Lahti wciąż szczęśliwe dla Polaków

03.03.2018
Polscy skoczkowie cały czas utrzymują bardzo dobrą formę i dziś Lahti zajęli drugie miejsce w konkursie drużynowym. Lepsi od podopiecznych Stefana Horngachera byli jedynie Niemcy, a skład podium uzupełnili Norwedzy. Zdecydowanie najlepiej ze wszystkich naszych kadrowiczów prezentował się Kamil Stoch, który wraz ze Stefanem Kraftem oddał najdłuższy skok konkursu - 131 metrów.
Rafał Oleksiewicz/Pressfocus
Po bardzo emocjonujących zawodach na Igrzyskach Olimpijskich, skoczkowie ponownie wrócili do rywalizacji w Pucharze Świata. Przed światową elitą zostało jeszcze prawie miesiąc zmagań, w tym bardzo trudny, wymagający turniej Raw Air i loty w Planicy. Najpierw jednak na zawodników czekały dwa konkursy w fińskim Lahti, które polskim skoczkom musi kojarzyć się bardzo dobrze. W zeszłym roku podopiecznym Stefana Horngachera udało się na skoczni Salpausselka zdobyć drużynowy złoty medal Mistrzostw Świata, a Piotr Żyła indywidualnie zajął 3. miejsce. Zawodnika klubu WSS Wisła w Wiśle miało jednak zabraknąć w dzisiejszym konkursie drużynowym, gdyż szkoleniowiec polskiej kadry postawił dziś na dokładnie taką samą czwórkę, która kilkanaście dni temu zdobyła olimpijski medal w Pyeongchangu.
 
Zdecydowanymi faworytami piątego konkursu drużynowego w tym sezonie PŚ byli Niemcy, Polacy i Norwedzy i dwie pierwsze ekipy potwierdziły przypiętą im łatkę w pierwszej konkursowej próbie. Najdłuższy skok oddał Karl Geiger, wyrównując rozmiar dużej skoczni w Lahti (130 m), a metr bliżej wylądował od niego Maciej Kot. Nieco poniżej oczekiwań spisali się aktualni liderzy Pucharu Narodów, bowiem po próbie Andreasa Stjernena zajmowali dopiero 5. lokatę, a ich strata do Niemców wynosiła 10,3 punktu.
 
Norwedzy, zamiast stopniowo poprawiać swoją sytuację, jeszcze bardziej ją pogorszyli za sprawą Daniela-Andre Tandego. Obecny mistrz świata w lotach skoczył zaledwie 101 metrów i ich szanse na zwycięstwo w dzisiejszym konkursie zmalały do zera. Bardzo dobre próby Roberta Johanssona i Johanna Andre Forfanga zapewniły im powrót jedynie na 5. miejsce, a ich strata do podium wynosiła blisko 25 punktów. Ich miejsce w trójce zajęli nieźle dysponowani Austriacy, ale jeszcze lepszą formą popisywali się dziś Niemcy i Polacy. O ile po skokach Stefana Huli i Dawida Kubackiego mogliśmy się czuć trochę rozczarowani (nieznacznie przekroczyli oni punkt konstrukcyjny), to Kamil Stoch udowodnił swoją genialną formę i wylądował na 127 metrze i 50 centymetrze. Gdyby brać pod uwagę wyniki indywidualne, trzykrotny mistrz olimpijski zajmowałby po pierwszej serii pozycję lidera. 
 
Polacy po kolejnych próbach tylko raz opuścili zajmowaną przez siebie drugą pozycję. Na nasze szczęście, nie zdarzyło się to tuż po ostatnim skoku konkursowym. Oprócz Macieja Kota, który i tak skoczył bardzo dobrze, każdy z Polaków poprawił się w drugiej serii, a zdecydowanie najlepiej spisał się Kamil Stoch. Skoczek z Zębu o metr przekroczył rozmiar fińskiego obiektu, jednak nie umożliwiło to wyprzedzenia Niemców. Podopieczni Wernera Schustera wygrali tym samym pierwszy konkurs drużynowy w tym sezonie. 
 
 
Wyniki konkursu drużynowego w Lahti:
 
1. Niemcy 1124.5
2. Polska 1113.2
Maciej Kot - 129 m i 126,5 m
Stefan Hula - 118,5 m i 122 m
Dawid Kubacki - 119 m i 125,5 m
Kamil Stoch - 127,5 m i 131 m
3. Norwegia 1082.6
4. Austria 1074.5
5. Japonia 1052.6
6. Słowenia 991.0
7. Szwajcaria 931.0
8. Rosja 833.1
 
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również