Mariusz Masternak: Sytuacja jest tragiczna
W początkowej fazie meczu tyszanie stracili bramkę. Pomimo optycznej przewagi oraz kilku sytuacji strzeleckich nie zdołali poniesionych strat odrobić. – Nie zasłużyliśmy na porażkę. Straciliśmy głupią bramkę na początku meczu. Stomil się cofnął. Myślę, że nie był w stanie więcej zrobić w tym meczu – stwierdził Mariusz Masternak.
Piłkarze GKS przegrali drugi z rzędu przed własną publicznością, zaprzepaścili szansę na wydostanie się ze strefy spadkowej. – Wiedzieliśmy, że musimy zagrać w tym meczu o trzy punkty, chcieliśmy też zmazać plamę, którą daliśmy tydzień temu. Widać było zaangażowanie wśród chłopaków, zostawili na boisku dużo zdrowia. Jednak co z tego, mimo wielu okazji w drugiej połowie nie byliśmy w stanie wyrównać – dodał doświadczony obrońca.
W końcówce meczu gospodarze stanęli przed wyborną okazją na wyrównanie. Paweł Smółka nie wykorzystał jednak karnego. Podzielił los Macieja Kowalczyka oraz Wojciecha Trochima, którzy w meczu z Olimpią Grudziądz również nie potrafili umieścić piłki w bramce uderzając z „wapna”. – Nie wpływa to dobrze na morale drużyny. Niewykorzystane karne podłamują skrzydła. Myślę, że po wykorzystanym rzucie karnym powalczylibyśmy o zwycięstwo. Drużyna Stomilu w drugiej połowie nie wyglądała ciekawie, nastawiła się tylko na obronę, nawet nie próbowała wyprowadzać kontrataków – ocenił.
GKS jesienną część sezonu zakończył w strefie spadkowej. Do miejsca barażowego traci sześć punktów, do bezpiecznego siedem. – Sytuacja jest tragiczna. Zespoły nam uciekają, a meczy jest coraz mniej. Szykują się zmiany kadrowe i w sztabie szkoleniowym, miejmy nadzieję, że na plus. Czeka nas przerwa zimowa, musimy dobrze przepracować ten okres – zakończył 38-letni zawodnik.