Mljakow dopiero pokaże!

17.11.2008
Domex Tytan AZS Częstochowa przełamał zła passę w Jastrzębiu Zdroju. Sensacyjne zwycięstwo nie zaskoczyło dyrektora częstochowian, Ryszarda Boska.
- Podkreślaliśmy przed sezonem, że to jest zespół, który może z każdym wygrać i z każdym przegrać. Mecz w Jastrzębiu był dla nas bardzo ważny, bo przyniósł bezcenne w naszej sytuacji dwa punkty. Nic się jednak nie zmieniło po tym jednym spotkaniu i w dalszym ciągu nie twierdzimy, że chcemy zdobyć mistrza. Ważne, że z meczu na mecz gramy lepiej, widać efekty pracy trenera i zespołu. Z Grekami już było nieźle, w niedzielę jeszcze lepiej. Nie oznacza to jednak, że na koniec sezonu będziemy wygrywać wszystko - zaznacza Bosek.

Siłą napędowa "Akademików" był w niedzielę Mljakow, mający w swoim życiorysie grę w najlepszej lidze świata. - My nie ukrywaliśmy, że on był mistrzem Włoch, ale dwa sezony przesiedział na ławce. Dlatego tak samo jak nasi młodzi potrzebuje grania. Twierdzę, że nadal ma go jeszcze mało, dlatego będą mu się zdarzały lepsze i słabsze mecze. Najważniejsze jednak, że pokazał charakter, że się nie poddał. Myślę, że stać go na lepszą grę niż w Jastrzębiu - uważa Ryszard Bosek.
źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa

Przeczytaj również