Kryzys wymusił zmiany. Jastrzębie pożegnało się z trenerem!

06.04.2021

Po niecałych dziewięciu miesiącach pracy w pierwszoligowym GKS-ie Jastrzębie, Paweł Ściebura musiał pożegnać się ze stanowiskiem pierwszego trenera. Wobec serii rozczarowujących wyników i poniesionych w ostatnim czasie czterech porażek z rzędu, klub postanowił rozwiązać obowiązującą umowę za porozumieniem stron.

Rafał Rusek/PressFocus

Trener Paweł Ściebura objął GKS Jastrzębie 9 lipca 2020 roku, zastępując na stanowisku dobrze znanego przy Harcerskiej Jarosława Skrobacza. Tuż przed zatrudnieniem przez śląskiego pierwszoligowca, szkoleniowiec odpowiadał za wyniki częstochowskiej Skry i do teraz trzeba go uznawać za jednego z głównych architektów największych sukcesów klubu z Loretańskiej. Pod jego wodzą „Skrzaki” najpierw awansowały na szczebel centralny, by w kolejnych rozgrywkach pewnie utrzymać się na trzecim poziomie rozgrywkowym. Ściebura postanowił jednak skorzystać z możliwego awansu sportowego i pojawił się w GKS-ie na cztery kolejki przed końcem poprzednich rozgrywek. 

W czterech ostatnich spotkaniach kampanii 2019/2020, zespół pod jego wodzą zdobył trzy punkty (na bilans ten złożyły się trzy remisy i porażka) i choć GKS do końca musiał drżeć o utrzymanie ligowego bytu, ostatecznie zespół zakończył sezon na bezpiecznym 14. miejscu. W obecnych rozgrywkach jastrzębianie zanotowali wręcz katastrofalny start, sięgając w pierwszych dziesięciu meczach po zaledwie jedno oczko. Klub z Harcerskiej zanotował upragnione przełamanie dopiero na początku listopada (w wyjazdowym pojedynku z Odrą Opole), ale wygrana ta pozwoliła złapać „zielono-czarno-żółtym” bardzo głęboki oddech. 

Po mocnej końcówce jesieni i całkiem niezłym wejściu w 2021 rok mogło się już wydawać, że podopieczni trenera Ściebury zbudowali sobie dość bezpieczną przewagę i powinni zachować status pierwszoligowca na kolejny sezon. W czterech ostatnich meczach GKS nie zdobył jednak ani jednego punktu, strzelając przy okazji tylko jednego gola - w dodatku z rzutu karnego. Po tej passie jastrzębianie osunęli się w stawce na 16. lokatę, a ich „bufor” nad ostatnim imiennikiem z Bełchatowa zmalał do zaledwie trzech oczek. Co jednak jest najbardziej istotne, w marcowych i kwietniowych spotkaniach zespół prezentował się całkiem obiecująco, ale jego poczynania zdominowała fatalna skuteczność w ofensywie czy spory chaos w linii obrony. 

Bilans Ściebury w GKS-ie zamknął się na 29 meczach, w których drużyna odniosła 7 zwycięstw, zanotowała 4 remisy i poniosła aż 18 porażek. Wiadomo już, że 35-latek nie stanie przed szansą na jego poprawę, gdyż dziś jego kontrakt z pierwszoligowcem została rozwiązana za porozumieniem stron. Do czasu zatrudnienia przy Harcerskiej nowego szkoleniowca, funkcję pierwszego trenera GKS-u Jastrzębie sprawował będzie dotychczasowy asystent, Łukasz Włodarek.

Wiadomo jednak, że na nowego opiekuna omawianego zespołu czekać będzie naprawdę trudne zadanie. Co prawda jastrzębianie rozegrają pięć najbliższych spotkań na własnym stadionie, lecz ich rywalami będą nie tylko zespoły walczące o czołową szóstkę (Miedź Legnica i Odra Opole), ale także główni kandydaci do wywalczenia bezpośredniego awansu do Ekstraklasy (Bruk-Bet Termalica Nieciecza, GKS Tychy i Górnik Łęczna).

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również