"Jesteśmy świadomi, że mogliśmy ugrać coś więcej"
06.08.2017
W meczu z Lechią Gdańsk Górnik Zabrze nastawił się na grę z kontry. Szczelna obrona i wzajemna asekuracja pozwalały wyprowadzać zabójcze kontrataki, po których śląska drużyna miała sporo okazji bramkowych. Wystarczy powiedzieć, że zabrzanie - mimo zaledwie 35-procentowego posiadania piłki - oddali ponad dwa razy więcej strzałów (13:6)!
- To były nasze przedmeczowe założenia. Wiedzieliśmy, że musimy bazować na tym, by odbierać piłkę i wyprowadzać szybkie kontry. Cały tydzień przygotowywaliśmy się pod ten mecz i chcieliśmy przełożyć to na spotkanie. Fajnie to wychodziło, choć szkoda, że zabrakło skuteczności. Nad wykańczaniem akcji musimy popracować jeszcze mocniej na treningach - powiedział po meczu Damian Kądzior, który stwarzał sporo zamieszania na połowie rywala.
Kądzior był najlepiej ocenionym zawodnikiem w drużynie Górnika według InStat Indeksu. Nowy piłkarz zabrzańskiej ekipy przebywał na boisku 63 minuty i w tym czasie wygrał 7 z 12 pojedynków, zanotował 2 udane zwody. Nie najlepiej wypadał pod względem celności podań (zaledwie 56%), ale za to najczęściej strzelał na bramkę rywala - pięciokrotnie. Celne było tylko jedno uderzenie - te na początku drugiej połowy, gdy pomocnik wbiegł w pole karne, przełożył piłkę na lewą nogę i z obrońcą na plecach próbował zaskoczyć Dusana Kuciaka. Ten jednak wyszedł górą z tego pojedynku.
To była jedna z tych sytuacji, którą najbardziej rozpamiętywano po końcowym gwizdku sędziego. Zabrzanie nie ukrywali lekkiego rozczarowania tym, że nie udało się wygrać trzeciego spotkania w tym sezonie. - Z przebiegu meczu wydaje mi się, że byliśmy bliżsi zdobycia trzech punktów. Pod koniec meczu gospodarze przycisnęli, wprowadzili nowych zawodników i szukali bramki. Punkt na tak trudnym terenie na pewno szanujemy, ale jesteśmy świadomi, że mogliśmy ugrać coś więcej - przyznał Kądzior.
- To były nasze przedmeczowe założenia. Wiedzieliśmy, że musimy bazować na tym, by odbierać piłkę i wyprowadzać szybkie kontry. Cały tydzień przygotowywaliśmy się pod ten mecz i chcieliśmy przełożyć to na spotkanie. Fajnie to wychodziło, choć szkoda, że zabrakło skuteczności. Nad wykańczaniem akcji musimy popracować jeszcze mocniej na treningach - powiedział po meczu Damian Kądzior, który stwarzał sporo zamieszania na połowie rywala.
Kądzior był najlepiej ocenionym zawodnikiem w drużynie Górnika według InStat Indeksu. Nowy piłkarz zabrzańskiej ekipy przebywał na boisku 63 minuty i w tym czasie wygrał 7 z 12 pojedynków, zanotował 2 udane zwody. Nie najlepiej wypadał pod względem celności podań (zaledwie 56%), ale za to najczęściej strzelał na bramkę rywala - pięciokrotnie. Celne było tylko jedno uderzenie - te na początku drugiej połowy, gdy pomocnik wbiegł w pole karne, przełożył piłkę na lewą nogę i z obrońcą na plecach próbował zaskoczyć Dusana Kuciaka. Ten jednak wyszedł górą z tego pojedynku.
To była jedna z tych sytuacji, którą najbardziej rozpamiętywano po końcowym gwizdku sędziego. Zabrzanie nie ukrywali lekkiego rozczarowania tym, że nie udało się wygrać trzeciego spotkania w tym sezonie. - Z przebiegu meczu wydaje mi się, że byliśmy bliżsi zdobycia trzech punktów. Pod koniec meczu gospodarze przycisnęli, wprowadzili nowych zawodników i szukali bramki. Punkt na tak trudnym terenie na pewno szanujemy, ale jesteśmy świadomi, że mogliśmy ugrać coś więcej - przyznał Kądzior.
Polecane
Ekstraklasa
Przeczytaj również
07.08.2022
07.08.2022
Główka Paluszka metodą na wicemistrzów