"Mam wrażenie, że działacze się poddali i nie planują ataku wiosną"

24.11.2009
W GKS-ie Tychy wszyscy czekają na 30 listopada, bo wtedy ma się okazać, czy będą pieniądze na zbudowanie silnej drużyny na rundę wiosenną.
- Jesteśmy w trakcie rozmów, które 30 listopada powinny nam wyjaśnić, na czym będziemy stać - mówi wiceprezes GKS-u, Grzegorz Morkis. Od efektów negocjacji sporo zależy.

Przede wszystkim czekają na nie piłkarze, którym kończą się kontrakty. Wśród nich jest Jarosław Zadylak, którego plotka skazała już na zakończenie kariery. - Nic z tego - zarzeka się tyski obrońca. - Czuję się na siłach, aby walczyć o miejsce w podstawowej jedenastce - dodaje.

Niepewny przyszłości jest Mariusz Masternak. - Nie powiem, że jakoś specjalnie kusi mnie wizja odejścia, ale martwi mnie trochę to, że wiosną możemy o nic nie walczyć. Chciałbym się mylić, ale odnoszę wrażenie, że nasi działacze się poddali i nie planują ataku wiosną. Słyszałem, że kilkoro zawodników może odejść. Czekam więc na ostatni dzień listopada. Od tego, co wtedy usłyszę, zależeć będzie moja decyzja - mówi defensor.
źródło: SPORT/SportSlaski.pl

Przeczytaj również