zdecydowanie nie zadowalał ekipy Ryszarda Tarasiewicza, która dążyła do zdobycia trzeciego gola. Bliski szczęścia był Jakub Piatek, którego mocny strzał z trudem obronił Szromnik. Chwilę później tyszanie jednak dopięli swego. Precyzyjnie z prawej strony dośrodkował Adamczyk, a Jakub Vojtus uderzeniem głową zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie. Na pierwsze trafienie Słowak czekał dobrych kilkaset minut, a na drugie zaledwie kilka. W 86 minucie ponownie dostał piłkę od Adamczyka i ponownie pokonał bramkarza Odry.

Tyszanie po pełnym zwrotów akcji spotkaniu przerywają serię dziewięciu spotkań bez zwycięstwa. Dzisiejsza wygrana nie zmienia jednak nastawienia tyskich fanów, którzy po końcowym gwizdku nadal domagali się zwolnienia trenera Tarasiewicza.

GKS Tychy - Odra  4:2 (1:0)

1:0 Łukasz Grzeszczyk 20' 
1:1 Szymon Skrzypczak, 51' 
1:2 Dawid Abramowicz 54'-sam
2:2 Hubert Adamczyk, 68
3:2 Jakub Vojtus 82'
4:2 Jakub Vojtus 86'.

GKS Tychy: Jałocha - Grzybek, Biernat, Tanżyna, Abramowicz - Adamczyk, Daniel (79' Steblecki), J.Piątek, Grzeszczyk, Monterde (89' Bogusławski) - Vojtus. Trener: Ryszard Tarasiewicz

Odra: Szromnik - Janasik, Baranowski, Bodzioch, Dudu - Janus (85' Bonecki), Niziołek, Habusta, Modek, Mikinić (85' Rybicki) - Martin (36' Skrzypczak). Trener: Mariusz Rumak

Żółte kartki: Tanżyna - Baranowski, Dudu
Sędzia: Robert Marciniak (Kraków)
Widzów: 2911

autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również