Kluczowy zawodnik odejdzie z Górnika? Zagraniczny klub wpłacił klauzulę odstępnego

29.01.2022

Po obozie przygotowawczym piłkarze Górnika Zabrze powrócili na własne obiekty, a już za kilka dni rozpoczną rundę wiosenną w polskiej Ekstraklasie, starciem przeciwko Stali Mielec. Jak się okazuje, zespół tuż przed inauguracją nowego roku może stracić kluczowego zawodnika.

Rafał Rusek/PressFocus

Jeszcze w sobotę rano piłkarz ten wystąpił w sparingu przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała i był przygotowywany do składu, który wystąpi w meczu ze Stalą Mielec. Zaledwie kilka godzin później okazuje się, że Jesus Jimenez, najlepszy zawodnik i gwiazda Górnika Zabrze najpewniej nie rozpocznie wiosny w drużynie z Zabrza.

Według naszych informacji Hiszpan może udać się w daleką podróż. O zawodnika zabiega klub z amerykańskiej MLS. Wiemy, że klub chciał zatrzymać Hiszpana do końca obecnego sezonu i – w miarę możliwości – negocjować nowy kontrakt. Górnik zaproponował Jimenezowi najbardziej lukratywną ofertę, jaką tylko mógł. Prawdopodobnie zabrzanie nie będą jednak w stanie przebić Amerykanów, których możliwości finansowe są zdecydowanie większe.

Spotkanie towarzyskie przeciwko Podbeskidziu było ostatecznym sprawdzianem przed inauguracją rundy wiosennej w wykonaniu Górnika Zabrze. Jimenez na boisku zameldował się w drugiej połowie, wraz z takimi zawodnikami, jak Podolski, Nowak, Janicki czy Wiśniewski. Najpewniej to właśnie ta drużyna zagra w starciu ze Stalą Mielec. Zabrakło podstawowych wahadłowych, którzy pozostają zawieszeni. Erika Janżę zastąpi Mateusz Cholewiak, a Roberta Dadoka – Dariusz Pawłowski. Nie można być jednak pewnym co do obsady bramki, natomiast w drugiej połowie wystąpił Daniel Bielica, który przejął pałeczkę w końcówce rundy jesiennej. O tym, kto ostatecznie stanie między słupkami, dowiemy się w następnym tygodniu.

Strata kluczowego piłkarza, który – obok Piotra Krawczyka – był najskuteczniejszym graczem podczas okresu przygotowawczego (2 gole), będzie bardzo bolesna dla klubu z Zabrza. Obecnie priorytetem powinno być natychmiastowe sprowadzenie alternatywy dla Hiszpana. Poza nim, na pozycji napastnika wystąpić mogą często nieskuteczny Piotr Krawczyk, a także młody Jan Ciućka, kilka tygodni temu sprowadzony do Zabrza. Obaj wspomniani piłkarze wystąpili w pierwszej połowie meczu kontrolnego przeciwko zespołowi z Bielska. W składzie tym pojawili się również młodzi Adrian Dziedzic, Dariusz Stalmach, Nikodem Zielonka czy Krzysztof Wingralek. Zdecydowanie był to zespół złożony z zawodników drugiego wyboru.

W obecnym sezonie Jimenez zdobył 9 bramek w 21 meczach w barwach Górnika, a w ogólnym rozrachunku trafiał do siatki rywali 43 razy w 134 spotkaniach. Zastąpienie gracza, który od kilku lat był gwarancją kilkunastu bramek będzie arcytrudne. Zgodnie ze słowami Romana Kaczorka, obecnie osoby odpowiedzialnej za negocjowanie ruchów transferowych do Górnika, nowi zawodnicy mają pojawić się dopiero w przypadku, gdy zabrzański okręt opuści któryś z piłkarzy. Jeśli Jimenez faktycznie postanowi przenieść się za Ocean, klub będzie musiał sprowadzić zastępstwo. Kibicom Górnika pozostaje jedynie wierzyć w to, że osoby odpowiedzialne za skauting mają już gotową listę graczy, którzy mogliby szybko spakować się i wyruszyć na Górny Śląsk.

Tym bardziej, że trener Urban dobrze zna rynek hiszpański, na którym zabrzanie mogliby poszukać kolejnej perełki, jak Jimenez czy wcześniej Angulo. Przeszkodą nie powinny być również pieniądze – powszechnie mówi się, że klauzula odstępnego, jaką wpłacili Amerykanie, wynosi aż 650 tysięcy euro. Taka kwota za piłkarza, któremu do końca kontraktu pozostało niecałe sześć miesięcy to pieniądze, które nie trafiają się często. Powinny one wystarczyć nie tylko na ściągnięcie do Zabrza dobrego, jak na warunki Ekstraklasy, napastnika, ale być może także i na ewentualne uzupełnienia składu. Wiemy przecież, że szkoleniowiec liczył również na zakup środkowego obrońcy, w celu zwiększenia rywalizacji oraz możliwej rotacji na tej pozycji.

Dziwi również fakt, że w klubie wciąż trenują Vamara Sanogo oraz Filip Bainović. Transfer napastnika do Bułgarii nie doszedł do skutku, jednak oficjalnie otrzymał on wolną rękę w szukaniu nowego klubu. Podobnie sprawa ma się w przypadku Serba. Obaj piłkarze pojechali na obóz do Turcji, lecz zarówno w sparingach za granicą, jak i tym przeciwko Podbeskidziu, nie otrzymali ani minuty. W sobotę podczas spotkania nie byli nawet brani pod uwagę przy dobieraniu kadry meczowej – trenowali oni indywidualnie, odizolowani od zespołu Górnika Zabrze.

autor: Antoni Majewski

Przeczytaj również