Markowski trafi do Górnika?

08.12.2008
Już dwa razy Krzysztof Markowski był bliski transferu do Górnika. Do trzech razy sztuka? - "Maro" znajduje się w kręgu graczy, którym się przyglądamy - mówi Jerzy Kowalik, drugi trener zabrzan.
Dlaczego Krzysztof Markowski mógłby trafić do Górnika Zabrze?

1. Temat 29-latka nie jest sprawą nową. W przeszłości zabrzanie poważnie interesowali się już jego osobą. - Pierwsza propozycja miała miejsce kilka lat temu. Temat gry na Roosevelta pojawił się także wówczas, gdy trenerem był tam Marek Motyka - potwierdza sam zainteresowany.

2. Za piłkarza nie trzeba płacić ani złotówki. Dokładnie dzisiaj popularny "Maro" definitywnie rozstał się z GKS-em Katowice. Jest to o tyle ważne, że klub z Zabrza, choć wspierany przez możnego sponsora, prawdopodobnie nie będzie w zimie tak rozrzutny jak miało to miejsce przed sezonem.

3. - Jeśli z klubem żegna się piłkarz, to na jego miejsce musi przyjść ktoś o podobnych predyspozycjach - mówi Jerzy Kowalik, drugi trener Górnika. Markowski grywał w tym sezonie zarówno w defensywie, jak i w pomocy. Tymczasem w Zabrzu nie ma już Marko Bajicia, a przesądzony wydaje się być los Mariusa Kiżysa. Obaj to środkowi pomocnicy. Co więcej, trener Henryk Kasperczak chciałby wzmocnić środek obrony. Zwłaszcza w perspektywie ewentualnych rozstań z Tomaszem Hajtą i Marisem Smirnovsem, kandydatura doświadczonego gracza może być zatem rozpatrywana w kontekście dwóch formacji.

4. Władze przedstawiciela ekstraklasy nie kryją, że chcą oprzeć zespół na Ślązakach. Były już zawodnik GieKSy nie dość, że spełnia te kryterium, to jeszcze urodził się w Zabrzu i jest wychowankiem Górnika. - Po rozczarowaniu, jakie spotkało mnie w Katowicach, staram się patrzeć na to wszystko z nieco innej perspektywy. Przyznaję jednak, że spośród klubów z naszego regionu, Górnik miałby pierwszeństwo - zaznacza Markowski.

5. Choć na tę chwilę nie padły w tej sprawie jakiekolwiek konkrety, to obie strony zdają się być na "tak". - Markowski znajduje się w szerokim kręgu zawodników, którym się przyglądamy - zdradza Kowalik.  - Oferta z Roosevelta byłaby bardzo kusząca. Kto wie, może w moim przypadku zadziała powiedzenie ,,do trzech razy sztuka' - uśmiecha się zabrzanin, który znalazł się także na liście życzeń... Marka Motyki, szkoleniowca Polonii Bytom.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również