Moneta uratował remis GKS-u. Strzelił w ostatniej minucie z Zagłębiem Sosnowiec

04.06.2020

Tyszanie wywalczyli remis w ostatniej akcji meczu. Bramkę na wagę jednego punktu zdobył wprowadzony z ławki Łukasz Moneta, a asystą popisał się inny rezerwowy, Wojciech Szumilas. Gra podopiecznych Ryszarda Komornickiego nie wyglądała jednak imponująco. Jedenastą bramkę w sezonie ustrzelił Fabian Piasecki, któremu trafienie przy Edukacji 7 umożliwiło awans na pozycję wicelidera klasyfikacji najskuteczniejszych piłkarzy Fortuny 1. Ligi. 

Łukasz Sobala/PressFocus

W pierwszej kolejce po pandemicznej przerwie piłkarze GKS-u Tychy podejmowali przy Edukacji 7 gości ze stolicy Zagłębia Dąbrowskiego. Starcie „Trójkolorowych” z sosnowiczanami awizować można było jako wielką niewiadomą, nie tylko z racji długiego rozbratu z regularną grą. Było to bowiem pierwsze ligowe spotkanie dla szkoleniowców obu drużyn.

Wysoką rangę rywalizacji, oprócz chęci podbudowania morale już na początku restartu rozgrywek, powodowała także sytuacja zespołów z województwa Śląskiego w tabeli Fortuny 1. Ligi. Dla klubów sąsiadujących ze sobą przed pierwszym gwizdkiem arbitra Sebastiana Jarzębaka z Bytomia na dziesiątej i jedenastej lokacie, ewentualne zgarnięcie trzech oczek oznaczało znaczące skrócenie dystansu do miejsc gwarantujących grę w barażach o PKO BP Ekstraklasę.

Z analizy pierwszych dwóch kwadransów meczu wnioskować można było, iż kwarantannę lepiej przepracowali piłkarze z Sosnowca. Podopieczni Krzysztofa Debka kilkukrotnie straszyli Konrada Jałochę strzałami z dystansu, lecz wszystkie uderzenia okazywały się zbyt słabe, by pokonać golkipera dobrze dysponowanego od początku sezonu.

Aktywność sosnowiczan w działaniach ofensywnych przyniosła efekt już w 31. minucie, kiedy Patryk Małecki padł w polu karnym tyszan po faulu wracającego do obrony Dario Krišto. Do piłki ustawionej na „wapnie” podszedł Fabian Piasecki i wykorzystał rzut karny, dając swojej drużynie prowadzenie. Był to jedenasty gol najskuteczniejszego piłkarza zespołu znad Brynicy w bieżącym sezonie, który umożliwił mu awans na pozycję wicelidera klasyfikacji najlepszych snajperów Fortuny 1. Ligi.

W drugiej połowie ataki tyszan rozruszało wejście na murawę Wojciecha Szumilasa, który natychmiastowo ożywił ofensywę GKS-u. Dziesięć minut po zakończeniu przerwy do wyrównania wyniku doprowadzić mógł Łukasz Sołowiej, lecz piłka uderzona głową przez rosłego stoper pod dośrodkowaniu z rzutu rożnego obiła jedynie poprzeczkę gości.

Przez całe 90. minut meczu była to najlepsza okazja podopiecznych Ryszarda Komornickiego, których gra w całym spotkaniu nie napawała optymizmem kibiców śledzących zmagania przed telewizorami. GKS nie złożył jednak broni i w ostatniej minucie doliczonego czasu gry Wojciech Szumilas dośrodkowaniem z rzutu wolnego znalazł innego rezerwowego, Łukasza Monetę, który pomimo niewysokiego wzrostu sprytnie uderzył futbolówkę czubkiem głowy, kierując ją za siebie. Piłka przeszybowała nad głowami pozostałych zawodników i znalazła drogę do bramki, wpadając w boczną część siatki.

Po uderzeniu skrzydłowego pozyskanego latem z Legii Warszawa bytomski sędzia zakończył spotkanie pomiędzy dwoma zespołami z województwa Śląskiego, które dopisały do ligowego dorobku po jednym punkcie. Remisowy rezultat nie zmienił sytuacji w tabeli Fortuny 1. Ligi. 

 

GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:1)

0:1 – Fabian Piasecki 32'
1:1 - Łukasz Moneta 90+4'

GKS: Jałocha – Mańka, Biernat, Sołowiej, Kallaste (63' Moneta) – Krišto, J. Biegański (73' Kasprzyk) – K. Piątek (46' Szumilas), Grzeszczyk, Steblecki – Piątkowski.
Trener: Ryszard Komornicki.

Zagłębie: Stępniowski – Ryndak, Radkowski, Polczak, Beneta – Karbowy (59' Hołota), Babiarz – Szwed (65' Rubio), Pawłowski (69' Mularczyk), Małecki – Piasecki.
Trener: Krzysztof Debek.

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Żółte kartki: Biernat, Mańka (GKS)  Karbowy, Ryndak (Zagłębie).

autor: Mateusz Antczak

Przeczytaj również