Kolejne pożegnania w Zabrzu

03.12.2008
Górnik Zabrze podziękował już czterem obcokrajowcom, a zanosi się na to, że do odstrzału jest kolejna trójka piłkarzy z zagranicy.
Górnik ma być śląski, polski, a w ostatniej kolejności europejski - już kilka razy podkreślał w oficjalnych wypowiedziach prezes klubu, Jędrzej Jędrych, pytany o transferową politykę zabrzan. - Obcokrajowcy mogą do Zabrza trafić, ale w ostatniej kolejności. I pod warunkiem, że będą lepsi od Polaków - w podobnym tonie  wyrażał swoją opinię Michael Mueller, prezes Rady Nadzorczej Górnika.

Stranieri dziś obecni w zespole zaczęli pojawiać się w Zabrzu krótko po tym jak prezesem został Ryszard Szuster. Za współpracę podziękowano już czterem z nich. To Marko Bajić, Patrik Pavlenda, Willy Rivas i Leo Markowski. Wszystko wskazuje na to, że podobny los spotka niebawem kolejnych graczy z zagranicy.

Marius Kiżys, Tadas Papeczkys i Maris Smirnovs. Ten ostatni pierwszą rundę miał dobrą, jednak w ostatnim meczu doznał poważnej kontuzji, która na pół roku wyeliminowała go z gry. Górnik, którego menedżerem jest dziś Szuster, przedłużył jednak z nim kontrakt o kolejny rok. Łotysz kończy bardzo przeciętną rundę.

Papeczkys przez kilka miesięcy regularnie grał na lewej obronie, ale od dłuższego czasu przegrywa rywalizację z Mariuszem Magierą. Kiżys to jedno z większych rozczarowań. Miał być ważną postacią drugiej linii, jednak grał niewiele i często miał ogromne problemy ze zdrowiem.

Los całej trójki wydaje się być przesądzony. Kiżysowi wraz z końcem roku kończy się kontrakt i raczej nie zostanie przedłużony. Z pozostałą dwójką Górnik będzie chciał w zimie rozwiązać umowy.

Więcej w Dzienniku "SPORT"
źródło: SPORT

Przeczytaj również