Lotos Trefl - BBTS 2-3. Do trzech razy sztuka
24.01.2015
Wydarzenie
Set zakończony za siódmą próbą. Gospodarze w pierwszym secie roztrwonili przewagę, która sięgała nawet 7 punktów (19-12). Przy stanie 24-20 mieli cztery piłki, by wygrać. Waleczni bielszczanie obronili się. Podobnie w kolejnych sytuacjach, aż przy siódmym setbolu pomylił się Jose Luis Gonzalez i Lotos Trefl wygrał 28-26.
Bohater
Serhij Kapelus. Skrzydłowy z Ukrainy potwierdza, że można na niego liczyć. W sobotę mocno dał się we znaki rywalom, grając przede wszystkim bez respektu w ataku. Skuteczność zanotował tu na poziomie 56 procent. Zdobył 20 punktów, w tym również dwa blokiem.
Plusy i minusy
+ W drugim secie BBTS wybrnął z opresji. Rozpędzeni gospodarze prowadzili 11-5, ale na przerwę techniczną to już bielszczanie schodzili z zaliczką (16-15). Gdy tuż po powrocie na parkiet asa serwisowego zagrał Jose Luis Gonzalez, inicjatywę przyjezdni przejęli w pełni.
+ Takiego seta, jak trzeci w konfrontacji z Lotosem Treflem bielski zespół w tym sezonie jeszcze nie rozegrał. W przeciwieństwie do miejscowych podopiecznym Piotra Gruszki wychodziło wszystko, pozwolili rywalom ugrać tylko 10 „oczek”!
+ Siatkarze BBTS-u szczególnie okazale wypadli w ataku i obronie. Tym pierwszym z elementów wygrali w każdym secie, a w łącznym rozrachunku 66-52.
+ MVP meczu został rozgrywający bielskiej drużyny Bartłomiej Neroj.
+ W porównaniu z poprzednimi meczami trener BBTS-u zmienił wyjściowy skład. Na ławce usiadł przyjmujący Wojciech Ferens. Podobny los spotkał będącego ostatnio w słabszej formie środkowego Wojciecha Sobalę.
- Rozczarowaniem potyczki można śmiało określić postawę Mateusza Mika. Skrzydłowy reprezentacji Polski zakończył mecz z ledwie 8 punktami - atakiem 33-procentowym i perfekcyjnym przyjęciem... 8 proc.
- Gdańszczanie źle rozpoczęli tie-breaka i ani na moment nie objęli w nim prowadzenia. Skuteczną pogoń uniemożliwiły własne błędy. W całym meczu ekipa trenera Andrei Anastasiego popełniła ich 32.
Przebieg meczu:
I set: 8-4, 16-10, 19-15, 24-20, 28-26
II set: 5-1, 11-5, 14-15, 19-22, 22-25
III set: 1-4, 6-12, 8-16, 10-25
IV set: 5-7, 13-10, 20-15, 23-19, 25-23
V set: 1-4, 7-8, 9-12, 11-15
Lotos Trefl Gdańsk – BBTS Bielsko-Biała 2-3 (28-26, 22-25, 10-25, 25-23, 11-15)
Lotos Trefl: Falaschi, Grzyb, Gawryszewski, Mika, Schwarz, Troy, Gacek (libero) oraz Stępień, Schulz, Wierzbowski, Ratajczak, Stolc. Trener: Andrea Anastasi.
BBTS: Gonzalez, Neroj, Kapelus, Kwasowski, Polański, Buniak, Dębiec (libero) oraz Ferens, Sobala, Bućko. Trener: Piotr Gruszka.
Set zakończony za siódmą próbą. Gospodarze w pierwszym secie roztrwonili przewagę, która sięgała nawet 7 punktów (19-12). Przy stanie 24-20 mieli cztery piłki, by wygrać. Waleczni bielszczanie obronili się. Podobnie w kolejnych sytuacjach, aż przy siódmym setbolu pomylił się Jose Luis Gonzalez i Lotos Trefl wygrał 28-26.
Bohater
Serhij Kapelus. Skrzydłowy z Ukrainy potwierdza, że można na niego liczyć. W sobotę mocno dał się we znaki rywalom, grając przede wszystkim bez respektu w ataku. Skuteczność zanotował tu na poziomie 56 procent. Zdobył 20 punktów, w tym również dwa blokiem.
Plusy i minusy
+ W drugim secie BBTS wybrnął z opresji. Rozpędzeni gospodarze prowadzili 11-5, ale na przerwę techniczną to już bielszczanie schodzili z zaliczką (16-15). Gdy tuż po powrocie na parkiet asa serwisowego zagrał Jose Luis Gonzalez, inicjatywę przyjezdni przejęli w pełni.
+ Takiego seta, jak trzeci w konfrontacji z Lotosem Treflem bielski zespół w tym sezonie jeszcze nie rozegrał. W przeciwieństwie do miejscowych podopiecznym Piotra Gruszki wychodziło wszystko, pozwolili rywalom ugrać tylko 10 „oczek”!
+ Siatkarze BBTS-u szczególnie okazale wypadli w ataku i obronie. Tym pierwszym z elementów wygrali w każdym secie, a w łącznym rozrachunku 66-52.
+ MVP meczu został rozgrywający bielskiej drużyny Bartłomiej Neroj.
+ W porównaniu z poprzednimi meczami trener BBTS-u zmienił wyjściowy skład. Na ławce usiadł przyjmujący Wojciech Ferens. Podobny los spotkał będącego ostatnio w słabszej formie środkowego Wojciecha Sobalę.
- Rozczarowaniem potyczki można śmiało określić postawę Mateusza Mika. Skrzydłowy reprezentacji Polski zakończył mecz z ledwie 8 punktami - atakiem 33-procentowym i perfekcyjnym przyjęciem... 8 proc.
- Gdańszczanie źle rozpoczęli tie-breaka i ani na moment nie objęli w nim prowadzenia. Skuteczną pogoń uniemożliwiły własne błędy. W całym meczu ekipa trenera Andrei Anastasiego popełniła ich 32.
Przebieg meczu:
I set: 8-4, 16-10, 19-15, 24-20, 28-26
II set: 5-1, 11-5, 14-15, 19-22, 22-25
III set: 1-4, 6-12, 8-16, 10-25
IV set: 5-7, 13-10, 20-15, 23-19, 25-23
V set: 1-4, 7-8, 9-12, 11-15
Lotos Trefl Gdańsk – BBTS Bielsko-Biała 2-3 (28-26, 22-25, 10-25, 25-23, 11-15)
Lotos Trefl: Falaschi, Grzyb, Gawryszewski, Mika, Schwarz, Troy, Gacek (libero) oraz Stępień, Schulz, Wierzbowski, Ratajczak, Stolc. Trener: Andrea Anastasi.
BBTS: Gonzalez, Neroj, Kapelus, Kwasowski, Polański, Buniak, Dębiec (libero) oraz Ferens, Sobala, Bućko. Trener: Piotr Gruszka.
Polecane
Plus Liga
Przeczytaj również
01.05.2017
01.05.2017
Młodzież ponownie zawstydziła seniorów
19.03.2017
19.03.2017
Lidera nikt im już nie zabierze!
13.03.2017
13.03.2017
GKS Katowice polubił tie-breaki