Końca kryzysu nie widać. Jastrzębie pożegnało się z Pucharem Polski

04.11.2020

Podobnie jak w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi, tak i w Pucharze Polski piłkarze GKS-u Jastrzębie nie zaimponowali formą i po „domowej” porażce z Puszczą Niepołomice 0:2 pożegnali się z tymi rozgrywkami.

Krzysztof Porębski/PressFocus

Do dzisiejszego popołudnia kibice GKS-u Jastrzębie mogli mieć nadzieję, że chociaż w popularnym „Pucharze Tysiąca Drużyn” ich ulubieńcy pokażą inne oblicze i zdołają zameldować się w najlepszej szesnastce turnieju. Dość powiedzieć, że w obecnym sezonie jastrzębianie odnieśli tylko jedno zwycięstwo w dziesięciu oficjalnych meczach, które miało miejsce właśnie w pierwszej rundzie PP, gdy śląski zespół pokonał na wyjeździe olsztyński Stomil.

Podobnie jak w poprzedniej fazie rozgrywek, tak i tym razem na pogrążony w kryzysie GKS czekał przeciwnika z tego samego poziomu rozgrywkowego. Rywalem "GieKSy" była bowiem Puszcza Niepołomice, która w trakcie rundy jesiennej była już w stanie odnieść domowe zwycięstwo nad jastrzębianami. - Podchodzimy do tego spotkania jak najbardziej poważnie. Chcemy go wygrać i awansować do kolejnej fazy, bo seria meczów bez zwycięstwa trwa już zdecydowanie za długo - zapowiadał na łamach oficjalnej strony klubowej trener Paweł Ściebura, dodając przy okazji, że zespół w trakcie ostatnich dni pracował przede wszystkim nad organizacją gry defensywnej oraz poprawą kulejącej skuteczności.

Nastroje w obozie przedostatniego zespołu Fortuna 1. Ligi można było zatem uznać za naprawdę bojowe, ale jak pokazały wydarzenia na stadionie w Wodzisławiu Śląskim, GKS nie zdołał w żadnym stopniu wyeliminować popełnianych przez siebie błędów. 

Środowy pojedynek dwóch pierwszoligowców długo stał na bardzo niskim poziomie, a oba zespoły miały spory problem z konstruowaniem groźniejszych okazji podbramkowych. Za pewne usprawiedliwienie można było jednak uznać dokonane zmiany w obu zespołach oraz bardzo grząską murawę, utrudniającą swobodne rozgrywanie piłki. Mimo tych perturbacji pierwsza połowa meczu wcale nie zakończyła się bezbramkowym remisem, bowiem przyjezdni z Niepołomic wyprowadzili błyskawiczną kontrę, po której na listę strzelców wpisał się Hubert Tomalski. Co prawda pierwsze uderzenie skrzydłowego zostało jeszcze obronione przez Grzegorza Drazika, ale golkiper przy dobitce był już jednak bezradny.

Po osiągnięciu korzystnego wyniku i zbliżeniu się do awansu do najlepszej szesnastki Pucharu Polski, Puszcza w drugiej połowie skupiła się przede wszystkim na spokojnym rozgrywaniu piłki oraz ustawieniu szczelnej obrony. GKS z kolei, podobnie jak w wielu poprzednich meczach, bił głową w mur i pomimo kilku przeprowadzonych ataków nie był w stanie odrobić powstałych strat. Gospodarzom spotkania nie pomogła nawet czerwona kartka, którą w 69. minucie został ukarany obrońca rywali, Jakub Bartosz. Ostatecznie podopieczni trenera Ściebury nie odwrócili wyniku spotkania, a na dodatek w jego końcówce zostali jeszcze skarceni przez grającego na środku defensywy Marcina Stefanika. Nominalny pomocnik w 86. minucie pokonał bramkarza pewnym uderzeniem z rzutu karnego, podyktowanego za faul Mateusza Słodowego na Wiktorze Żytku.

Tym samym GKS pożegnał się z Pucharem Polski na etapie 1/16 finału, więc w tym momencie pozostaje mu jedynie walka o przełamanie fatalnej serii na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Już w najbliższą sobotę "zielono-żółto-czarni" zmierzą się na wyjeździe z rewelacyjną Odrą i co prawda to gospodarze będą uznawani za absolutnego faworyta tej rywalizacji, jastrzębianie zapewne będą mieli z tyłu głowy fakt, że to właśnie w Opolu w czerwcu br. odnieśli oni swoje ostatnie zwycięstwo na poziomie pierwszej ligi. 

GKS Jastrzębie - Puszcza Niepołomice 0:2 (0:1)

0:1 - Hubert Tomalski 38’

0:2 - Marcin Stefanik 86’ (k.)

GKS: Drazik - Witkowski, Rutkowski, Bielak, Słodowy - Apolinarski (63’ Ali), Zejdler, Mróz, Feruga, Skórecki (53’ Jadach) - Rumin (63’ Sokół). Trener: Paweł Ściebura

Puszcza: Górski - Mikołajczyk, Stefanik, Stępień, Bartosz - Tomalski, Klec (67' Żurek), Żytek, Serafin, Rakoczy (78' Skrzypczak) - Spławski (72' Bartków). Trener: Tomasz Tułacz

Sędzia: Jacek Lis (Katowice)

Żółte kartki: Bielák (GKS) - Bartosz, Rakoczy, Żytek, Żurek (Puszcza) 

Czerwona kartka: Bartosz (69’, Puszcza, za dwie żółte)

Widzów: bez publiczności

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również