Kutyła zakończy karierę?

19.11.2008
- Teraz wychodzimy na boisko nie po to, by przeszkadzać rywalom, ale po to, by grać swoje. Chłopcy uwierzyli w siebie - mówi Grzegorz Kutyła, tymczasowo pełniący funkcję trenera Skalnika Gracze.
W Graczach dawno już zapomnieli o feralnej wyjazdowej porażce 0-7 z Rozwojem Katowice. To właśnie wówczas podziękowano za pracę trenerowi Waldemarowi Sierakowskiemu. Jego obowiązki przejął obrońca Grzegorz Kutyła, który miał prowadzić zespół do końca rundy jesiennej. Zanosi się jednak na to, że jego przygoda z ławką trenerską Skalnika potrwa dłużej. Wszystko za sprawą zaskakująco dobrych wyników.

Ostatnie sześć kolejek dało bowiem drużynie trzy zwycięstwa. - Co więcej, przy odrobinie szczęścia mogliśmy zapunktować także w meczach z potentatami ligi, a więc Pniówkiem Pawłowice Śląskie, Ruchem Radzionków i Stalą BKS Bielsko-Biała - zauważa Kutyła. - Udało mi się zmienić oblicze zespołu. Teraz wychodzimy na boisko nie po to, by przeszkadzać rywalom, ale po to, by grać swoje. Chłopcy uwierzyli w siebie - cieszy się grający trener III-ligowca.

Przejęcie na stałe funkcji szkoleniowca byłoby dla 31-latka równoznaczne z zawieszeniem butów na kołku. - Taki stawiam warunek. Jeśli mam coś robić, to chcę poświęcić się temu w pełni - przekonuje. Wszystko powinno się wyjaśnić do końca tego miesiąca, gdyż prezes Andrzej Miśta przebywa obecnie w szpitalu. Na szczęście, jego problemy ze zdrowiem nie są bardzo poważne.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również