Jest następca Żurkowskiego. Co dalej z Broszem?

25.06.2019

W Górniku Zabrze szykują kolejne transfery. Ze składu, który jesienią 2017 roku rozpoczynał bój o europejskie puchary zostało już bardzo niewiele. Kolejnym, który może opuścić Zabrze jest Paweł Bochniewicz. W zamian Górnicy stawiają przede wszystkim na stranieri. Będzie można ich zresztą zobaczyć w środowym sparingu z czeskim MFK Karvina.

Rafał Rusek/PressFocus

Na pewno w środowym spotkaniu zobaczymy Filipa Bainovicia. Podpisał on już trzyletni kontrakt z zabrzańskim klubem. 23-letni gracz występuje głównie na pozycji defensywnego pomocnika lub też na „ósemce". Serb jest wychowankiem Radu Belgrad, ale ma na swoim koncie występy także w Crvenie Zveździe, w sezonie 2017/18. - Podoba mi się styl Górnika, ale także bardzo dobre wrażenie na mnie robi stadion. Mam nadzieję, że będę dobrze tutaj grał – mówił Serb zaraz po podpisaniu kontraktu w rozmowie z klubową telewizją Górnika. Bainović ma na koncie występy w juniorskiej i młodzieżowej reprezentacji swojego kraju. Z pewnością będzie jednym z tych, który będzie miał za zadanie zastąpić Szymona Żurkowskiego w środku pola.

Coraz bliżej występów w Górniku są także dwaj kolejni zawodnicy: bramkarz Dawid Kudła oraz Alasana Manneh. Tego pierwszego kibice na Roosevelta doskonale znają, na szerokie wody wypłynął właśnie w Górniku. Zresztą pochodzący z Rudy Śląskiej bramkarz nigdy nie ukrywał, że jest kibicem zabrzańskiego klubu. Natomiast 21-letni Manneh ma już na swoim koncie debiut w reprezentacji Gambii. Piłkarskiego abecadła uczył się, podobnie jak Ishmael Baidoo, w katarskiej Aspire Academy. Jest piłkarzem rezerw samej Barcelony, ostatnio występował jednak w bułgarskim Etyrze Wielkie Tyrnowo.

Testowany w Zabrzu jest także Argentyńczyk Juan Bauza. To prawoskrzydłowy Club Atletico Colon, skąd ostatnio był wypożyczony do drugoligowego CA Gimnasia y Esgrima Mendoza. W 21 ligowych spotkaniach w drugiej lidze zdobył jedną bramkę i zaliczył dwie asysty. 23-latek bez względu na to, jak spisze się w sparingu z Karviną, będzie jeszcze miał okazję później przekonać trenerów do siebie. Wcześniej w Zabrzu podziękowano innej dwójce. Arthur Njo-Lea oraz Kempes Tekiela nie zyskali uznania w oczach trenerów podczas pobytu na zgrupowaniu w Wodzisławiu Śląskim.

Ale ze wszystkich możliwych ruchów transferowych najbardziej niepokoiła kibiców Górnika przyszłość trenera Marcina Brosza. Wszystko jednak na to wskazuje, że historia z nowym kontraktem dla szkoleniowca z Knurowa będzie miała swój happy-end. Trener, który w ubiegłym sezonie doprowadził zabrzan do europejskich pucharów, ma obecny kontrakt z klubem do 30 czerwca. Lada dzień powinno jednak dojść do prolongowania nowej umowy.

Nie wiadomo natomiast, czy w nowym sezonie trener Górnika nie będzie musiał sobie radzić bez jednego ze swoich dotychczasowych pewniaków. Paweł Bochniewicz, bo o nim mowa, obecnie przebywa na urlopie po występach na ME U-21, ale wokół jego osoby panuje duże zamieszanie. Niewykluczone, że jeszcze latem opuści polską ligę, a do Zabrza przyjedzie jedynie pożegnać się z kolegami. - Jeżeli zagram w polskiej lidze, to na pewno w Górniku – powiedział środkowy obrońca na łamach radia weszlo.fm. Dobrą wiadomością jest powrót do drużyny po kontuzji Michała Koja, w sparingu go oczywiście jednak nie zobaczymy. Na razie skupia się na treningach.

autor: TD

Przeczytaj również